|
Forum Przyjaciół Bonsai
!!! WITAMY NA FORUM POŚWIĘCONYM PIĘKNEJ SZTUCE BONSAI !!! Bonsaiści całego Świata! Łączcie się ! :-)
|
Jak uformować sadzonkę ? |
Autor |
Wiadomość |
Max
Gość
|
Wysłany: 2006-10-15, 22:01 Jak uformować sadzonkę ?
|
|
|
Witam,
jestem tu nowy i licze na waszą pomoc. Zaopatrzyłem sie w sadzonki fikusa jedna uległa uszkodzeniu w czasie transportu ( złamała sie niefortunnie w najgorszym miejscu, czy da się z niej coś jeszcze zrobić, 3 zdjęcie ) a druga bardzo specyficznie wyrosła, ciężko mi dobrać styl jaki mogłaby mieć. Jak mozna zobaczyć w pewnym miejscu sie rozgałęzia na trzy gałązki, czy należy zostawić tylko jedną ? Prosze o jakieś porady. Z góry dzięki.
|
|
|
|
|
Qbik [Usunięty]
|
Wysłany: 2006-10-16, 08:24
|
|
|
Przykro mi to stwierdzać ale jeszcze nie czas na formowanie tych sadzonek. One są po prostu za małe. wsadz je do szerokiego pojemnika i daj im rosnąć. |
|
|
|
|
Max
Gość
|
Wysłany: 2006-10-16, 12:19
|
|
|
Wielka szkoda, szczególnie ze do jednej ( nie ma na zdjęciach ) juz sie dobrałem No ale nic to, trudne początki, rozumiecie. Mam jeszcze takie pytanie, wykopałem sobie sadzonkę lipy na polu, prosty 30 cm kijek z listkami po bokach. Jest to drzewko, które powinno sobie przezimować, natomiast zastanawia mnie czy mógłbym zostawić ją na zimę w domu, żeby nie straciła listków i troche podrosła ? A dopiero od przyszłego sezonu wystawiać ją na dwór. |
|
|
|
|
Gohans [Usunięty]
|
Wysłany: 2006-10-16, 14:04
|
|
|
"ciężko mi dobrać styl jaki mogłaby mieć" nam tez ciezko dobrac styl
Rośliny na zewnątrz to na zewnatrz... i MUSI przezimowac na dworze... |
|
|
|
|
Max
Gość
|
Wysłany: 2006-10-16, 14:57
|
|
|
Co do stylu to ja dopiero zaczynam, sądziłem, że jeśli ktoś sie tym zajmuje dłużej to być może spotkał sie z wyrastającymi trzema gałązkami z jednego miejsca i mógłby mi w spokojnie poradzić żeby dwie uciąć a zostawić tylko jedną, bo i tak takie trzy to mi sie do niczego nie przydadzą, skoda żeby drzewko rosło we wszystkie trzy gałązki jeśli je potem będe musiał odciąć.
Co do tych roślinek na zewnątrz, to ostatnio w Parku Chorzowskim WPKIW w Katowicach była wystawa kawitów i w tym także bonsai, jakiś bardzo znany pan sie wpyowiadał na ten temat i zaznaczył, że nie należy trzymać drzewek na zewnątrz we wnątrz, zaznaczył jednak, że takie drzewko wytrzyma dwa-trzy lata w takich warunkach, jednak potem osłabnie, bo potrzebuje wytchnienia. Przynajmniej tak zrozumiałem jego słowa, dlatego też zadaje takie pytanie, czy przetrzymanie drzewka przez jeden rok w domu może trwale odbić się na nim, np nie przetrzyma potem zimowania ? |
|
|
|
|
Olon
Olek Ochlak
Pomógł: 17 razy Wiek: 51 Dołączył: 27 Cze 2006 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: 2006-10-16, 17:20
|
|
|
Max
Nie do końca właściwie zrozumiałeś prowadzącego prelekcje (prawdopodobnie p. Pietraszko ). Rośliny reagują bardzo rożnie na wstawianie ich do mieszkań i ma to związek z naturalnymi warunkami w jakich rosną , oraz z ich indywidualnymi predyspozycjami. Jako początkującemu , doradzam Ci nastęującą metodę oceny niebezpieczaństwa dla danej rośłiny:
1. jeśłi roślina jest pochodzenia rodzimego (rośnie dziko na terenie Polski lub krajów ościennych, a więc Twoja lipa tez się tutaj zalicza ) to musisz założyć, że w najgorszym przypadku nie przetrzyma w mieszkaniu nawet kilku dni. Suche powietrze, brak cyklu dobowego zmian temperatury itp wykończą ją raz dwa.
2. jeśłi rośłina jest z klimatu subtropikalnego (gorące i często suche lata, łagodne zimy, często bezśnieżne) to możesz spróbować trzymać taki okaz w domu ale miej wtedy świadomość tego że na dłuższą mete może on znacznie osłabnąć i stracić odporność na choroby. to właśnie o takich roślinkach mówił widocznie wspomniany przez Ciebie pan.
3. jeśli roślina jest z klimatu tropikalnego (bardzo gorące lata, susze , pora deszczowa, monsunowa itp). Wtedy sytuacja jest odwrotna niż w pkt 1 ale nie do końca. Tutaj powinieneś bezwzględnie zimować rośłinkę w domu, ale w lato możesz (choć nie musisz) w najcieplejsze dni wystawiać ją na zewnątrz. Sa to najczęściej rośliny lubiące słońce.
Jest jeszcze inna sprawa, że musisz zawsze odrobić pracę domową i przed zakupem danej rośliny zapoznać się z jej wymaganiami , sposobem hodowli, wymaganym oświetleniem i nawodnieniem, potrzebami nawozowymi itp. Tylko wtedy będziesz wiedzial czy podołasz zadaniu utrzymania danego gatunku przy życiu i w dobrej kondycji.
Sadzonkami fikusów się na razie nie przejmuj w kwestii grubych cięć. Są jeszcze bardzo młodziutkie i parę latek minie zanim z nich coś ukręcisz. Od Ciebie zależy czy wybierzesz formę o trzech pniach (sankan), czy o dwóch (sokan), czy może zrobisz cos nieregularnego o jednym pniu (moyohgi). Niezbędna jest tu chęć i determinacja do zagłębienia się w tajniki formowania, rozumienia bonsai, zasad bezpiecznego cięcia itp. to wszystko znajdziesz w literaturze dotyczącej uprawy i kształtowania bonsai. Polecam przejrzenie kategorii "przegląd literatury...". tam na pewno znajdziesz info o fajnych książkach i miejscach w internecie.
A teraz trochę filozofii edukacyjnej, dla początkujących (nie tylko dla Maxa)...
Drogi adepcie
Musisz nauczyć się być uczniem. To taka tautologia ale to ważne bo być uczniem z prawdziwego zdarzenia też trzeba umieć. To właśnie osoby, które to rozumieją, osiągaja później spektakularne wyniki. Najwłaściwszym podejściem - bo naturalnym - jest wyrobienie sobie psychicznego mechanizmu uczenia się: "obserwuję, analizuję to co widzę, próbuję naśladować, praktykuję, potrafię naśladować, wprowadzam do zdobytej umiejętności swoje własne modyfikacje, doświadczam (sukcesy, porażki), zdobywam doświadczenie (na określonym poziomie)". Taka postawa wymusi na Tobie chęć bycia samodzielnym, samowystarczalnym w uczeniu się nowych rzeczy. Wiedza zdobyta z dużym trudem ale samodzielnie jest sto razy trwalsza i wartościowsza niż ta, którą ktoś wbije Ci "na hamca" do głowy, przy jednoczesnym zachowaniu pasywności z Twojej strony. Podchodząc do czegokolwiek wg filozofii: "Nic nie umiem. Zróbcie to za mnie to się nauczę. " nigdy nie będziemy w stanie wymyśleć niczego samodzielnie. Jeśli nawet nauczymy się czegoś takim sposobem to będziemy jedynie kopistami.
Powyższy fragment dedykuję wszystkim, którym wydaje się, że podanie rozwiązań "na tacy" jest dobrą metodą na nauczenie się czegokolwiek. Nic bardziej błędnego, uwierzcie.
|
|
|
|
|
Jacek Grzelak
Honorowy Członek Mod-Team'u
Pomógł: 115 razy Wiek: 52 Dołączył: 01 Lip 2006 Skąd: Żabin gm. Wierzchowo
|
Wysłany: 2006-10-16, 21:45
|
|
|
Witam , te sadzonki pochodzą zapewne ode mnie , choć po nicku nie rozpoznaję , do dość słusznego wywodu Olona dodam jeszcze raz , abyś nie cioł i nie formował sadzonek co najmniej przez rok jeszcze, wówczas one sobie sporo przyrosnom i wówczas same pokażą w jakim kierunku powinno przebiegać dalsze formowanie , a tym że będziesz musiał coś uciąć w puźniejszym terminie nie kłopocz się wcale , im roślina będzie miała więcej do wycięcia tym lepiej dla Ciebie i dla niej (więcej gałązek - większy przyrost na masę ) Twoje zadanie na najbliższy rok to nauczyć się podstaw pielęgnacji i potrafić utrzymać rośliny przy życiu , a pierwsze formowanko to już druga klasa szkoły bonsiowej.
Co do lipy to jak mniemam ta sama zasada , tylko na zewnątrz |
_________________ Pozdrawiam z Pojezierza Drawskiego
Jacek G. - "qercus4"
http://www.uslugiogrodniczezabin.pl/ |
|
|
|
|
Max
Gość
|
Wysłany: 2006-10-18, 14:11
|
|
|
Dzięki wszystkim za rady, czeka mnie teraz bardziej napięty czas, więc będe miał mniej czasu na zajmowanie się sadzonkami Zapewne sobie troche ode mnie odpoczną i podrosną, jeszcze raz dzięki szczególnie dla Jacka za piękne sadzonki ... no i czekam na wiąz : ) |
|
|
|
|
Max [Usunięty]
|
Wysłany: 2006-10-21, 12:16
|
|
|
Witam, musze sie poradzić odnośnie jednego z tych fikusów. Chodzi mi o tego złamanego, żal mi było tej ułamanej gałązki i mimo ze trzymała sie może tak na 1/3 swojej grubości owinąłem ją aby się zasklepiła, niestety liście zaczeły się zwijać, a pęd wysychać, wtedy poprostu odłamałem tą gałąź całkiem.
Ale, że nadal mi było jej żal oberwałem wszystkie listki prócz jednego, ściągłem kore na dole tej gałązki i mocząc pare minut w wodzie wsadziłem do ziemi. Gałązka nie była ukorzeniona, a mimo tego trzyma sie nieźle, powoli zaczyna wypuszczać pędy, a stoji juz tak tydzien. Listek trzyma sie dobrze, twardy ogonek, czyli dobrze odrzywiony, pędy tez odzyskały zielonkawą barwe i nie są pomarszczone. Sądziłem ze to tylko chwilowe i że gałązka bez korzonków zaraz padnie ... ale teraz skoro juz tyle wytrzymała chciałem sie dowiedzieć jak jej pomóc, aby przetrwała. Kiedy moge liczyć na to że wykształci korzonki, czy wymieniać jej ziemię, może częsciej podlewac, teraz ją zraszam 2 razy dziennie + woda do ziemi.
A wygląda ona tak:
|
|
|
|
|
MarcinM [Usunięty]
|
Wysłany: 2006-10-21, 15:41
|
|
|
Na razie tylko dbaj o dużą wilgotność powietrza. Ale jeśli chcesz jeszcze ją zwiększyć możesz przykryć fikusa słoikiem, ale jeśli tak postąpisz to nie zapomnij o częstym wietrzeniu(inaczej może pojawić się pleść i skoczogonki). |
|
|
|
|
szef
Administrator Robert Napieralski
Pomógł: 18 razy Wiek: 43 Dołączył: 27 Cze 2006 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2006-10-21, 19:27
|
|
|
Zdecydowanie pod słoik z nią |
|
|
|
|
Jacek Grzelak
Honorowy Członek Mod-Team'u
Pomógł: 115 razy Wiek: 52 Dołączył: 01 Lip 2006 Skąd: Żabin gm. Wierzchowo
|
Wysłany: 2006-10-22, 09:04
|
|
|
Teraz jest niezbyt dobra pora na sadzonkowanie , jednak nie jest to niemożliwe , przyjmowalność sadzonek jesienią , to jakieś 30% , skoro sadzonka (zaszczepka )utrzymała ię do tej pory w tak dobrej kondycji to masz duże szanse na jej ukorzenienie , postaw na niej słoik , jak radzi Szef , ale dbaj o to aby nie miała zbyt wilgotno , bo może zacząć gnić , wystarczy ją co kilka dni zraszać i pilnować aby miała stale lekko wilgotną ziemię . Może ten wypadek podczas transportu na dobre Ci wyjdzie , zawsze to jakieś doświadczenie i nauka |
_________________ Pozdrawiam z Pojezierza Drawskiego
Jacek G. - "qercus4"
http://www.uslugiogrodniczezabin.pl/ |
|
|
|
|
Max [Usunięty]
|
Wysłany: 2006-10-22, 15:48
|
|
|
'Badylek' trafił pod słoik, kiedy moge być pewny że sie ukorzenił ?
PS: Takie jeszcze pytanie, czy 3-tygodniowe roślinki z nasion ( iglaków sosna górska, zwyczajna, żywotniki itp ), które niedawno wyszły z ziemi można jakoś uratować ? Przypuszczam, że są to drzewka na zewnątrz i raczej zimy w domu nie zniosą ? Mroźnej zimy raczej tez nie wytrzymają ? Tak więc moge mieć jakąś nadzieje na ich uratowanie, czy orazu sie ich pozbyć ? |
|
|
|
|
szef
Administrator Robert Napieralski
Pomógł: 18 razy Wiek: 43 Dołączył: 27 Cze 2006 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2006-10-22, 17:04
|
|
|
Identyczny temat juz omawialismy jakis czas temu, uzyj wyszukiwarki na pewno znajdziesz. No i nie pozbywaj sie, zawsze warto spróbować.
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|