Forum Przyjaciół Bonsai

[pin54]

Witajcie.

Chciałem się tylko upewnić co to za szkodnik dobiera się do moich roślin. Myślę że to jakaś mszyca, ale zwykle widywałem inne (ogólnie mam małe doświadczenie ze szkodnikami, jakoś mnie omijają chyba). Liście pokryte kleistym płynem, aż kapie na parapet, na szczęście póki co tylko jedna mała gałązka i nie widać innych objawów na liściach. Spryskać chcę jakimś primorem (jak dostanę, jak nie, to cokolwiek innego na mszyce).



Jeżeli to coś innego to dajcie znać. Mile widziane propozycje środków "anty".

Witajcie.

Chciałem się tylko upewnić co to za szkodnik dobiera się do moich roślin. Myślę że to jakaś mszyca, ale zwykle widywałem inne (ogólnie mam małe doświadczenie ze szkodnikami, jakoś mnie omijają chyba). Liście pokryte kleistym płynem, aż kapie na parapet, na szczęście póki co tylko jedna mała gałązka i nie widać innych objawów na liściach. Spryskać chcę jakimś primorem (jak dostanę, jak nie, to cokolwiek innego na mszyce).



Jeżeli to coś innego to dajcie znać. Mile widziane propozycje środków "anty".

[wog]

masz słuszność to mszyca
ja stosuje decis , lub to co akurat mam w "apteczce"

[pin54]

Dzięki za szybką odpowiedź. Pozdrawiam.

Dzięki za szybką odpowiedź. Pozdrawiam.

[pin54]

No i coś mi nie idzie z tymi mszycami ... Od tamtej pory spryskałem drzewko 4 razy decis'em. Za pierwszym razem pryskałem delikatnie, bałem się że może mieć to jakiś wpływ na drzewko, ale na ostatnie 2 razy zużyłem ~0,5 litra roztworu (na 0,5 l wody daję 0,25 ml środka). Drzewko było wręcz zalane, nie było ani mm^2 powierzchni która nie byłaby spryskana... i nic. Mszyce żyją, rozmnażają się.

Nie wiem co jest grane. Zaproponujcie jakiś lepszy środek, żeby się szkodnika pozbyć. Taki na prawdę sprawdzony i niezawodny.

ps. a może trzeba pryskać w jakichś regularnych odstępach czasu żeby przerwać cykl rozwojowy ? ale na ulotce nic nie jest napsane na ten temat.

No i coś mi nie idzie z tymi mszycami ... Od tamtej pory spryskałem drzewko 4 razy decis'em. Za pierwszym razem pryskałem delikatnie, bałem się że może mieć to jakiś wpływ na drzewko, ale na ostatnie 2 razy zużyłem ~0,5 litra roztworu (na 0,5 l wody daję 0,25 ml środka). Drzewko było wręcz zalane, nie było ani mm^2 powierzchni która nie byłaby spryskana... i nic. Mszyce żyją, rozmnażają się.

Nie wiem co jest grane. Zaproponujcie jakiś lepszy środek, żeby się szkodnika pozbyć. Taki na prawdę sprawdzony i niezawodny.

ps. a może trzeba pryskać w jakichś regularnych odstępach czasu żeby przerwać cykl rozwojowy ? ale na ulotce nic nie jest napsane na ten temat.

[loongi]

spróbuj może preparat : Proagro...głownie jest on na stonka ziemniaczaną ale tez na ochojnika itp. zreszta popytaj w sklepie to ci powiedza co i jak. wiem ze dostepne sa buteleczki 0,5l i 0,25l.
jest bardzo dobry, pryskam tym w sadzie i inne rosliny w ogrodzie na mszyce. na opryskiwacz plecakowy do pryskania w ogrodzie daje 15-20ml na 10 litrów wody...

[wog]

confidor