Strona Główna Forum Przyjaciół Bonsai
!!! WITAMY NA FORUM POŚWIĘCONYM PIĘKNEJ SZTUCE BONSAI !!! Bonsaiści całego Świata! Łączcie się ! :-)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
problem z Bonsai - gatunek Pieprzowiec
Autor Wiadomość
smoothgroves
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-28, 12:28   problem z Bonsai - gatunek Pieprzowiec

Witam wszytskich,
mam na imie Karola i jestem nową uczestniczka waszego formu ;)
Od sierpnia jestem też szczęśliwa posiadaczką pięknego drzewka Bonsai - gatunek Pieprzowiec. Niestety od jakichs 3 - 4 dni drzewko wygląda nie niezbyt zdrowe. Ściślej mówią wszytskie liście mu "oklapły" - ale nie opadły tylko są takie "oklapniętę" a wcześniej były raczej sztywne i sprężyste. Nie wiem co sie stało i co robic ?? ?
Ziemia nie jest sucha - a nawet wręcz przeciwnie. Więc ta sytuacja nie jest spowodowana brakiem wody. Nie wiem czy może powninnam je przesadzić ?
Czy ktos z was wie może co może być przyczyna takiego stanu rzeczy ? Bardzo prosze o pomoc bo nie chciałabym aby drzewko sie zmarnowało.
 
 
Jacek Grzelak 
Honorowy Członek Mod-Team'u

Pomógł: 115 razy
Wiek: 52
Dołączył: 01 Lip 2006
Skąd: Żabin gm. Wierzchowo
Wysłany: 2007-01-28, 14:06   

Wystąpił tu z całą pewnością ogólny problem wszystkich niemal gatunkó drzew z których uformowane zostały formy bonsai hodowanych w mieszkaniu , a mianowicie przelanie , twierdzisz iż nie ma zbyt sucho , wnioskuje z tego , że nuie musisz podlewać roślinki od kilku dni , a ona ma wciąż wilgotną glebę , zapewne doniczka stoi na jakimś podstawku i przez niedopatrzenie utrzymywała się tam jakiś czas woda , co spowodowało rozpoczęcie procesów gnilnych korzeni , adzieje się tak dlatego że korzenie prucz wody i gleby do życia potrzebują jeszcze dość sporo powietrza (wymiana gazowa , czyli inaczej mówiąc - oddychanie ) , więc poprzez zablokowanie wodą dopływu powietrza poddusiłaś roślinkę , co spowodowało gnicie , w tej sytuacji można zrobić jedno , usunąć nadmiar wody z podstawka , dbać na przyszłość by nie zalegała ona tam nawet przez moment (chyba że wysypany jest tam kermazyt i lustro wody nie dotyka doniczki)ponadto ogranicz podlewanie do tego stopnia , że lejesz ponownie wodę dopiero gdy na powierzchni gleby zauważasz oznaki przesuszania , to czy uda się odratować roślinkę zależy teraz jedynie od tego w jakim stopniu jest zaawansowana zgnilizna , zastosuj się do rad i obserwuj drzewko , gdy tylko zauważysz jakieś zmiany to pisz dalej w tym temacie , zobaczymy co da się jeszcze zrobić :roll: :-) ;-) uszy do góry może nie jest aż tak źle :spoko: ;-)
_________________
Pozdrawiam z Pojezierza Drawskiego
Jacek G. - "qercus4"
http://www.uslugiogrodniczezabin.pl/
 
 
smoothgroves
[Usunięty]

Wysłany: 2007-02-01, 18:47   cd

Dziekuje bardzo za odpowiedż. Niestety drzewko chyba nie przetrwa bo w 95% "wyłysiało". Tzn. uschły mu liście. czy istnieje jakaś szansa że jeszcze sie "odrodzi" i puści nowe zdowe pędy ? Czy mam je juz spisac na straty ? A jesli czekac to jak długo ?
Bede wdzięczna za pomoc.
Pozdrawiam
Kika
 
 
ogrodnik 
Michał Krzyścin


Pomógł: 20 razy
Wiek: 34
Dołączył: 12 Lis 2006
Skąd: Knurów k. Gliwic
Wysłany: 2007-02-01, 19:09   

Jeszcze są szanse, przecież jest coraz dłuższy dzień i ogólnie warunki hodowli roślin będą się poprawiały więc może drzewko odżyje. Nie spisuj go na straty tylko stwórz mu jak najlepsze warunki i czekaj na poprawę.
_________________
www.mojerosliny.prv.pl
 
 
 
Jacek Grzelak 
Honorowy Członek Mod-Team'u

Pomógł: 115 razy
Wiek: 52
Dołączył: 01 Lip 2006
Skąd: Żabin gm. Wierzchowo
Wysłany: 2007-02-01, 21:06   

a najlepsz w tej sytuacji , co możesz zrobić , to wsadź go do woreczka foliowego (koniecznie przezroczysty)i w takim opakowaniu postaw na parapet , co dziennie konieczne wietrzenie , nie podlewaj tak jak dotąd , jedynie zraszaj co jakiś czas , gleba może być tylko ledwie wilgotna i czekaj , ten czas może trwać nawet kilka tygodni , ale myślę że jeśli po 3-ech tygodniach nic się nie poprawi to po nim , ale na wszelki wypadek sprawdź delikatnie paznokciem co dzieje sie pod kora , jeśli jest jeszcze zielone to nadal utrzymuj kurację i albo zgnije , albo puści nowe przyrosty :roll: :-) ;-)
_________________
Pozdrawiam z Pojezierza Drawskiego
Jacek G. - "qercus4"
http://www.uslugiogrodniczezabin.pl/
 
 
inka
Gość
Wysłany: 2007-04-25, 09:04   

Witam
tez kupilam pieprzownika i narazie wyglada pieknie - opadly suche ze 4 listki - zastanawiam sie na ktorej stronie swiata powinien on stac?
postawilam go na komodzie bez natulnego swialta - boje sie ze drobne listki moga mdlec przy nasloneczneniu - ale to sa domysly potrzebuje jakiejs porady co do jego pielegnacji tak w oglole na przyszlosc
pozdrawiam:)

drawszanka:)
Ostatnio zmieniony przez Olon 2007-10-17, 11:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
AnnaDorota
[Usunięty]

Wysłany: 2007-04-25, 12:03   

Jeżeli zamierzasz trzymać go bez światła, to może od razu powiedzmy mu "pa pa". Powinien stać na parapecie i jedynie jeśli masz okno na południe to należy go trochę ocienić, zeby nie spaliły go bezpośrednie promienie słońca.
 
 
Jacek Grzelak 
Honorowy Członek Mod-Team'u

Pomógł: 115 razy
Wiek: 52
Dołączył: 01 Lip 2006
Skąd: Żabin gm. Wierzchowo
Wysłany: 2007-04-26, 23:01   

Dokładnie , tak jak radzi Anna Dorotka , ogólnie najlepszą stroną dla wszystkich roślin jest okno wschodnie , jednakże i na zachodnim dość dobrze sobie radzą.
_________________
Pozdrawiam z Pojezierza Drawskiego
Jacek G. - "qercus4"
http://www.uslugiogrodniczezabin.pl/
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group