Forum Przyjaciół Bonsai

[Szura]

Na początku witam serdecznie.

Od paru dni zastanawiałam się nad sprawieniem sobie bonsai, ale gdy przekonałam się, jak trudne to hobby, postanowiłam poczekać, na spokojnie dowiedzieć się co i jak i dopiero działać. Za to moja koleżanka dowiedziawszy się o tym uszczęśliwiła mnie fikusem (chyba Ficus benjamina). Zupełnie nie wiem, co mam zrobić, czy on się w ogóle nadaje do tego, żeby zrobić z niego bonsai?

W doniczce znajdują się trzy roślinki (a przynajmniej są trzy pnie ), wysokości około 30cm, dość cienkie (najgrubszy ma około 1cm średnicy).

Mam doniczkę, która chyba powinna się nadawać (również na zdjęciu niżej): głębokość 6cm, szerokość 7cm, długość 20cm. Z dziurą na dole.

I tu dwa pytania:
- czy ta roślinka w ogóle się nadaje na bonsai? (nie chodzi mi o gatunek, tylko o ten egzemplarz, przy takiej wielkości, grubości pnia itd)
- jeśli tak, to co zrobić? Przesadzić każdy z trzech do innej doniczki?

Zdjęcia:

(butelka wody, żeby lepiej było widać wielkość roślinki)


(pieńki)

Póki co parę dni dam im odpocząć po przeprowadzce, z modelowaniem absolutnie mi się nie spieszy, bo nie mam pojęcia jeszcze o tym (ale się pomału dowiem ), ale nurtuje mnie strasznie co z tym zielonym gościem zrobić, czy się nada, czy szukać czegoś nowego na bonsai.

Bardzo proszę o pomoc, jestem zielona jak ogórek.

[wro_bel]

Witaj.

Daj fikusowi rosnąć póki co, a w tym czasie czytaj i ucz się pielęgnować. Na forum jest mnóstwo wątków dotyczących fikusów (niektóre z poradami, a inne przedstawiające tworzenie bonsai z fikusów przez forumowiczów), więc powoli na pewno dojdziesz do tego co i jak.

Z podstaw to:
Postaw drzewko tak, aby miało dużo słońca (najlepiej przy oknie południowym).
Unikaj przeciągów.
Podlewaj jak wierzchnia warstwa podłoża przeschnie i do tego zraszaj kilka razy w ciągu dnia przez sezon letni. Później raz dziennie wystarczy. (dobrze jak powietrze wokół drzewka ma dużą wilgotność).
Na wiosnę przesadź go do nowego podłoża (akadama będzie w sam raz).

Formowanie zostaw sobie na późniejszy czas (najwcześniej na wiosnę) jak drzewko przetrwa, podrośnie i jak już będziesz wiedzieć co chcesz z fikusem zrobić.

[Szura]

Dzięki.

Ok, to już wiem, żeby mu co najmniej do wiosny dać spokój, tylko jeszcze się zastanawiam nad jednym - widziałam, że z kilka pieńków można 'zrosnąć' w jeden. Czy warto to zrobić teraz, a potem zostawić drzewko w spokoju (im młodsze pnie tym lepiej się zrosną chyba?), czy to również zostawić do wiosny?

(naprawdę doceniam odpowiedź, wiem, że jest masa tematów o fikusach, na tyle dużo, że ciężko znaleźć coś na początku. Może przydałoby się zrobić jeden temat 'fikusowy' z zebranymi odpowiedziami i go przykleić?)

[wro_bel]

Z tą rafią to zrób jak uważasz. Ja na przykład miałem drzewko owinięte rafią (tylko pieńki) od września (dolna część pnia - górną od marca) do minionej soboty i drzewko zrosło się prawie całkowicie w jeden pień (teraz śr. u w dolnej części ok. 1,5 cm). Miało być owinięte do wiosny 2013, ale stwierdziłem, że skoro jest tyle słońca w ciągu lata to lepiej z tego skorzystać i umożliwić drzewku wypuszczanie nowych pędów z pnia (mojemu drzewku jest to potrzebne), a jeżeli zajdzie potrzeba ponownego owinięcia rafią to zrobię to na jesień, zimę, wiosnę.

W Twoim przypadku jeżeli drzewka mają dużo gałązek (a ze zdjęć widać, że ma) to możesz przeznaczyć ten czas wzmożonego wzrostu na zrastanie się pni. Kilka rad jeżeli się zdecydujesz na owinięcie już teraz:
- poczytaj o formach i zastanów się nad formą w jakiej będziesz chciała prowadzić drzewko (jak dla mnie Twoje drzewko nadaje się na styl miotlasty), bo później nie będzie łatwo (jeżeli w ogóle będzie to możliwe) zmienić jednego stylu na inny zupełnie inny,
- owijaj pieńki ciasno MOKRĄ rafią,
- przy owijaniu postaraj się nie złamać i nie usuwać żadnych gałązek/liści, bo usunąć je później będziesz mogła zawsze a z wyrośnięciem nowych już tak łatwo nie jest,
- czekaj cierpliwie do wiosny

[Szura]

Uznałam, że przez te kilka miesięcy 'pobawię' się tą roślinką, bo mniej więcej wiem, jak chcę, żeby wyglądała. Natomiast na początku przyszłego roku zamierzam wybrać się na warsztaty i wtedy już na poważniej zająć się jakimś drzewkiem. Niemniej pielęgnacja tego fikusa sprawia mi wiele frajdy, choć z pewnością łamię przy tym milion zasad.

Wiele przy nim nie robiłam, nałożyłam rafię, aby pieńki się zrastały, oraz (niechlujnie!) odrutowałam, żeby gałęzie rosły mniej więcej tam, gdzie bym chciała. Tak wygląda ofiara po 2-3 miesiącach od zabiegów:




Mam pytanie, wiem, że w zimę nie nawozi się roślin, czy dotyczy to też indoorów? Czy po prostu zmniejszamy częstość nawożenia?

[wro_bel]

Jeżeli idziesz w stronę stylu Shakan (pochylony) to myślę, że całkiem fajnie to wychodzi.

Drut w izolacji nie jest dobrym rozwiązaniem - mogłaś zainwestować w drut do bonsai (tani jest na allegro).

Co do nawożenia - indoory też potrzebują spoczynku dlatego z reguły nawozi się je od marca do końca października.

Pozostaw drzewko w spokoju do wiosny.

[Szura]

Tak, chciałabym, żeby drzewko było w stylu Shakan. Bardzo mi się podoba, a przy tym jest chyba jednym z łatwiejszych na początek.

Dzięki, w takim razie od listopada nie będę go nawozić.

Odrutowany jest drutem do roślin, nie wiedziałam, że gumowany nie nadaje się do tego celu. Na przyszłość będę wiedziała, dziękuję. Mam nadzieję, że po warsztatach na początku przyszłego roku już nie będę popełniała takich podstawowych błędów.

[wro_bel]

Myślałem, że to zwykły drut izolowany (jak do instalacji elektrycznej). Nigdy nie miałem styczności z drutem do roślin, więc może ten też się nadaje - nie wiem.

[willy]

Mam małą uwagę w temacie
Całkowite zaprzestanie nawożenia w okresie zimowym, nie wydaje mi się właściwe. Indoory przechodzą okres spoczynku oczywiście. Jednak w przeciwieństwie do outdoorów, rosną i rozwijają się, tyle że w zwolnionym tempie. I do tego nalezy dostosować zabiegi uprawowe. Nawożenie raz w miesiącu, podlewanie, gdy podłoże znacznie przeschnie. Przy zwolnionych "obrotach" to w zupełności wystarczy, tym bardziej, że fikusy nie cierpią nadmiaru wody i bardzo często przyczyną zejśc jest przelanie. No i nie wolno zapomnieć o zapewnieniu jak największej, możliwej dawki światła dziennego.
Osobiście nie prowadziłbym także żadnych zabiegów, wymagających wydatkowania energii przez drzewko. Myślę, że o wiele lepsze i szybsze efekty osiagnie sie w okresie wegetacyjnym. Nie na darmo przecież czas nazwijmy to zimowy to okres spoczynku.
P.S.
Oczywiście życzę powodzenia przy tym jak i przy następnych krzakach