Karmona - czy to przędziorek? FOTY |
Autor |
Wiadomość |
wro_bel
Przemysław Gąsior
Pomógł: 4 razy Wiek: 41 Dołączył: 30 Sie 2010 Skąd: Rokietnica
|
Wysłany: 2011-08-22, 18:12 Karmona - czy to przędziorek? FOTY
|
|
|
Witam,
Od jakiegoś czasu moja karmona gubi liście i jest już prawie całkiem łysa (gubi nie tylko takie lekko zbrązowiałe ale też całkowicie zielone). Niedługo po rozpoczęciu gubienia liści na drzewku pokazał się w kilku miejscach biały, lepki puszek - poczytałem trochę forum i wnioskuję, że jest to przędziorek, ale proszę o potwierdzenie (poniżej fotki).
W internecie znalazłem informację, że można się go pozbyć wkładając ząbki czosnku do ziemi - jakieś pół godziny temu to uczyniłem i zobaczymy czy coś to da.
|
Ostatnio zmieniony przez wro_bel 2011-08-22, 18:15, w całości zmieniany 3 razy |
|
|
|
|
dragonww
Winiarski Wojtek
Pomógł: 1 raz Wiek: 47 Dołączył: 11 Kwi 2010 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: 2011-08-22, 22:31
|
|
|
Według mnie to nie przędziorek raczej jakaś pleśń lub grzyb. Ale to tylko moje zdanie. |
_________________ Wojtek Winiarski |
|
|
|
|
wro_bel
Przemysław Gąsior
Pomógł: 4 razy Wiek: 41 Dołączył: 30 Sie 2010 Skąd: Rokietnica
|
Wysłany: 2011-08-23, 07:55
|
|
|
Grzyba nie wykluczam - może jakiegoś drzewko załapało, ale pleśn wynikałaby raczej z nadmiaru wody, a ja drzewka nie przelewam (podlewam jak wierzchnia warstwa ziemi jest sucha). Poza tym pleśn chyba nie jest lepka (tak myślę, ale się nie znam).
Czy ktoś jeszcze może się wypowiedzieć?
Dodam, że drzewko stało wcześniej w salonie w pobliżu okna południowo-wschodzniego (bardziej południowego) ale nie na parapecie tylko na półce obok - miało jasno ale nie było w bezpośrednim nasłonecznieniu. Teraz przestawiłem drzewko do syna na parapet (okno na tej samej ścianie co okno salonowe).
Sprawdziłem też czy drzewko w ogóle jeszcze jest żywe w środku i okazało się, że tak - nawet najmłodsze gałązki są zielone pod korą.
To jest moje drugie drzewko - wcześniejsze (wiąz drobnolistny) stało w tym samym miejscu w salonie co teraz karmona i po jakimś czasie zgubiło wszystkie liście. Niestety nie udało się go reanimować.
Czekam na dodatkowe opinie, a tymczasem nie pozostaje mi nic innego jak cierpliwie czekać czy drzewko odżyje. |
_________________ Mój blog |
|
|
|
|
nandu
Lena
Pomogła: 14 razy Dołączyła: 12 Cze 2009 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2011-08-23, 20:55
|
|
|
A może to wełnowiec? |
|
|
|
|
wro_bel
Przemysław Gąsior
Pomógł: 4 razy Wiek: 41 Dołączył: 30 Sie 2010 Skąd: Rokietnica
|
Wysłany: 2011-08-24, 07:17
|
|
|
Wczoraj na podstawku zauważyłem jakiegoś maleńkiego niepożądanego osobnika, który najbardziej przypominał wełnowca - był podobny do tego na poniższym zdjęciu, ale nie miał na pewno 2 mm tylko max 1 mm.
Poczekam czy czosnek zadziała i poobserwuję czy jeszcze jakieś szkodniki się pojawią na podstawku lub doniczce i przyjrzę im się dokładniej. |
_________________ Mój blog |
|
|
|
|
t4ras
Karol Tarasiuk
Pomógł: 15 razy Wiek: 35 Dołączył: 18 Kwi 2009 Skąd: Biała Podlaska
|
Wysłany: 2011-08-24, 07:48
|
|
|
i wszystko jasne, masz wełnowce. |
|
|
|
|
wro_bel
Przemysław Gąsior
Pomógł: 4 razy Wiek: 41 Dołączył: 30 Sie 2010 Skąd: Rokietnica
|
Wysłany: 2011-08-24, 08:09
|
|
|
No to teraz pozostaje mi jechać szybko po środek na wełnowce (na forum przeczytałem, że dobry jest confidor - czy naprawdę?) i odmawiać zdrowaśki żeby zadzaiałał. |
_________________ Mój blog |
|
|
|
|
t4ras
Karol Tarasiuk
Pomógł: 15 razy Wiek: 35 Dołączył: 18 Kwi 2009 Skąd: Biała Podlaska
|
Wysłany: 2011-08-24, 10:42
|
|
|
możesz użyć też nabłyszczacza do liści. też jest skuteczny |
|
|
|
|
wro_bel
Przemysław Gąsior
Pomógł: 4 razy Wiek: 41 Dołączył: 30 Sie 2010 Skąd: Rokietnica
|
Wysłany: 2011-08-28, 09:23
|
|
|
Kupiłem środek confidor i mam do Was jeszcze jedno pytanie - jak dzisiaj spryskam roślinę to czy mam ją jeszcze później opryskać drugi, trzeci, n-ty raz czy roślinę spryskuje się tylko raz i jak to nie pomoże to już koniec?
I jeszcze jedna sprawa - czy jeżeli roślinka odżyje (na razie jest zielona pod korą) to przesadzić ją do nowego podłoża czy pozostawić w tym co jest? A może już teraz lepiej przesadzić ją do nowego podłoża?
Pozdr. |
Ostatnio zmieniony przez wro_bel 2011-08-28, 14:12, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
dragonww
Winiarski Wojtek
Pomógł: 1 raz Wiek: 47 Dołączył: 11 Kwi 2010 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: 2011-08-28, 19:31
|
|
|
Nie przesadzaj podlewaj i bądź cierpliwy. A opryski według instrukcji na opakowaniu. |
_________________ Wojtek Winiarski |
|
|
|
|
wro_bel
Przemysław Gąsior
Pomógł: 4 razy Wiek: 41 Dołączył: 30 Sie 2010 Skąd: Rokietnica
|
Wysłany: 2011-08-28, 21:14
|
|
|
Dzięki za odpowiedz. Cierpliwosci mi nie brakuje i zdaje sobie sprawe że zanim drzewko wyzdrowieje to troche czasu minie ale nie chcialbym go dobic niewlasciwym opryskiwaniem. Niestety na opakowaniu nie jest podane ile razy nalezy carmone opryskiwac (czy tylko raz czy wiecej i w jakich odstepach) dlatego licze że ktorys z forumowiczow kto mial do czynienia z confidorem podpowie mi w tej kwestii. Pozdr. |
|
|
|
|
wro_bel
Przemysław Gąsior
Pomógł: 4 razy Wiek: 41 Dołączył: 30 Sie 2010 Skąd: Rokietnica
|
Wysłany: 2011-09-07, 10:11
|
|
|
Karmona po półtora tygodnia od oprysku Confidorem zaczęła odżywać (pojawił się pierwszy zielony listek na kompletnie łysym drzewku) - myślę, że w weekend (miną dwa tygodnie) opryskam ją profilaktycznie drugi raz (chyba, że odradzacie).
Powiedzcie mi tylko czy po tak przebytej chorobie jest sens przycinania drzewka i ewentualnego formowania.
Po powrocie do domu zrobię foty i wstawię w dziale kształtowanie drzewek, abyście wypowiedzieli się czy nie usunąć niektórych gałęzi i która strona będzie najlepsza na front.
I jeszcze jedno pytanie - czy ta lokalizacja będzie dla drzewka odpowiednia (okno jest od strony południowej - południowo-wschodniej.
|
Ostatnio zmieniony przez wro_bel 2011-09-07, 18:33, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
peper50
Bartłomiej Olejnik
Pomógł: 40 razy Wiek: 36 Dołączył: 31 Lip 2009 Skąd: Radomsko/Częstochowa
|
Wysłany: 2011-09-07, 19:00
|
|
|
Miejsce według mnie złe. 0 światła. Na resztę już znasz odpowiedź.
Pozdrawiam. |
_________________ "Jeżeli chcesz się napić wody
musisz to zrobić sam.
Żaden opis wody
nie zastąpi ci jej."
http://bartlomiejolejnik.blogspot.com |
|
|
|
|
wro_bel
Przemysław Gąsior
Pomógł: 4 razy Wiek: 41 Dołączył: 30 Sie 2010 Skąd: Rokietnica
|
Wysłany: 2011-09-07, 20:32
|
|
|
Czyli lepiej bezpośrednio na parapecie w drugim pokoju? Czy znowu bezpośrednie nasłonecznienie jej nie zaszkodzi? |
_________________ Mój blog |
|
|
|
|
peper50
Bartłomiej Olejnik
Pomógł: 40 razy Wiek: 36 Dołączył: 31 Lip 2009 Skąd: Radomsko/Częstochowa
|
Wysłany: 2011-09-07, 21:44
|
|
|
Musisz wyczuć czaczę. Musi być parapet jasny ale roślina nie może się usmażyć. Ja bym polecił okno wschodnie lub północno-wschodnie jeśli takie masz. Jeśli nie to może być też nasłonecznione a na szybę naklejasz białą kartkę papieru, będzie miała jasno ale słońce jej nie spali.
Teraz na pewno mocne słońce nie jest dobrym pomysłem ale jasny parapet na pewno pomoże. Pomyśl o zwiększeniu wilgotnego powietrza wokół rośliny, to pomoże w puszczaniu zieleni. |
_________________ "Jeżeli chcesz się napić wody
musisz to zrobić sam.
Żaden opis wody
nie zastąpi ci jej."
http://bartlomiejolejnik.blogspot.com |
|
|
|
|
|