Forum Przyjaciół Bonsai

Ahh... Nie zauważyłem, że UK, my bad

Czy zupełnie na zewnątrz to nie jest nieco zbyt brutalnie dla wiąza? Nie lepsza by była jakaś chłodna piwnica?

Fajnie, że jest druga osoba z moich okolic

Wrzuć zdjęcia rośliny, o bez zdjęć nikt nic nie poradzi. Jeśli znasz podaj też gatunek.

Podpatrz może na googlach jak te fikusy wyglądają w dziczy, może to Ci pomoże znaleźć natchnienie. Btw. jak się nazywa ten gatunek, bo też to mam?

Jaki masz grunt? Piasek nawet jak jest podmokły to nadaje się do przydomowej oczyszczalni, jeśli jest glina to tylko zbiornik, proponuję spory żeby nie dzwonić co chwilę po szambiarkę.

No może nie do końca to jest wywar, źle się wyraziłem raczej to wygląda na nalewkę bezalkoholową:)

Zacytuję z innych forów

Cytat:

Nawóz króliczy zawiera kilkakrotnie więcej składników odżywczych niż bydlęcy.
Można go wymieszać z torfem i użyć w suchym stanie do nawożenia działki. Stosuje się go przed siewem lub na wiosnę w ilości 0,3 kg na 10 m2.
Może być dodatkiem do kompostu.
Do dokarmiania roślin można go używać w formie płynnej przefermentowanej. 1-1,5 kg nawozu zalewa się 10l wody i zostawia tak na kilka tygodni. Przed użyciem trzeba go rozcieńczyć z wodą 10-20 krotnie. Działa szybciej niż krowieniec.
(Wiadomości zaczerpnęłam z książki "Działka moje hobby")

Można tą informację przeczytać na trzech różnych forach (co najmniej), podaję linki:

KLIK 1
KLIK 2
KLIK 3

W każdym temacie był ten sam cytat (wystarczy przeczytać pierwsze trzy posty).

Pit-B napisał/a:

Rozumiem nawożenie samymi "bobkami" ale wywar.

No właśnie jak wynika z pierwszego linku same bobki dałyby za duże stężenie.

Świnka morska trochę się różni od królika, ale i tak zapytam jak się sprawdza taki naturalny nawóz?

Cześć

Od niedawna jestem szczęśliwym posiadaczem dwóch królików i poszperałem na necie, że taki wywar z króliczych bobków może być świetnym nawozem. W związku z tym chciałbym się zapytać bardziej doświadczonych bonsajowiczów co myślą o takim pomyśle? Może ktoś kiedyś stosował?

P.S. Wiem, że jest zima i się nie nawozi, pytanie z myślą o przyszłości

Link nie działa.

Jeśli już musisz kupować przez internet to polecam firmę Oleander, mają w swojej ofercie klon palmowy: KLIK. Jak poprosisz to na pewno podeślą Ci kilka fotek, z których będziesz mógł coś wybrać. Ja, półtorej roku temu, kupiłem u nich baobaba i jestem zadowolony. Od razu wspomnę, że możesz czekać na przesyłkę kilka tygodni ponieważ wysyłają tylko co jakiś czas i nie wysyłają sadzonek w silne mrozy, ale na razie na to się nie zapowiada. Swojego klona kupiłem w Kauflandzie, ale nie jestem pewny czy dostępność roślin w poszczególnych sklepach tej sieci nie jest uzależniona od lokalnych dostawców. I popieram przedmówców, że najlepiej jak kupisz drzewko, które możesz przed kupnem obejrzeć.

Klon palmowy zimować należy w niskich temperaturach, czyli dwór/balkon jest jak najbardziej wskazany. Myślę, że warto wtedy osłonić go przed silnymi wiatrami i mrozami poniżej -20 stopni, lecz tutaj niech się jeszcze wypowiedzą ludzie bardziej doświadczeni. Co do zakupu to nie sądzę, żeby data zakupu miała większe znaczenie pod warunkiem, że drzewko było do tej pory dobrze przechowywane (tj. na dworze) i transport nie będzie trwał kilka dni. Może napisz w jaki sposób chcesz nabyć to drzewko, wtedy będzie można więcej na ten temat powiedzieć.

Hmm... Myślałem, że ostrokrzew będzie zimozielony, a tu takie zaskoczenie

Zastanawiam się czy na moim jeszcze w tym roku rozwiną się jakieś owoce, chociaż myślę, że trochę za późno wyszedł na dwór i może nie zdążyć. Tak czy owak dziękuję za informacje, żaden błąd mi się nie rzucił w oczy podczas czytania, także nie jest źle

Myślę, że aby uchronić się przed wiosennymi przymrozkami można po okresie zimowym (ja przenoszę drzewka do piwnicy jak temperatura spada poniżej -5 stopni i tam czekają aż do wiosny) przechować drzewko w domu na parapecie, aż do kwietnia/maja, gdy nie będzie już szans na przymrozki.

Obwąchałem drzewko dokładnie: liście, korę, a nawet ziemię, przyciąłem też jedną gałązkę, żeby poczuć czy może soki będą miały jakiś zapach, ale nic nie czuć. Liście pachną bardzo delikatnie zieleninką (nie wiem jak to inaczej ująć), zapachu kory w ogóle nie czułem, ziemia pachnie ziemią, a ucięta gałązka tak jak liście.

Jeszcze taka dodatkowa informacja (nie wiem czy to widać na zdjęciach): świeże, jasnozielone liście mają taki kopółkowaty kształt, są wklęsłe od spodu i wypukłe z zewnątrz; natomiast te starcze, ciemniejsze są w większości zupełnie płaskie, a tylko mała część z nich jest tak kopułkowata jak te świeże (pewnie jeszcze się nie wyprostowały).

EDIT: Przyjrzałem się teraz z bardzo bliska tym uciętym listkom i zauważyłem, że mają takie drobne wcięcia na brzegach, a każde wcięcie jest zakończone malutkim (musiałem popatrzeć pod odpowiednim kątem i w dobrym świetle, aby to zobaczyć) kolcem/cierniem czy czymś w tym stylu więc może jednak jakaś odmiana ostrokrzewu?

EDIT2: Przeszukałem trochę internetów i znalazłem odpowiedź: ostrokrzew drobnolistny z łac. ilex crenata

Dziękuję wszystkim za pomoc!

Bukszpan do mnie nieco przemawia (są bukszpany indoor? drzewko było sprzedawane właśnie jako indoor, ale wiadomo jak to jest w marketach), zwłaszcza, że nie ma białych kropek na liściach, nie wiem czy są one obowiązkowe carmonie. Ostrokrzew trochę mnie zaskoczył, nie powinien mieć bardziej spiczastych liści?