Strona Główna Forum Przyjaciół Bonsai
!!! WITAMY NA FORUM POŚWIĘCONYM PIĘKNEJ SZTUCE BONSAI !!! Bonsaiści całego Świata! Łączcie się ! :-)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Ficus retusa Ciemne plamy i opadające liście
Autor Wiadomość
marximus
[Usunięty]

Wysłany: 2007-03-24, 18:45   Ficus retusa Ciemne plamy i opadające liście

witam forumowiczow, zagladam tu od jakis 2mc i wiedze ze to najwieksza spolecznosc bonsai,
nie lubie tak od razu w pierwszym poscie zasypywac problemami laika, ale nie mam wyjscie nikt inny mi nie pommoże


OPIS
ficus retusa z LeroyM :-P wiem wiem , kupiony miesiac temu
wysokosc 1,6m , ladne korzenie powietrzne
stoi przy oknie - niestety polnocne, od kaloryferow nie ma bezposredniego ciepla -zakrecony, w mieszkaniu sucho ale nawilzacz chodzi czesto, srednio 20 27 wilgotnosc,
podlewanie nieregoralne 1-2 na tydzien, wierzchnia warstwa czasem przeschla, wilgotnosc ziemi sprawdzona palcem - niegdy nie mial sucho, w podstawce donicy woda ale niedochodzaca do dziury w doniczce, zraszany dosc regoralnie 1 czesem 2 razy dziennie. ostatnio mniej.
Pusza sporo listkow

PROBLEMY
opadajacee liscie, co 3 -4 dni zbieram okolo 50 lisci
plamy na lisciach, liscie z plamami usuwam, bylo ich wiecej ale mimo wszystko nadal sie pojawiaja 5-8 w tygodniu

PYTANIA
jak czesto i ile podlewac, nie oczekuje konkretnej odp. bo wiem ze to niemozliwe ale moze przyblizone wskazowki np. 0.5 wody co 3 dni

co to za plamy - plesn? czym to spryskac?

czy czeste zraszanie jest dobre, z tego co czytalem to wiem ze raczej tak a przy takim suchym powietrzu to tym bardziej, ale jesli to grzyb to nie wiem czy zraszac.

miedzy korzeniami powietrznymi puszcza galazki widoczne na foto 1 , czy usunac je czy zostawic?

to tyle, pytania laika, ale wole sie spytac niz eksperymentowac, roslina to raczej nie jest dobry material do eksperymentow, to nie fsb i overcloking tu moge eksperymentowac :-D
ale przy bonsai wole miec pewnosc, tym bardzie ze te opadajace liscie sa niepokojace.


[Admin] Zdjęcia, które były zamieszczone w tym poście są już nieaktywne, jednak wątek pozostawiam ze względu na zdjęcia w dalszych postach.
Ostatnio zmieniony przez szef 2013-02-28, 20:41, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Max
[Usunięty]

Wysłany: 2007-03-24, 23:30   Re: Ciemne plamy i opadające liście

Witam,

brązowe plamy na liściach ... stawiam na grzyba. Z tego co piszesz to drzewko ma sie u ciebie całkiem nieźle, takze dziwne ze poddalo sie grzybowi, musiales je czyms oslabic ... moze przeciągi ? W każdym razie ja obstawiam Antraknoze, chorobe grzybową. Zeby ja zwalczyc konieczny bedzie oprysk rośliny preparatami np. PENNCOZEB 80 WP, BRAVO 500 SC, Topsin, Dithane itd.
Nie chciałbym sam prorokować, bo nie miałem wcześniej doczynienia z grzybem, także fajnie by było jakby ktoś sie jeszcze wypowiedział, zanim zakupisz którąś z tych chemicznych armat. A ty w tym czasie przyjrzyj się dokładnie roślinie czy są widoczne czarne punkty zarodnikowania grzyba, szczególnie na tych brązowych plamach, a także czy nie ma innych szkodników: na liściach przędziorki, w ziemi skoczogonki ?

Ah no i kiedy ostatnio przesadzałeś tego fikusa ?
 
 
Jacek Grzelak 
Honorowy Członek Mod-Team'u

Pomógł: 115 razy
Wiek: 52
Dołączył: 01 Lip 2006
Skąd: Żabin gm. Wierzchowo
Wysłany: 2007-03-25, 09:30   

Jestem za , myślę że Max ma rację , co do przyczyn , to stawiam na nieodpowiednią mieszankę glebową , jest zbyt zbita , mało przewiewna , no i ewentualnie roślina została jeszcze przechłodzona lub przesuszona z przelaniem na przemian i tyle :roll: :-) ;-)
_________________
Pozdrawiam z Pojezierza Drawskiego
Jacek G. - "qercus4"
http://www.uslugiogrodniczezabin.pl/
 
 
Olon 
Olek Ochlak


Pomógł: 17 razy
Wiek: 50
Dołączył: 27 Cze 2006
Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: 2007-03-25, 09:49   

Tak, to rzeczywiście wygląda na jakis rodzaj plamistości liści lub antraknozy itp.. (w każdym razie jakiś rodzaj grzyba).

Najbardziej stawiałbym na przelanie. Grzybki domowe najczęściej właśnie wtedy znajdują dla siebie dobre warunki do rozwoju.

Ze środków, jak najbardziej te co wymienił Max, ze szczególnym uwzględnieniem BRAVO 500 SC (0.2%). Dołożyłbym jeszcze do kolekcji takie środki jak: GWARANT 500 SC ( 0,2% ), SARFUN 500 SC ( 0,1% ), BIOCHIKOL 020 PC ( 1% ).

Wystarczy zastosować jeden z nich. W razie nawrotu objawów powinno się zastosować inny. Dobrze byłoby jednak (może nawet najpierw) przesadzić fikusa do nowego przepuszczalnego podłoża aby wykluczyć błędy wspomniane przez Jacka, pozbyć się wewentualnego siedliska zarodników, no i sprawdzić jak tam mają się korzonki.

Jeśłi to na prawdę grzyb, to warto użyć jakiejś profilaktyki, ponieważ roślina jest teraz podatna na następne ataki. Prostym domowym sposobem jest włożenie (po przesadzeniu) do podłoża kilku ząbków czosnku (pionowo, czubkiem e górę)i niech tam sobie jakiś czas rosną. Czosnek wytwarza naturalne substancje któych grzybki i niektóe szkodniki bardzo nie lubią. Jest również preparat będący naturalnym wyciągiem z czosnku BIOCZOS, ale nie stosowałem do tej pory i nie gwarantuję czy nie pozostawi na długi czas nieciekawego zapachu wokoło rośłiny :]

:prosze:
Ostatnio zmieniony przez Olon 2007-03-25, 09:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
marximus
[Usunięty]

Wysłany: 2007-03-25, 15:30   

dzieki za szybka reakce :-)
no to wiem co robic, a z przesadzaniem wole sie wstrzymac, bo nie mam doswiadczenia kompletnie, dobrac ziemie itd, czytalem tu ze dobrac ziemie ph itd to nie taka prosta sztuka. ale fakt jest troche zbita Jacek trafil w dziesiatke, sadze tak bo ciezko palec wbic. Ale boje sie przesadzac zeby zmieniajac nieodpowiednio ziemie nie pogorszyc sytuacji, wole jakos reanimowac ta ziemie.
 
 
Jacek Grzelak 
Honorowy Członek Mod-Team'u

Pomógł: 115 razy
Wiek: 52
Dołączył: 01 Lip 2006
Skąd: Żabin gm. Wierzchowo
Wysłany: 2007-03-25, 22:21   

Wydaje mi się , że najprostszym sposobem w tej sytuacji byłoby wyjęcie rośliny z doniczki , umycie doniczki , następnie nasypanie na dno twardej akadamy jako drenaż , potem z bryły korzeniowej wycinasz takie kliny między korzeniami tak by pozbyć się troszkę tej starej ziemi i po wsadzeniu rośliny ponownie do doniczki i umocowaniu drzewka w niej dosypujesz tylko w te puste miejsca akę (akadamę )lub zwykły żwirek z akwarystycznego i lekko to ubijasz patyczkiem i to wszystko , cała filozofia przesadzania , to taki uproszczony sposób dla początkujących , a przesadzić i tak musisz , bo jeśli roślina będzie miała zbyt ciasno (zbita stara ziemia ) to stracisz ją najpużniej zimą , bowiem będzie osłabiona i nai uda się jej przetrwać tego trudnego okresu jakim jest zima w mieszkaniu :cry: :roll: :-) ;-)
_________________
Pozdrawiam z Pojezierza Drawskiego
Jacek G. - "qercus4"
http://www.uslugiogrodniczezabin.pl/
 
 
marximus
[Usunięty]

Wysłany: 2007-03-29, 01:01   

no i oczywiscie macie do cholery racje, :wow:
wyjalem cala rosiline z ziemia z donicy, ziemia zbita, smierdzi troche grzybem, i znalazlem cos co wyglada na dzownice, wendkuje i to mi na 90% wyglada na dzownice tyle ze wielkosci 2;1,5 i 0,4 cm
teraz prosze o pilna rade co robic? :-o
planuje go tak zostawic na noc bez donicy zeby sie przewietrzyl, potem wymienie mu ziemie w sposob jaki opisal Jacek, za co mu b.dziekuje bo to on przyczynil sie do tego ze wyjalem ja z donicy

powiem szczerze ze szlak mnie trafia i jestem zly ale przede wszystkim na siebie, mam tylko nadzieje ze z wasza pomoca uda mi sie odratowac roslinke


co zrobic z tymi korzeniami i przesadzaniem ?
usunac zgnile korzenie?
pozostawic bryle korzeni np 1 dzien zeby sie osuszyla przed przesadzeniem?
dzisiaj na noc tak drastycznie nie postapilem, wzialem tylko ponakluwalem ziemie wkladam dlugopisu zeby powietrze mialo lepsze dojscie, i bryle ziemi postawilem w poprzek doniczki, tak ze powietrze ma z kazdej strony dostep, jutro bede przesadzal, ale czy przesuszyc te korzenie przed przesadzaniem? i czy duzo ich pousuwac? a moze tylko delikatnie oblypac ziemie i tyle ile tych nadgnilych korzeni z nia odejdzie wyrzucic a reszte zostawic??
poradzcie bo jutro od rana dzialem zeby jak najszybciej roslina miala prawidlowe warunki
Ostatnio zmieniony przez szef 2013-02-28, 20:35, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Jacek Grzelak 
Honorowy Członek Mod-Team'u

Pomógł: 115 razy
Wiek: 52
Dołączył: 01 Lip 2006
Skąd: Żabin gm. Wierzchowo
Wysłany: 2007-03-29, 08:33   

No tak , znowu postępujesz po swojemu , nie powinieneś tak drastycznie postępować z bryłą korzeniową , wszelkie zabiego tego typu robi się szybko i sprawnie , a przedewszystkim chrń korzonki włosowate przed przesuszeniem , na pierwszy raz , to jak pisałem wcześniej nie wywalaj zbyt wiele , musisz stopniowo przywyknąć do tego , nabrać wyczucia , ile można wywalić , a ile zostawić , najlepiej obkroj nożem bryłę z każdej strony po 2-3 cm a ztego co Ci zostanie wuczesz delikatnie patyczkiem jeszcze nieco starej ziemi , dżownicami się zbytnio nie przejmuj , wytępisz je inaczej , bowiem teraz i tak wszystkich nie wyczeszesz , resztę wiesz , pisałem wcześniej jak dokonać pozostałych czynnośc , nie zapomnij o drenażu i o przymocowaniu rośliny do donicy , to bardzo ważne :roll: :spoko: ;-) :-)
_________________
Pozdrawiam z Pojezierza Drawskiego
Jacek G. - "qercus4"
http://www.uslugiogrodniczezabin.pl/
 
 
marximus
[Usunięty]

Wysłany: 2007-03-29, 12:04   

Jacek , przymocowaniu rosliny do donicy?? przelece inne Twoje wypowiedzi bo w tym watku o tym nie piszesz, to ten zwirek po bokach? zaraz wychodze i jade po ake, bo nie chce go dluzej narazac na te warunki
dzieki Jacek
 
 
ogrodnik 
Michał Krzyścin


Pomógł: 20 razy
Wiek: 34
Dołączył: 12 Lis 2006
Skąd: Knurów k. Gliwic
Wysłany: 2007-03-29, 14:27   

Drzewko mocuje się do donicy po to, aby się nie ruszało w niej i przez to nie obrywały się odrastające korzenie. Bierzesz drut i przeciągasz go przez otwory w dnie donicy, później wkładasz drzewko i zaciskasz druty na korzeniach i sypiesz na to ziemię.
_________________
www.mojerosliny.prv.pl
 
 
 
marximus
[Usunięty]

Wysłany: 2007-04-06, 21:14   

Juz brak mi sil, prosze o porade, czy cos robic czy wogole nic

Co zrobilem
- wymienilem ziemie - ziemie z marketu do drzewek bonsai, niemiecka bodajze, na dole jako drenaz biale kamyczki ktore tak jak donice spryskalem niewielkim roztworem Topsin, bryle ziemi delikatnie patyczkiem miedzy korzeniami wybralem - nie wszystko w centralnym miejscu zaraz pod pniem zostalo jej sporo,
- po przesadzeniu nie podlewalem obficie, srednio co 3 dni po 0.4 L
Ostatnio zmieniony przez szef 2013-02-28, 20:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Jacek Grzelak 
Honorowy Członek Mod-Team'u

Pomógł: 115 razy
Wiek: 52
Dołączył: 01 Lip 2006
Skąd: Żabin gm. Wierzchowo
Wysłany: 2007-04-07, 00:01   

No tak , strasznie to wygląda , ale czy patykowałeś ziemię podczas sadzenia , czyli czy upychałeś patyczkiem ziemię między korzenie w taki sposób by wypełnić wszelkie luki powietrzne :? :Czy aby w podstawku nie zbiera się nadmiar wody i jeszcze jedno , czy ziemia zawsze jest tak wilgotna , jak to wygląda na fotach :?:
_________________
Pozdrawiam z Pojezierza Drawskiego
Jacek G. - "qercus4"
http://www.uslugiogrodniczezabin.pl/
 
 
marximus
[Usunięty]

Wysłany: 2007-04-07, 02:02   

ziemi nie patykowalem podczas przesadzania - wyjac go znowu i zrobic to, czy tylko teraz z goru starac sie ja troche upchac? fakt moze nie miec ziemi bezposrednio pod konarem, z samego rana to naprawie, bo rosilna ginie w oczach.jak dmucham na nia zawsze spada kilka listkow
no fotach jest po podlaniu ale nie mam pojacie jaka wilgotnosc utrzymywac, czy dopiero podlewac jak przeschnie gora tak jak to widac w niektorych miejscach, czy niedopuszczac do takiego przeschniecia,
czy to sa objawy przeschniecie? a jesli tak to czy zraszac ja? w pomieszczeniu jest dosc sucho - tani nawilzacz pokazuje przewaznie kolo 14 - czy nawilzacz moze byc skierowany w strone rosliny?
nie wiem co robic, co robie zle
a moze tylko odreagowuje to przesadzanie, pewnie nie zrobilem tego wystarczajaco delikatnie. a moze ten nawilzacz jej szkodzi - ustawiony ponad metr od rosliny z dziubkiem w jej strone ale para nie dociera do niej.
nie wiem co zrobic a roslina ginie w oczach , dodam jeszcze ze od samego switu do zmierzchu ma odsloniete zaslony i firanki
 
 
Jacek Grzelak 
Honorowy Członek Mod-Team'u

Pomógł: 115 razy
Wiek: 52
Dołączył: 01 Lip 2006
Skąd: Żabin gm. Wierzchowo
Wysłany: 2007-04-07, 10:00   

Nie wyjmój już roślinki z donicy , jedynie weź patyczek , grubośći ołówka , albo pędzelek szkolny i odwrotną stroną postaraj się poutykać ziemię jak najdokładniej , a zarazem bardzo delikatnie , w taki sposób by ziemia pod rośliną była dość mocno ubita i by zlikwidować wszelkie przestrzenie powietrzne pod korzeniami . Co do podlewania , to powinneś podlać to drzewko dość obficie po patykowaniu , ale raz , a potem bardzo oszczędnie i pozwalaj ziemi przesychać ma powierzchni i to sporo , wewnątrz doniczki jast ona i tak dość wilgotna , najgorszy dla ficusów jest nadmiar wody , dlatego zawsze proszę o robienie bardzo przepuszczalnej mieszanki glebowej , ja dzięki temu nie mam z nimi najmniejszych problemów , a często mają u mnie bardzo sucho :roll: :-) ;-)
_________________
Pozdrawiam z Pojezierza Drawskiego
Jacek G. - "qercus4"
http://www.uslugiogrodniczezabin.pl/
 
 
Ruckus 
majster


Pomógł: 1 raz
Wiek: 39
Dołączył: 11 Lip 2006
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2007-04-07, 10:19   

A ja jestem zdania że skoro wydałeś 400-600 pln na takiego fikusa to stać cie bedzie na 4 litry akadamy za 20 zł i twoje kłopoty sie skończą. i pośpiesz sie bo miałem coś podobnego na fikusie, żółte liście i czerniejące. od przesadzenia jest św spokój. wydaje mi się że naprawde warto bo żal tej roślinki.Pozdrawiam.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group