Wiąz drobnolistny- coraz bardziej żółkną i opadają liście |
Autor |
Wiadomość |
NoiR
Dołączył: 28 Paź 2012 Skąd: Myszków
|
Wysłany: 2013-06-10, 21:53 Wiąz drobnolistny- coraz bardziej żółkną i opadają liście
|
|
|
Witam!
Około początku kwietnia zniosłem swojego wiąza drobnolistnego ze strychu. Drzewko bardzo fajnie się zabrało do kwitnięcia i szybko zaczęło się zielenić. Pod koniec kwietnia kupiłem w dość sporym, okolicznym ogrodniczym ziemię do bonsai marki COMPO Sana. Ziemia zawiera piasek kwarcowy i glinke oraz przez 6 tygodni miała zapewniać nawożenie dla drzewka. Wszystko było super aż do około 10 dni wstecz. Odkąd przyszły te okropne deszcze i wilgoć, wiąz zaczął stopniowo żółknąć i zrzucać listki, a teraz dzieje się to coraz mocniej. Chciałbym się Was poradzić czym może być to spowodowane. Opryskuję drzewku rano i wieczorem liście oraz podlewam gdy tego wymaga przez zanurzenie w misce do połowy doniczki. Do tej pory się to dobrze sprawdzało, a teraz mam wątpliwości. Głównie po tym przesadzeniu. Wcześniej przez cały rok jak podlewałem wiąza to przechylając doniczkę było słychać przelewanie się wody i nadmiar uciekał otworem drenażowym. Odkąd go przesadziłem po wyjęciu z wody w ogóle nie spływa żądna woda jakby ziemia wsiąkała wszystko, przez co mam obawy czy czasem nie nałożyłem zbyt dużo ziemi i się nie zbiła za mocno przez co jest nie przepuszczalna i boję się czy korzenie lekko nie mogą gnić.
Kolejną rzeczą jaką podejrzewałem jest pogoda, wilgoć, brak słońca, sczególnie, że delikatnie przyciąłem go dwa razy w tym, roku i zgęstniał niesamowicie przez co słońce gorzej może docierać do wewnętrznych liści przez gęstość drzewka. Odnośnie przycinania to zastanawiam się co zrobić bo po przycięciu jak wszystko było z nim ok, puszczał bardzo szybko nowe listki i się zagęstwiał, lecz po jakimś czasie znów miał sporo sterczących gałązek, a ciągłe podcinanie raczej zaszkodzi mu bo zagęści się do niemozliwego stanu.
To są wyłącznie moje domysły także prosze Was o pomoc w tej sprawie. Czy może być to wina zbyt mocno ubitej ziemi i czy mogę teraz w czerwcu ponownie go przesadzić oraz co poradzić na wkoło odrastające sterczące gałęzie żeby drzwko utrzymać w ładnej okrągłej formie, lecz nie przesadzić w zagęstwieniem.
Z góry dziękuję za każdą pomoc i radę. Pozdrawiam |
|
|
|
|
wro_bel
Przemysław Gąsior
Pomógł: 4 razy Wiek: 41 Dołączył: 30 Sie 2010 Skąd: Rokietnica
|
Wysłany: 2013-06-11, 10:24
|
|
|
Ja w tej ziemi do bonsai Compo Sana miałem swojego fikusa - słabo przepuszczała wodę i musiało minąć kilka minut zanim cała wsiąkła w podłoże a odstępy między podlewaniami były dość długie (czasami po dwa tygodnie). Postanowiłem jak najszybciej przesadzić do akadamy.
Wrzuć foty. |
_________________ Mój blog |
|
|
|
|
NoiR
Dołączył: 28 Paź 2012 Skąd: Myszków
|
Wysłany: 2013-06-11, 20:54
|
|
|
Postaram się wrzucić jakieś zdjęcia jak najszybciej. W moim przypadku jak zanurzę w wodzie doniczkę na około 15-20 minut to wydaje mi się, że jest juz ok. NIc nie skapuje właśnie wtedy z drzewka jakby wszystko wsiąkło, ale po około 3-4 dniach ziemia jest sucha jak wiór.. Z zewnątrz oraz wewnątrz bo sprawdzam patyczkiem. |
|
|
|
|
czarnyfm
Józek Blak
Pomógł: 7 razy Wiek: 42 Dołączył: 12 Gru 2012 Skąd: Sułkowice
|
Wysłany: 2013-06-12, 05:47
|
|
|
Takie drzewka podlewa się codziennie po trochę żeby nie przelać ale nie było sucho drzewka liściaste powinno się podlewać dwa a nawet trzy razy dziennie po troszeczku ja jest gorąco .
Moim zdaniem drzewko ma za sucho dlatego opadają i żółkną liście . |
|
|
|
|
slowikp
Paweł Słowikowski
Pomógł: 28 razy Wiek: 56 Dołączył: 06 Lip 2007 Skąd: Bońki k\Płońska
|
Wysłany: 2013-06-12, 05:59
|
|
|
Jak to po trochę, coś nowego. Po trochę, to nawet woda do korzeni "nie dojdzie", JAKAŚ BZDURA. |
_________________ LUDZIE MYŚLCIE TO NIE BOLI |
|
|
|
|
armin
Armin Niewiadomski
Pomógł: 34 razy Wiek: 57 Dołączył: 19 Lis 2007 Skąd: Swarzędz
|
Wysłany: 2013-06-12, 06:23
|
|
|
Wiele może być przyczyn, a ich omówienie zajęłoby zbyt wiele czasu. Na dodatek nie znamy wielu szczegółów (sposób przesadzenia, wcześniejsza pielęgnacja, warunki zimowania itp.) Wszystko może być ważne. Z tego co napisałeś zwróciłem uwagę na kilka rzeczy.
NoiR napisał/a: | podlewam gdy tego wymaga przez zanurzenie w misce do połowy doniczki. |
Dlaczego do połowy doniczki? W górnej części też są korzenie, a znając życie to właśnie tam, po przesadzeniu jest ich najwięcej i są najbardziej zbite, przez co potrzebują dłuższego "zanurzania".
NoiR napisał/a: | przez co mam obawy czy czasem nie nałożyłem zbyt dużo ziemi i się nie zbiła za mocno przez co jest nie przepuszczalna i boję się czy korzenie lekko nie mogą gnić. |
NoiR napisał/a: | po około 3-4 dniach ziemia jest sucha jak wiór.. Z zewnątrz oraz wewnątrz bo sprawdzam patyczkiem. |
Jeśli tak jest, to korzenie na pewno nie gniją z powodu wilgoci.
Koniec kwietnia przesadzenie, a koniec maja pierwsze zrzucanie liści. Do tego jeszcze dwukrotne przycinanie. Drzewko nie marnieje od razu po jakimś zabiegu. Ma w sobie dużo "witalności wewnętrznej". Efekty działania jego właściciela widać dopiero po jakimś czasie.
Ponadto przydałoby się jakieś zdjęcie. Zdarza się bowiem, że drzewko wygląda normalnie, a jego właściciel niepotrzebnie panikuje. |
|
|
|
|
czarnyfm
Józek Blak
Pomógł: 7 razy Wiek: 42 Dołączył: 12 Gru 2012 Skąd: Sułkowice
|
Wysłany: 2013-06-12, 07:54
|
|
|
Po trochę miałem na myśli gdy woda zacznie wypływać przez otwory drenażowe |
|
|
|
|
slowikp
Paweł Słowikowski
Pomógł: 28 razy Wiek: 56 Dołączył: 06 Lip 2007 Skąd: Bońki k\Płońska
|
Wysłany: 2013-06-12, 09:09
|
|
|
No tak np. pieprzowca, ale wiąza, buka klona to chyba nie. |
_________________ LUDZIE MYŚLCIE TO NIE BOLI |
|
|
|
|
czarnyfm
Józek Blak
Pomógł: 7 razy Wiek: 42 Dołączył: 12 Gru 2012 Skąd: Sułkowice
|
Wysłany: 2013-06-12, 09:32
|
|
|
To zależy w jakim podłożu , na jakim stanowisku , jaka głęboka donica , jest wiele zależnych do których trzeba dostosować podlewanie |
|
|
|
|
NoiR
Dołączył: 28 Paź 2012 Skąd: Myszków
|
Wysłany: 2013-06-12, 18:00
|
|
|
Armin Doniczka jest ceramiczna, zanurzam ją do połowy w wodzie aż ziemia wsiąknie wodę do końca, niestety nic nie skapuje po wyjęciu z wody, jakby wszystko zostało wewnątrz. Czyli powinienem zanurzyć całą doniczkę w wodzie? Na mniej więcej jaki czas?
Wiąz był przesadzany na koniec kwietnia standardowo- wyjęte drzewko z ziemi, otrzepane ze starej ziemi, opłukany wodą, doniczka została dokładnie wyparzona i wymyta, korzenie nie były przycinane, nie wydawały się zbyt długie. Sam nie wie czy to dobrze.
Drzewko od początku pielęgnowałem w ten sam sposób- podlewałem co pare dni gdy widziałem, że przeschła ziemia, opryskiwałem go minimum 2 razy dziennie lub też częściej jeśli miałem okazję, oczywiście gdy nie padało na neigo słońce. Od kupna nie był przycinany, dopiero teraz po przesadzeniu. Od początku nawoziłem go co kilka tygodni nawozem do bonsai, który rozcieńcza się na 2l wody. Drzewko od początku stoi na stoliczku przy oknie, Słońce pada na niego przez firankę.
Zimowany był na strychu, obstawiony pudłem z wyciętą sciąną górną i przednią, stał przy okienku, temperaturę miał zawsze mniej więcej w okolicy zera stopni, chyba że były wysokie mrozy to temperatura spadała trochę poniżej zera. Podlewany był z góry do doniczki, czasami przez zanurzenie- mniej więcej co 10-12 dni. Doniczka stała na grubym klocku drewna i była obłożona w celu ocieplenia.
Wieczorem postaram się wrzucić zdjęcia Dzięki wszystkim za dotychczasowe odpowiedzi. |
|
|
|
|
NoiR
Dołączył: 28 Paź 2012 Skąd: Myszków
|
Wysłany: 2013-06-12, 22:16
|
|
|
Zdjęcia niestety nie są w super jakości gdyż zrobiłem je na szybko jak miałem chwilkę czasu telefonem. Nie mam póki co możliwości zrobienia lepszej fotki, a też wracam późno i jest już ciemnawo. Jedna Fotka jest z przodu, jedna z tyłu na której idealnie widać jak mocno odstaja nowe gałązki mimo 2 przycinań. Kolejna fotka zawiera mniej więcej proces żólknięcia oraz na ostatnich dwóch jest pokazana ziemia i młode listki, które nie żółkną, lecz zaczynają schnąć. Dodam, że tak słabym aparatem z telefonu ciężko uchwycić te żółknące liście dokładnie, żeby to pokazać, ale coś mniej więcej widać. Spora część listków opada po potrząśnięciu kwiatkiem i podobnie było teraz gdy robiłem zdjęcie. |
|
|
|
|
armin
Armin Niewiadomski
Pomógł: 34 razy Wiek: 57 Dołączył: 19 Lis 2007 Skąd: Swarzędz
|
Wysłany: 2013-06-12, 23:10
|
|
|
Nie ma się czym przejmować. Roślina jest w niezłej kondycji. Na tym etapie można już pomyśleć o eliminacji zbytecznych gałęzi, a nie tylko o przycinaniu końcówek.
Czy donica z podstawkiem nie tworzy przypadkiem jednej całości? |
|
|
|
|
NoiR
Dołączył: 28 Paź 2012 Skąd: Myszków
|
Wysłany: 2013-06-13, 05:18
|
|
|
Donica i podstawek nie są jednością, donica od spodu ma jeden otwór drenażowy. Miło to słyszeć, że roślina jest w dobrej kondycji Muszę jedynie może obficiej podlać bo w końcu od czegos coraz szybciej żółkna liście.
W takim razie jak radziłbyś mi podlewać drzewko? zanurzając całą donicę w wodzie razem z górną wartstwą ziemi?
Odnośnie przycinania- drzewko było przyciete w sumie w maju dwa razy, miało wtedy ładnie zarysowany kształt. W ciągu zaledwie 2-3 tygodni drzewko znów miało sporo odrostów i bardzo długich gałązek. Zagęstwiło sie juz dośc mocno także nie wiem jak dalej to podcinać żeby nie zarosło wewnątrz za mocno. Co radzicie w takim razie? Jak i jak często podcinać drzewko?
Wspomniałeś cos o podcinaniu całych gałązek, tzn? |
Ostatnio zmieniony przez NoiR 2013-06-13, 05:18, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
armin
Armin Niewiadomski
Pomógł: 34 razy Wiek: 57 Dołączył: 19 Lis 2007 Skąd: Swarzędz
|
Wysłany: 2013-06-13, 09:09
|
|
|
Podlewanie - całą donicę (może być zanurzona ponad górną warstwę), po przeschnięciu. Przycinanie - nie łatwo jest udzielać rad na podstawie zdjęcia. Dobrze zrozumiałeś - należałoby dokładnie przyjrzeć się układowi gałęzi wewnątrz i wybrać te, na których będzie oparta forma docelowa. Wtedy nowe odrosty przycinać po wypuszczeniu 7-8 par liści za 2-3 parą. |
|
|
|
|
D-ream
Dołączyła: 14 Cze 2013 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2013-06-14, 09:43
|
|
|
Witam Wszytskich.
Zapisałam się na forum po przejrzeniu wszystkich tematów o szkodanikach/gatunkach itp.
Mam taki sam problem jak opisywany powyżej.
Wiąz drobnolistny, listki żółkną i usychają. Najpierw wyglądało mi to na oparzenia słoneczne i zabrałam roślinkę w mniej nasłonecznione miejsce.
Ale nic nie pomogło (przestawienie, obcięcie wszystkich "chorych" części) - drzewko rośnie, ale żółkną już nawet świeże listki.
Drzewko kupiłam jakoś w listopadzie, całą zimę stało na oknie i rosło bardzo ładnie, przycinałam wg instrukcji i wyglądało jeszcze w marcu super - zdecydowanie lepiej niż przy kupnie.
Szkodników na liściach/korze/w ziemi nie ma żadnych. Chorować zaczęło ponad miesiąc temu i jest coraz gorzej (coraz mniej liści), poza tym rośnie szybko.
Dodam, że moje drzewko jest już bardzo przerzedzone - nie tak jak na zdjęciu kolegi Noir.
Bardzo proszę znawców o pomoc. |
|
|
|
|
|