Strona Główna Forum Przyjaciół Bonsai
!!! WITAMY NA FORUM POŚWIĘCONYM PIĘKNEJ SZTUCE BONSAI !!! Bonsaiści całego Świata! Łączcie się ! :-)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Klon ginnala, kamelia, ligustr - Wasza wiedza na ich temat
Autor Wiadomość
White_mtb
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-08, 10:33   Klon ginnala, kamelia, ligustr - Wasza wiedza na ich temat

( Wątek z 09.03.2005, ze starej wersji forum. Ewentualne wyjaśnienia oznaczono brązową kursywą ).

hej! ludziska

może ktoś z was zetchnął sie z klonem i ma go w hodowli?

otórz słyszałem różne opinie i rady co do jego hodowli -ale strasznie są rozbierzne

tak wiec może i wy cos jeszcze dopowiecie?

jeżeli to pomoże -to jest to klon ginnala :szok3:




[ Dodano: Sob 08 Lip, 06 10:33 ]
Nazwa: Klon Ginnala (klon mandżurski)

Pochodzenie: Chiny, Japonia

Liście: Liście długości około 7cm i szerokości 6cm, jajowate, 3-klapowe. Kolor ciemnozielony, jesienią czerwone.


Pędy: Kora brązowa.


Owoce: Orzeszki ze skrzydełkami koloru brązowego lub czerwonego.

Opis: Drzewo wysokości około 10m (w Polsce dorasta do kilku metrów, czesto występuje jako krzew). W Polsce klon Ginnala sadzi się w parkach, ogrodach.
 
 
Olon 
Olek Ochlak


Pomógł: 17 razy
Wiek: 50
Dołączył: 27 Cze 2006
Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: 2006-07-08, 10:36   

Hej :-)

No cóż ,hodować to jak narazie planuję , ale powiem Ci kilka najważniejszych informacji jakich się dowiedziałem:

* szlachetne odmiany ciężko dostać i są czasami bardzo drogie
* część odmian została sztucznie wyhodowana ( głównie w Chinach i Japonii ) i niektóre klony nie wytrzymują naszego klimatu ( stąd może opinia o trudności w utrzymaniu )
* prawie wszystkie klony wymagają jako bonsai surowego reżimu w kwestii gospodarki wodnej i zasilania , oraz ścisłej ochrony przed przemarznięciem. grozi to nie tylko obumarciem , ale również - przy starszych okazach - uszkodzeniami pnia lub gałęzi w postaci szpetnych pęknięć. Wiosenne przymrozki potrafią równiez spowodować uszkodzenia mrozowe liści . Dzieje się to jeszcze na etapie nierozwiniętych pąków. W okresie rozwoju liści zasila się czasami nawet raz w tygodniu. Przesuszenie bryły korzeniowej może mieć od razu fatalne skutki , a trzymanie w zbyt wysokiej temperaturze zimą prowadzi z kolei do spadku odporności okazu na niezliczone chroby i szkodniki .

Że tylko wymienię choroby:
zamieranie brzegów liści , gruzowatość korzeni , fytoftoroza , zgnilizna opieńkowa , werticilioza , mączniaki różnej maści , przeróżne plamistości liści , srebrzystość liści , parch , szpetka ... wystarczy ?

Ze szkodników :
rożkowiec , przędziorki , zdobniczki , włochatki , pryszczarki itd. Budujące jest to że większość tych żyjątek upodobała sobie głównie klona "jawora" a na innych gatunkach spotykana jest sporadycznie.

Tak więc słabowity klon , to bardzo zagrożony klon , a zdrowy klon to sama radość , ale wymaga nieustannego czuwania , sumienności i elokwencji w działaniu.
Stąd też może różnice w zdaniach hodowców i amatorów klonu.

Twój klon ( acer ginnala ) zwany jest u nas klonem tatarskim . Lubi on pełne słońce latem i bardzo umiarkowane podlewanie zimą , ale pamiętaj że nie możesz przesuszyć bryły . Dobrze rośnie w podłożu mocno przepuszczalnym , jest jednym z tych co lubią na wiosnę , podczas rozwoju liści intensywniejszego nawożenia. Przez miesiąc można go nawozić nawet co tydzień , a później - co dwa tygodnie. Zimą rzadko , lub wcale. I tak powinieneś go co roku przesadzić.
Klon to jeden z tych gatunków , dla których możesz wykonać defoliację ( usunięcie wszystkich liści latem ). Jednak dobrze trzeba wybrać jej moment i nie stosować częściej niż co kilka lat. wykonać ją można tylko na okazie w dobrej kondycji.
Cięcie kształtujące korony najlepiej wykonać pod koniec zimy ( najgrubsze pędy nawet na początku lutego ). Klon szybko rośnie i otrzymasz w efekcie dużo nowych pędów na wiosnę. Stahl i Ruger radzą później cięcie rozgałęziające koronę przeprowadzać na pędach które juz mają 6-8 par liści. Skracać wtedy do 1 - 2 par. Późnej uszczykujesz od razu młode pędy i w ten sposób uzyskujesz gęsty , efektowny "baldachim" liści.
Klon ciężko wyginać. To właśnie klony często bonsaiści formują drutami napinającymi gałęzie ( "sznur na pranie " ). Ttrzeba to robic etapowo i ostrożnie żeby nie złamać.

No narazie to chyba masz juz o czym myśleć , więc to tyle...

Sam jestem ciekaw mojej siewki klona polnego , która zimowała na balkonie. Jeśli się zdecydujesz to pewnie w przyszłości będziemy mogli wymieniać się juz doświadczeniami praktycznymi .

Pozdro.
 
 
White_mtb
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-08, 10:38   

dzieki Olon

co do doświadczenia to napewno

-natomiast te klony(3 sztuki) które mam(od niedawna) są dopiero siewkami - siedzą w donicy(mają zaledwie 10-15cm) -zraszam je codziennie -

co do podlewania zimą-czy te siewki trzeba cześciej podlewać?


-zastanawiam sie czy wystawić je na balkon czy nie?-bo na balkonie jest -7(dokładnie teraz) -wiec nie wiem czy to im nie zaszkodzi?-czy może odczekać na cieplejsze dni?


bo to sie tyczy również bukszpanów i ligustrów które mam od niedawna-wszystkie stoją jak narazie w domu
 
 
AnnaDorota
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-08, 10:38   

White - a skąd masz siewki zimą? Na pewno nie możesz ich teraz wystawiać na dwór! Sam piszesz że jest tam -7stopni! Cały czas stały w ciepłym pomieszczeniu, jeśli teraz zafundujesz im nagłą zmianę temperatury o ok 30 stopni, to już możesz powiedzieć im do widzenia. Trzeba je jakoś przetrzymać do wiosny i jak będzie CIEPŁO (co najmniej kilkanaście stopni) to dopiero na dwór.
 
 
Olon 
Olek Ochlak


Pomógł: 17 razy
Wiek: 50
Dołączył: 27 Cze 2006
Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: 2006-07-08, 10:39   

white

mój bukszpan i ligustr zimuja sobie spokojnie na balkonie. Klon o roczna siewka i też tam zimuje.

Problemem w zimie jest przemarznięcie korzeni lub ich przesuszenie przy zbyt rzadkim podlewaniu ( nie podlewamy w czasie mrozu ! ). Zarówno parowanie jak i bezpośrednie działanie mrozu na podłoże można bardzo ograniczyć wstawiając okazy (wraz z doniczkami ) do większej skrzyni , zrobionej np z płyt meblowych , albo innego drewna. ja stosuje dalej taką metodę:
- układam skrzynię na balkonie ale na czymś , żeby miała od spodu 1-3 cm powietrza ( np na dwóch kątownikach czy patykach)
- dół skrzyni wykładam kawałkami płaskiego styropianiu do ocieplania budynków ( można to samo zrobić z bokami jeśłi skrzynia jest naprawdę duża )
- wsypuję warstwę około 10 cm kory ( dostaniesz za grosze w ogrodnictwie )
- robię sobie plan gdzie jaka doniczka i głębokie już wkładam na swoje miejsce a dla tych płytszych usypuje dodatkowy kopczyk kory żeby osiągnąć równy poziom podłoża wszystkich doniczek
- obsypuję szczeliny pomiędzy pojemnikami korą i kładę jeszcze jej cienką warstwę pokrywającą wszystkie podłoża. Czyli na koniec wygląda to jak taki mini lasek w drewnianej skrzynce na balkonie
- co jakiś czas mogę w ten sposób kontrolować wilgotność każdego podłoża wsadzając głębiej palec w korę. Ogranicza ona znakomicie parowanie i jest doskonałym izolatorem przeciwrozowym. Oczywiście podlewam w razie potrzeby , lejąc poprostu wodę blisko pnia w ilości odpowiedniej dla zakopanej niżej doniczki. Zawsze czekam na odwilż !
- w zanadrzu mam jeszcze przygotowane dodatkowe kawałki styropianu. W razie gdyby miało być naprawdę ostro ( np. poniżej 20 stopni ), to przykrywam na ten czas korę dodatkowo tym styropianem i całość nakrywam foliowym baldachimem ( w tak niskich temperaturach grozi bowiem dodatkowo przemarzniecie pąków lub młodych gałązek czy nawet starszych i pnia tak jak u klona ).

Jak narazie to najskuteczniejsza metoda jaką udało mi się zastosować. No i jest zlepkiem wcześniejszych praktycznych doświadczeń w tej kwestii ( i niepowodzeń też )

Teraz to juz właściwe prawie wiosna więc ten opis to sobie lepiej zapamiętaj na przyszła zimę. Jedno jest pewne. Rodzime gatunki , takie jak ligustr , czy bukszpana , albo klon i oczywiście wszystkie inne iglaki i liściaste rosnące w kraju - potrzebują bezwzglednie zimowego odpoczynku. Jeśłi go im nie zapewnisz to zmarnieją i nic nie da że uchroniłeś je przed przemarznięciem bo i tak padną z byle powodu.
Większość gatunków "niekrajowych" tez tego potrzebuje ( czasami jednak wytrzymuja o wiele mniejszy mróz - np . góra -5 stopni itp. , a do zimowania potrzebują większych temperatur , np: wystarczy im 10-15 stopni ). Wyjątek stanowią niektóre drzewka indoor z klimatów tropikalnych i pokrewnych , takie jak grubosz , mirt, ficus i inne o których tu nieraz czytasz.

Pozdro.
 
 
AnnaDorota
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-08, 10:40   

asne, Olon, jedna tylko rzecz: trzeba JASNO podkreślić, że nie można trzymać w zimie w domu drzewek i NAGLE przestawić na balkon, nawet zabezpieczonych. Młode pędy tego nie zniosą!
 
 
White_mtb
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-08, 10:41   

Skąd mam siewki? w zime? :shock:

no wiec tak

mój młodszy brat(ten od gekonów) ma kumpla,którego ojciec ma jakiś sklep gdzieś pod siedlcami -ogrodniczy rzecz jasna

tam ma szklarnie -chyba jakoś ocieplaną -no i młode drzewko-siewki

no wiec brat z sąsiadem tam pojechali i sie porpsotu spytali tego kolesia czy by im nie dał pare sadzonek

takim sposobem zarobiłem 11 bukszpanów 3 ligustry i 3 klony

kupiłem narazie na nie doniczke długości 80cm -długa balkonowa i wsadziłem do niej 3 ligustry 3 klony i 6 bukszpanów -mają spory luz jak narazie

ale jak zaczna sie rozrastać w góre i szerokośc a takze bryła korzeniowa -wtedy zacznie sie problem -wiec myśle ze to narazie jako przejsciowa doniczka starczy? -bo na wiosne jak pusci mróz to z 8 bukszpanów bankowo pójdzie na ogródek

-tak wiec taką miałem przygode i miłą niespodzianke

narazie trzymam je w domu -bo skoro tam mialy ciepło to nie moze sie aż tak gwałtownie zmienić temperatury otoczenia -o czym wspomniała Ania

tylko nie wiem -jak je podlewać?-dopiero jak przeschnie podłoże -czy może przy sadzonkach do tego nie dopuszczać i zeby stale ziemia była wilgotna(ale nie zalana)?


nowe rośliny i odrazu sie człowiek gubi

-wiem ze tą zime napewno mają z głowy-a co dalej to sie zobaczy-narazie trzymam je w ciemniejszym pomieszczeniu i nie na słońcu -bo bym im chyba zrobił wiosne zawcześniej


a co do ligustra -szef pisze że to indoor-ale chyba co raz powinno sie go wystawić na balkon?
 
 
Olon 
Olek Ochlak


Pomógł: 17 razy
Wiek: 50
Dołączył: 27 Cze 2006
Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: 2006-07-08, 10:42   

No tak
Dzięki Anna za dopowiedzenie ważnego szczegółu.
Człowiek czasem myśli że coś jest oczywiste , a później sie okazuje że tylko dla niego .

Przy okazji , White..
W letnie upały a także mniej ciepłe ale słoneczne dni , twoje ropikalne Indoor'y będą ci wdzięczne jak je wystawisz na zewnątrz. A dla takich pół Indoor'ów jak wiązy , azalie , murraje , bukszpany , kamelie , cyprysy , granaty , rozmaryn , czy ligustry to właściwie konieczność aby zachować ich witalność.

Dozo

P.S.
Większość młodych roślin ( czytaj siewek ) potrzebuje do prwidłowego wzrostu takiej umiarkowanej acz stałej wilgotności , a więc tak jak często podlewaja swoje okazy bonsaiści , tak więc spokojnie sobie podlewaj jak pokażą się na powierzchni pierwsze suche grudki , nie trzymaj wody w pojemniku po doniczką( jeśli go masz ) , zraszaj od czasu do czasu ale niewiele , i to narazie im powinno wystarczayć. Jedno ci powiem jeszcze - nie zasilaj niczym narazie. to je może zabić. Muszą podrosnąć.
 
 
AnnaDorota
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-08, 10:44   

Olon - masz kamelię? Bo moja trzymana jako normalna roślina doniczkowa robi różne sztuki przy próbie zmiany miejsca! I nie wiem czy u innych też tak to wygląda? A jak się obraziła za przycięcie - odrzuciła po prostu przyciętą gałąź.
 
 
Olon 
Olek Ochlak


Pomógł: 17 razy
Wiek: 50
Dołączył: 27 Cze 2006
Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: 2006-07-08, 10:45   

Czesć Aniu

Niestety nie mam kamelii , i żałuję bo ponoć pieknie kwitnie nawet późną jesienią ( np; japonica ) i można znaleźć wiele odmian o różnych barwach kwiatów , porach kwitnienia , a nawet barwie liści.

Podzielę się jednak z toba tym co wiem a moim zdaniem mogłoby Ci rzucić więcej światła:

- w porze kwitnienia najbardziej lubi ponoć półcień i temperaturę w okolicach 23 stopnie. Jeśli chodzi o odmianę sasanqua ( zwarta , kwitnie małymi białymi pachnącymi kwiatkami ) to źle reaguje na zimne wiatry
Sękowski , Sudnik , Wilczkiewicz piszą o uprawie kamelii wprost: "przy uprawie kamelii musi być utrzymana regularna temperatura , wlgotność gleby i powietrza..."
- zimuje się jej najlepiej w 12 stopniach ( choć inne źródła podają nawet 6-10 stopni , ale nie jako typowe bonsai , i raczej jako roślina zimująca w szklarni) i przy duzej wilgotności ( ot taka pora deszczowa ). Znaczne podwyższenie lub obniżenie tej temperatury , lub jej nagła zmiana w czasie "snu" kamelii powodują najczęściej opadnięcie pąków kwiatowych
- podlewamy wodą bez wapnia ( Ha ! Łatwo powiedzieć ! ) i przsadzamy do pozbawionego go , i kwaśnego podłoża
- lubi te same nawozy co azalie
- pierwsze skracanie pędów wykonuje się po okresie kwitnienia i raczej dotyczy to nowych pędów które osiągnęły juz wysokośc 6 - 8 węzłów
- pędy z pąkami kwiatowymi źle znoszą drutowanie , i trzeba liczyć się z opadnięciem paków po tym zabiegu

Pewnie większość tych informacji juz zebrałaś , no ale może jednak coś....

Ukłony
 
 
AnnaDorota
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-08, 10:47   

Dzięki serdeczne, jednak miałam już te informacje. Moim zdaniem jednakowoż kamelia nie bardzo nadaje się na bonsai, nie lubi cięcia i w ogóle gdyby mogła wywiesiłaby wielki napis "nie dotykajcie mnie". Każdą zmianę miejsca (nawet krótkotrwałą) potrafi uczcić zrzucaniem pąków kwiatowych... Mam ją od 1996 roku, miałam więc czas na poeksperymentowanie. Ciekawostka: jak zaczynają się otwierać pąki kwiatowenależy bardzo ograniczyć podlewanie, prawie do przesuszenia, inaczej nie otworzą się prawie wcale.
 
 
Olon 
Olek Ochlak


Pomógł: 17 razy
Wiek: 50
Dołączył: 27 Cze 2006
Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: 2006-07-08, 10:48   

No cóż

warto było nawet chociażby potwierdzić wiedzę o faktach hodowlanych. Ciekawi mnie jescze czy masz jedną czy więcej kamelii no i czy znasz dokładniej nazwy posiadanych gatunków ( łacińskie lub potoczne , wsjo radno )???

Ciekawostka z tym podlewaniem. Jeszcze sie z tym nie spotkałem.

Tymczasem

P.S.
zaraz pewnie ktoś nas złaja że powinniśmy z tego zrobić post ... i będzie miał rację ! :-D
Poprosiłem white , żeby dopisał w tytule posta : "kamelia".
 
 
AnnaDorota
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-08, 10:49   

Na metce (którą nadal mam) pisze że to kamelia japońska Camellia japonica, odmiana czerwona późna. Mam tylko jedną. Ciekawostką jest też to, że pąki kwiatowe wypuszcza późną wiosną albo wczesnym latem, a zakwitają dopiero następnej wiosny. W tym czasie jest tysiąc powodów dla których je zrzuca i jeśli prztrwa 40% to już super. A pąki ma wielkości orzechów włoskich.
 
 
szef 
Administrator
Robert Napieralski


Pomógł: 18 razy
Wiek: 42
Dołączył: 27 Cze 2006
Skąd: Poznań
Wysłany: 2006-07-08, 10:50   

Malutkie sprostowanie.
White! Pewnie w mailach jakie piszemy poruszyliśmy temat ligustra, o którym napisałeś pare postów wczesniej. Nie miałem wtedy na myśli naszych ligustrów jakie możesz spotkać spacerując ulicami. To nie jest odmiana do wnętrz!
Ligustr o jakim pisałem jako indoor, to dość popularna jako bonsai odmiana Ligustrum sinensis. Jako indoor jest jednym z najczęściej spotykanych bonsai w Polsce.
 
 
White_mtb
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-08, 10:52   

Na meilach poruszalismy kwestie ligustra domowego (indoor) o odmianie senensis
a ja mam odmiane na zewnątrz (outdoor) dokładniej -
Ligrustr pospolity Atrovirens

i wszystko jasne ;]
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group