Forum Przyjaciół Bonsai

Zuza · Wysłany: 2006-07-29, 21:47 **Oliwka europejska - rady na początek**

( Wątek z 29.07.2006, ze starej wersji forum. Ewentualne wyjaśnienia oznaczono brązową kursywą ).

Witam wszystkich na początek,bo to mój pierwszy post na tym forum i mam nadzieje ze nie ostatni

A pytanko takie:czy moje oliwkowe drzewko nadaje sie na bonsai i czy jest w uprawie raczej łatwe,czy bede musiała sie z nim pomęczyć?(wiem ze i tak trzeba go odchuchać,bo kupione w Ikea w stanie raczej nienajlepszym,ale wierze ze z wasza pomocą uda mi sie uratować drzewko)
Mam go teraz przesadzić,cos poobcinać?czy dac mu spokój na kilka miesiecy....a moze nawet do wiosny?Wystawić na słońce(bo listki ma marne)?
No i ogólnie jakie macie rady?
:-)

Olon · Wysłany: 2006-07-29, 21:49

Witamy Zuzę

Mała prośba na początek. Wpisz prosze maila lub/i nr GG w swój profil. Szykujemy pare zmian i dobrze byłoby gdybyśmy mieli z kazdym forumowiczem minimum kontaktu, oprócz opcji PW na forum.

A teraz podstawy o oliwce...

Oliwka pochodzi z klimatu śródziemnomorskiego ( czy tez subtropikalnego ) więc lubi dużo słońca w lecie. Toleruje też lekki niedobór wody. Najlepiej podlewać ją tak , aby przed kolejnym podlaniem bryła korzeniowa nieco przeschła ( ale nie wyschła zupełnie! ). Mięsiste liście oliwki radzą sobie doskonale bez oprysków w letnie dni, ale w zimie dobrze jest utrzymywać wokół niej wilgotniejsze powietrze, lub - od czasu do czsu - opryskać.

Zimą nie nawozimy wogóle. Latem stałym nawozem mineralnym (wg zaleceń) , lub płynnym co około dwa - trzy tygodnie.

Oliwka nie znosi zbyt dobrze silnego cięcia. Im starszy osobnik tym gorzej to znosi, więc chcąc nadac jej jakiś właściwy zalążek kształtu, musisz zrobić to ostrożnie i we właściwym czasie (mowa o wczesnej wiośnie lub o końcu zimy). MAsz więc parę miesięcy aby dokładnie obejrzeć ją z każdej strony i perspektywy, i wybrać konary do usunięcia, i te które trzeba juz odgiąć bardziej w dół.

Generalnie , więcej można powiedzieć jeśłi się widzi drzewko, więc jeśli masz fotki, lub możesz je wykonać, to bedą mile widziane.

:cwaniak:

Zuza · Wysłany: 2006-07-30, 11:04

Dzięki Olon.
Fotki postaram sie zdobyć

i wkleić.
Na razie drzewka nie zaczepiam wogóle,czekam na doniczke i ziemie(propo ziemi-nadaje sie akadama?).No i pytanko teraz takie:mam go moze wystawic na balkon?/południe/teraz w dzień na zabudowanym balkonie mam gruuubo ponad 30stopni?czy zostawić w domku w półcieniu zeby sie zaaklimatyzował?wygrzebałam go gdzieś ze średniej pólki, prawie brak swiatła :-(

nie zaszkodzi teraz tak radykalna zmiana oświetlenia?

EDIT:
Wklejam fotki,szybko mi poszlo bo sie okazało ze mam w domku aparat,a myslałam ze mi mąż do pracy zwinął :smiech1:
myślałam zeby to była strona reprezentacyjna.....

Olon · Wysłany: 2006-07-30, 11:13

O Kurczątko
Zuzo.... :-o

...tymi zdjęciami zbiłas mnie trochę z tropu. Niby kora się zgadza z oliwką, ale liście... :shock:

? Cosik za błyszczące, wyglądają bardziej jak u karmony, ale do tej z kolei kora niezbyt pasuje. Hmmm...
Być może czymś ją popryskałaś, a może te liście sa po prostu az w tak kiepskiej formie

?

Co na to inni forumowicze???
Czy ktoś tak z ręka na sercu i na 100% może potwierdzić, że to oliwka

?

Bo ja raczej chciałbym tu widzieć coś takiego jak na zdjęciach w wątku....
http://free4web.pl/3/2,73...D48360D4E2C7D40
Zwróć uwagę na sztywne, ciemne listki, nieco wywinięte brzegami ku dołowi, matowe, z wyraźną linią środkową. Połyskujące i jasne są tylko te młode.

Poczekajmy może na reakcję innych, co do gatunku, zanim zaczniemy dalej się zastanawiać co z tym drzewkiem robić.
:-)

Hmmm... Im dłużej patrzę tym bardziej sądzę że to jednak oliwka z listkami w fatalnej kondycji....
:-|

W kwestii niektórych Twoich pytań...
- Czy zabudowanie balkonu oznacza w Twoim przypadku odcięcie go od świeżego powietrza (montaż okien)

- radykalne przestawianie rośłiny do zupełnie innych warunków oświetleniowo-temperaturowych prawie zawsze kończy się szokiem dla liści lub dla całości więc bez względu na gatunek powinnaś to zrobić stopniowo (na balkon , ale do cienia, a po kiku dniach zwiększac stopniowo natężenie światła ). Mimo tego liście które wyrosły w warunkach z goła odmiennych moga opaść (choć nie muszą).

Quanita · Wysłany: 2006-07-31, 16:35

Witajcie.Na moje niedoswiadczone oko to oliwka,tylko jak napisal Olon,z liscmi w kiepskiej kondycji.Oliwka ma srebrzyste liscie za sprawa pokrywajacej je woskowej warstwy na kutykuli.Owa woskowa powloka rozwija sie intensywnie w momencie niedoboru wody i silnego naslonecznienia,jako ochrona przed promieniami i nadmiernym parowaniem.Twoje drzewko Zuza ma za duzo wody i za malo swiatla.Poza tym wydaje mi sie,ze liscie maja slaby turgor i brzydkie,zoltawe przebarwienia miedzy nerwami,co moze swiadczyc o braku magnezu.Ja podlewalabym znacznie oszczedniej,smialo wystawila na slonce i koniecznie zasilila.Pozdrawiam
:-)

Zuza · Wysłany: 2006-07-31, 16:37

Dzieki za odzew. :-)

No macie racje,tak jak napisałam drzewko jest w stanie kiepskim nawet jak na moje baaardzo niedoświadczone oko,listki nie są az tak zielone jak na fotkach/wina lampy/ale nie mają koloru ani formy typowej oliwki. Rzeczywiście są za małe jak na oliwke :-(

, ale na doniczce wyraznie napisane Olivea Europaea Cóż mozna chcieć od drzewka za 9,99zł.....z marketu.... :-|

poprostu nie mogłam sie oprzeć patrząc na te biedactwa.....

Czyli stopniowo wystawiac na światło i nie podlewac(nie zauwazyłam zeby było przelane,troche go spryskałam wczoraj,dziś juz nie ruszałam)cerkulacje powietrza na balkonie mam.
A co z poprzednim pytankiem? Przesadzic do nowej doniczki?nadaje sie do oliwki akadama,czy dać jakąś mieszanke?
:-P

Qbik · Wysłany: 2006-07-31, 16:38

100% jest to oliwka. Tak jak napisała qanita mniej wody więcej słońca. Tylko stopniowo to ważne, aby jej nie zabić. W marketach słońca to nie ma jak więkrzość z nas się oriętuje a wody leje się tyle aby stykło na tydzień.
Sam ostatnio widziałem carmony pływające na tacy mniej więcej zalane na 1/5 wysokości doniczki. Ja bym za to karał więzieniem :lol:

Olon · Wysłany: 2006-07-31, 16:39

NIe jestem zwolennikiem stosowania czystej akadamy. NIektórzy to stosują, ale obawaim się że na dłuższą mete robi się z tego "sport wyczynowy" :-P

. Może w innym klimacie wygląda to inaczej ale w naszym często słyszę ludzi zajmujących się bonsai, że wolą pozostawac przy sprawdzonych mieszankach jedynie wzbogacanych o jakąs część akadamy, kanumy czy kiryu. Sam też tak stosuje i nie narzekam . Będę więc Ci doradzal aby zastosować mieszankę. Dajmy na to : Akadama/torf/piasek - 2/1/1.
Przy czym uwaga do pozycji "torf". Traktuj to bardziej ogólnie: możesz jako alternatywę zastosować kompost z kory, słodką próchnicę, czy ziemię darniową lub jakąś inną "bazę" dająca oparcie korzeniom i zatrzymująca wilgoć i związki mineralne. Odradzałbym Ci jedynie uzycie gotowych podłoży złożonych (ziemia ogrodowa , ziemia do kwiatów itp).

I tak z czasem sama dojdziesz do optymalnego składu podłoża. Tojest jedynie jakiś początek, od którego możesz bezpiecznie zacząć.

Przesadzanie teraz to ryzykowna sprawa. Ani termin właściwy ani kondycja rośliny.
Jedyny wyjątek stanowiłoby przełożenie całej bryły wraz z podłożem do większego pojemnika, uzupełniając pustkę wspomnianą mieszanką.
Przesadzanie naruszające bryłę korzeniową - tylko wczesna wiosna!

I pamiętaj o tym podlewaniu! NIe bój się doprowadzać powierzchni podłoża do wyschnięcia. Oliwka tak wlaśnie lubi, bo w swoim klimacie (np: Grecja i okolice) tak wlaśnie ma. Ogranicz lub nawet zaprzestań zraszania. Prawie ten gatunek może w takiej sytuacji stresowej jak Twoja, bardziej od tego ucierpieć niż odżyć.

Aha! I póki oliwka nie tryśnie zdrowiem, nie nawoź jej. Quanita dobrze myśli ale prawie w przypadkach marketowych mamy częściej do czynienia z przenawożeniem niż z niedoborem składników (opieka nad drzewkami po opuszczeniu przez nie "fermy" jest dość przypadkowa ). W praktyce zbyt duże stężenie jednego ze składników może powodowac upośledzenie korzeni w pobieraniu innego składnika, W efekcie widzimy objawy niedoboru, mimo że właściwie w glebie jest sytuacja odwrotna. Póki oliwka nie odżyje , nie wiesz właściwie jak jest, ale prościej jest jej się zregenerować jak ma niedobór niż jak ma nadmiar, dlatego jest to rakie ważne. To tak jak z ciężko poturbowanym psem. Idzie do budy i nie je. Czasami tylko łyknie wody. Korzysta wtedy ze swoich rezerw, a nie obciąża organizmu strata energii na przetwarzanie pożywienia w układzie trawiennym. Drzewko również ma swoje rezerwy jak ten pies i potrafi je wykorzystać jak musi się zregenerować. Ja zawsze- mając do czynienia z nieznaną mi rośliną w złej kondycji - nie zasilam jej dopóki nie widzę że nie zacyzna normalnie wegetować. Dopiero potem rozpoczynam od bardzo małych dawek nawozu (płynnego bo dziala najszybciej) obserwując bacznie jej reakcje. Jeśli robi się coraz śliczniejsza to znak że wlaściwie postępuję. Pogorszenie natomiast to znak że nie potrzebuje nawzozów bo ma ich jeszcze w nadmiarze.

:cwaniak:

Zuza · Wysłany: 2006-07-31, 16:40

O qrcze,Olon :shock:

A wiec: dziekuje Ci bardzo za wyczerpującą odpowiedz . Czyli wyciągam z bryłką drzewko moje nieszczęstne, wsadzam do większej donicy i czekam az odzyje,potem dopiero zaczynam kombinować i sie napewno odezwe,bo pytanek bedzie duuuzo.
Wszystko jasne
:-P