 |
Forum Przyjaciół Bonsai
!!! WITAMY NA FORUM POŚWIĘCONYM PIĘKNEJ SZTUCE BONSAI !!! Bonsaiści całego Świata! Łączcie się ! :-)
|
Osadzanie na kamieniu |
Autor |
Wiadomość |
esbart [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-07-10, 21:52 Osadzanie na kamieniu
|
|
|
No więc mam problem z powodu zbyt dużego natłoku myśli jak i kiedy mogłoby nastąpić osadzenie drzewka na kamień. Więc po kolei:
Pytania wprost:
1. Kiedy należy osadzać drzewko na kamieniu? Czy w ogóle da się to zrobić z sadzonką, czy już za późno?
2. Jeśli możliwe jest osadzenie sadzonki drzewka (klonu burgera), to w jaki sposób to się robi... pytanie może bardzo ogólne, ale widząc zdjęcia tego typu drzewek widziałem zaledwie 2 czy 3 korzenie na kamieniu; Nie wiem w jaki sposób najlepiej usztywnić drzewko dopóki nie "złapie się" kamienia na dobre. Nie wiem jak ukształtować korzenie - te na kamieniu i te w ziemi.
BTW: Może ktoś ma jakąś rycinę/rysunek, gdzie byłby widoczny układ drzewka i przede wszystkim korzeni na kamieniu i w ziemi - bardzo by mi taki obrazek pomógł.
Tak w zasadzie, wewnętrznie/duchowo czuję, że wiem jak to powinno być zrobione, ale jednak mam wątpliwości. |
|
|
|
 |
maq [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-07-10, 22:07
|
|
|
Witam,
Przytocze sposób z książki - "Bonzai z naszych drzew" - Wolfganga Kohlheppa
A wygląda to następująco:
Myślę, że zrobienie takiej donicy to nie problem. Roślina swobodnie obrasta "skałkę". W miarę wzrostu rośliny zdejmujemy kolejne szczeble i oczyszczamy korzenie z ziemi. Po kilku latach takiego zabiegu mamy ładnie oplatające korzenie naszą skałke. |
|
|
|
 |
esbart [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-07-10, 22:16
|
|
|
Czyli zupełnie o czym innym myślałem?
Wystarczy przy przesadzaniu drzewka "wrzucić" kamień do ziemi (w uproszczeniu) No i pewnie nieco "pomóc/ukształtować" sposób ułożenia korzeni... Kilka lat i dżefko na kamycku
Każdą razą - prosta sprawa, przynajmniej nie wygląda to na mega-trudne zadanie
Aha, czy musze jakoś specjalnie to drzewko mocować do pojemnika? Korzenie mają swobodnie rosnąć czy mam je opleść wokół kamienia, a reszta sama się zrobi?
No i oczywiście przydałyby się informacje typu "czego robić nie wolno przy osadzaniu na kamień"
Jak dostanę odpowiedź, tak klarowną i jasną jak na poprzednie pytanie, to już będę wiedział jak działać - normalnie bank wiedzy |
|
|
|
 |
AnnaDorota [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-07-11, 12:16
|
|
|
Najlepiej byłoby zerknąć do książki Tomlinsona "Bonsai" - przedstawia tam krok po kroku kolejne czynności.
W skrócie: Korzenie sadzonki oplatasz na kamieniu, tak aby zwisały również poza kamień, w dół - muszą być dość długie. Owijasz ściśle folią (np taką z reklamówki) przyciskając je do kamienia, wypuszczając tę zwisającą resztę korzeni dołem. Sadzisz do dużej donicy, Tomlinson sadził do samego piasku (ja się nie odważyłam, posadziłam ficusa do mieszanki). Rołśina rosnie sobie rok, dwa albo i dłużej, zależnie od grubości korzeni. Te owinięte folią przyczepiają się do korzenia, obrastają go, te wystające dołem rosną normalnie w glebie i tworzą bryłę korzeniową.
Mój fikus zniósł to bezboleśnie, znając zdolności klonów też nie powinno być problemów, trzeba tylko takie sadzenie wykonywać w odpowiednim czasie, wiosną. |
|
|
|
 |
esbart [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-07-11, 12:17
|
|
|
Ale ta folia to jakaś specjalna? Nie zaparzą się korzenie? |
|
|
|
 |
AnnaDorota [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-07-11, 12:28
|
|
|
Tak jak napisałam, folia może być wycięta z reklamówki (ja użyłam właśnie takiej). Może być taka do opakowania kanapek itd.
Nie, nie zaparzą się, na wszelki wypadek nie używaj czarnych doniczek plastykowych, najlepsze byłyby w ogóle gliniane, słońce ich tak nie rozgrzewa. Dobry drenaż na dół doniczki. Te korzenie które przyciskasz do kamienia (delikatnie, ale stanowczo, żeby dotykały skałki) oczyszcza się z ziemi, muszą więc być dość grube. Im dłużej rośnie w takiej donicy, tym lepiej to wygląda. |
|
|
|
 |
esbart [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-07-11, 13:18
|
|
|
Doniczkę zrobię dokładnie taką jaka jest na rycinie wyżej. Wygląda nienajlepiej, ale można w niej wykonać łatwiejsze mocowania.
Co do tej folii to się upewnię, czy dobrze zrozumiałem - folia (przezroczysta)/reklamówka pocięta w długie pasy i ma być dobrze naciągnięta; powinna silnie przylegać do korzeni, które mają opleść kamień; pozostałe korzenie, poniżej linii kamienia tworzą bryłę korzeniową.
Jak wygląda sprawa z przesadzaniem? Skoro mam trzymać drzewko w takiej doniczce przez 2-3 lata to jak wyciągnę, żeby przesadzić to mi ta folia się odkształci/odpadnie (nie będzie tak mocno przylegała); będę musiał znowu przyciskać korzenie od nowa?
Patrzę po prostu mocno w przyszłość, żeby wyeliminować pewne problemy (i tak nie uniknę wszystkich )
(Pytanie czysto techniczne dot. zachowania drzewka) Aha (Booże znowu mam pytanie w głowie...), tak w ogóle to jak te korzenie będą przy kamieniu? "Wydrążą" sobie jakieś korytka? Czy korzenie są na tyle silne, żeby "złapać" się kamienia tak mocno, że go "nie puszczą"? A może to wygląda jak z drutowaniem - jeśli nie zdejmiesz drutu w odpowiednim czasie on wrasta w drzewko - tak samo tutaj; korzenie wrosną w kamień?
Przepraszam za kłopotliwe pytania ,ale jakoś tak coś sobie pomyślę i chce się dowiedzieć |
|
|
|
 |
AnnaDorota [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-07-11, 13:48
|
|
|
Nie wiem, czy dobrze rozumiem, ale na rycinie wyżej to masz na myśli rys 1 czy rys 3?
Ja mam na myłśi rys 1: duuuuża donica. Wtedy nie przesadzasz przez te 2 lata i tyle. Folia się nie ruszy, spokojnie. Ja sobie ją przytrzymałam gumką (taką zdjętą z pęczka pietruszki) - utrzymała folię do chwili posadzenia, sadzisz i CAŁOŚĆ zasypujesz ziemią. Po jakiś czasie gumka się popsuje (sparcieje) i pęknie, nie będzie więc dodatkowo uciskać korzeni. Przyznam się że po ponad roku odgrzebałam mojego ficusa - żeby zobaczyć co się dzieje. Odwinęłam wtedy folię, potem ją umieściłam z powrotem. Z klonem radziłabym poczekać. Ale korzenie rosną, a jeśli uznasz po odwinięciu że chcesz je potrzymać w folii jeszcze jakiś czas, to wtedy będzie już łatwiej je docisnąć: przez ten czas dostosują się już do kształtu kamienia.
Korzenie muszą być dociśnięte do kamienia, wtedy "przyczepiają się" do niego i rosnąc tak jakby "oblewają" kamień tkanką. Klony są do tego celu świetne. oczywiście im więcej załomów ma kamień, tym lepiej korzenie się zagnieżdżą, na gładkim otoczaku będzie im trudno. Jeśli nie dociśniesz i będą luźne, to nie będą do kamienia przyrastać i cała operacja będzie trwała dłużej.
Cała ta zabawa jest prostsza, jeśli sadzonka ma wykształcone porządne korzenie, takie już zdrewniałe. Z młodziutkimi, cienkimi i białymi korzonkami jest trudno: łamią się i musiałyby być wyjątkowo starannie "poprzylepiane" do kamienia.
I nie ma co przepraszać - to są akurat naprawdę KONSTRUKTYWNE pytania.
A swoją drogą jeśli będziesz miał okazję dorwać gdzieś tę książkę Tomlinsona, to warto obejrzeć (choćby w księgarni) te fotografie sadzenia na kamieniu: łatwiej wtedy to zrozumieć. |
Ostatnio zmieniony przez AnnaDorota 2007-07-11, 13:54, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
esbart [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-07-11, 22:17
|
|
|
Nie no spoko... ze zrozumieniem nie mam problemów - tylko za każdym razem myślę o tym, że to robię i jakie problemy mogą mnie spotkać. Jeśli totalnie nie wiem, co możnaby zrobić to katastrofa, z kolei jak tylko domyślam się, co robić, to zwykle "prawie mam rację".
Dzięki również za komplement
Co do korzeni... Na kamień mam wybrać te najgrubsze i najlepiej już zdrewniałe (czy zdrewniałe znaczy martwe? )
Załączam moje rysunki, przedstawiają sposób mojego rozumowania w sprawie korzeni...
Myślę, że to już ostatnie pytanie - skoro rysunek już zrobiłem znaczy, że kumam... zobaczymy teraz czy dobrze kumam
Te małe na dole to miała być bryła korzeniowa... BTW: rysunek czysto poglądowy |
Ostatnio zmieniony przez esbart 2007-07-11, 22:20, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
ogrodnik
Michał Krzyścin

Pomógł: 20 razy Wiek: 35 Dołączył: 12 Lis 2006 Skąd: Knurów k. Gliwic
|
Wysłany: 2007-07-11, 22:35
|
|
|
No mniej więcej tak jak pokazujesz na rysunku miałoby to wyglądać (jutro wyślę Ci fotkę z książki ).
Korzenie zdrewniałe to takie grubsze pokryte jakby korą (wtórną tkanką okrywającą), nie cieniutkie, białe korzonki włośnikowe. |
_________________ www.mojerosliny.prv.pl |
|
|
|
 |
esbart [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-07-11, 22:41
|
|
|
To ok. Na tym rysunku to pokazywałem fragment. Robiłem ten rysunek 23 sekundy, wiec nie spowdziewajcie się cudów... Chodziło mi o rozeznanie czy faktycznie te korzenie mają być zupełnie na dole... Teraz wiem, dzieki za pomoc
Wszelkie zdjęcia struktury korzeni mile widziane |
|
|
|
 |
AnnaDorota [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-07-12, 06:53
|
|
|
Ale folia sięga wyżej, aż do nasady pnia, inaczej korzenie wyjdą też górą. |
|
|
|
 |
esbart [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-07-12, 07:52
|
|
|
Czyli generalnie folia musi być widoczna (w niewielkim stopniu) na zewnątrz. OK.
Dzięki serdeczne - teraz jak spieprze osadzenie na kamieniu to musiałbym być conajmniej odporny na wiedzę
Jeszcze raz dzięki |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|