Czy wystawiony na zewnątrz wiąz chować na noc? |
Autor |
Wiadomość |
Baltashasser [Usunięty]
|
Wysłany: 2011-03-24, 10:00 Czy wystawiony na zewnątrz wiąz chować na noc?
|
|
|
Witam!
Mam od tygodnia piękny okaz wiązu drobnolistnego, gubił trochę liści żółtych, ale ma też nowe, więc ogólnie ma się chyba nieźle. Skoro pogoda nam się zrobiła ładna, postanowiłem go wystawić na balkon idąc za waszymi radami, że to raczej gatunek pół-indoor. I teraz moje pytanie: czy póki noce nie zrobią się cieplejsze, nie powinienem chować go na noc wewnątrz? |
|
|
|
|
peper50
Bartłomiej Olejnik
Pomógł: 40 razy Wiek: 36 Dołączył: 31 Lip 2009 Skąd: Radomsko/Częstochowa
|
Wysłany: 2011-03-24, 10:22
|
|
|
Zrobisz jak uważasz, moje wiązy prawie cały rok stoją na dworze. Przy temperaturze -1/-2 nic im nie będzie, przy większych spadkach temperatur lepiej schować do domu.
Twój wiąz nie był zimowany więc najlepiej chowaj go na noc jeśli temperatury są ujemne. |
_________________ "Jeżeli chcesz się napić wody
musisz to zrobić sam.
Żaden opis wody
nie zastąpi ci jej."
http://bartlomiejolejnik.blogspot.com |
|
|
|
|
Baltashasser [Usunięty]
|
Wysłany: 2011-03-24, 10:25
|
|
|
Ok, dzięki. To jeszcze jedno pytanie: skoro stoi na zewnątrz, to czy nadal konieczne jest zraszanie? (Wewnątrz zraszałem go codziennie) |
|
|
|
|
slowikp
Paweł Słowikowski
Pomógł: 28 razy Wiek: 56 Dołączył: 06 Lip 2007 Skąd: Bońki k\Płońska
|
Wysłany: 2011-03-24, 12:32
|
|
|
Skoro jest w pełni "ulistniony" to ja bym go jeszcze na dwór nie wystawiał. Pewnie stał w szklarni ogrzewanej potem w sklepie a tu szok np. 7 stopni i wiaterek. Wiązy dopiero budzą się do życia. |
_________________ LUDZIE MYŚLCIE TO NIE BOLI |
|
|
|
|
peper50
Bartłomiej Olejnik
Pomógł: 40 razy Wiek: 36 Dołączył: 31 Lip 2009 Skąd: Radomsko/Częstochowa
|
Wysłany: 2011-03-24, 14:44
|
|
|
Ja zraszam tylko przy podlewaniu. |
_________________ "Jeżeli chcesz się napić wody
musisz to zrobić sam.
Żaden opis wody
nie zastąpi ci jej."
http://bartlomiejolejnik.blogspot.com |
|
|
|
|
adamski [Usunięty]
|
Wysłany: 2011-03-25, 04:10
|
|
|
... a co to jest kategoria "pol indoor"? |
|
|
|
|
peper50
Bartłomiej Olejnik
Pomógł: 40 razy Wiek: 36 Dołączył: 31 Lip 2009 Skąd: Radomsko/Częstochowa
|
Wysłany: 2011-03-25, 10:15
|
|
|
Ja znam tylko Indoor(trzymane w domu) i Outdoor(trzymane na zewnątrz).
Nie mam pojęcia co to pół-indoor ale rozumując komuś chodziło o roślinę którą można trzymać zarówno w domu jak i na dworze lub taką którą zimą trzyma się w domu a latem na dworze co jest trochę bez sensu...
Pół indoora to można kupić w mięsnym na obiad |
_________________ "Jeżeli chcesz się napić wody
musisz to zrobić sam.
Żaden opis wody
nie zastąpi ci jej."
http://bartlomiejolejnik.blogspot.com |
|
|
|
|
Delete [Usunięty]
|
Wysłany: 2011-04-10, 17:35
|
|
|
Ja powiem coś o swoim wiązie. Stał przez całe lato i jesień na balkonie. Monitorowałem cały czas temperaturę, zapomniałem raz a było z -10oC. Pewnie było trochę cieplej na balkonie, bo jest on z 3 stron osłonięty. Na bank było z -6. Stracił wszystkie liście i teraz ożył i fajnie rośnie. |
|
|
|
|
peper50
Bartłomiej Olejnik
Pomógł: 40 razy Wiek: 36 Dołączył: 31 Lip 2009 Skąd: Radomsko/Częstochowa
|
Wysłany: 2011-04-10, 20:59
|
|
|
A ja nie mam pojęcia co z moimi wiązami się stało...
3 lata zimowałem je na nieocieplanym poddaszu z zasypanymi korą doniczkami po zrzuceniu liści... co tydzień sprawdzałem wilgotność gleby, temeraturę... Przez dwa lata było wszystko dobrze a w tym roku się nie obudziły...
Pod korą jest zielono... gałązki w środku są też zielone ale niestety nie są elastyczne tylko się łamią... Nie mają pąków do tej pory... Jeszcze podlewam ale tracę nadzieję...
Strasznie mi ich szkoda bo biegałem za nimi jak tylko mogłem. Wiązy to mój ulubiony gatunek. Formowałem marketsai na których się uczyłem... dałem je znajomym, zostawiłem sobie jednego a w tamtym roku kupiłem drugiego...
Cóż za ironia losu, że moje padły a tamte trzymają się świetnie... Trochę przykro... Mam nadzieję, że Wasze mają się dobrze.
Pozdrawiam. |
_________________ "Jeżeli chcesz się napić wody
musisz to zrobić sam.
Żaden opis wody
nie zastąpi ci jej."
http://bartlomiejolejnik.blogspot.com |
|
|
|
|
nandu
Lena
Pomogła: 14 razy Dołączyła: 12 Cze 2009 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2011-04-11, 10:01
|
|
|
Człowiek się przywiązuje do swoich zielonych pupili i niestety taka strata bardzo boli. Wiem coś o tym |
|
|
|
|
Baltashasser [Usunięty]
|
Wysłany: 2011-04-11, 15:55
|
|
|
do mądralińskich a propos gatunku pół-indoor: otóż, tak jak się domyśłono powyżej, chodziło mi o to, że więzy nie zbyt dobrze znoszą, gdy się je trzyma cały rok w ciepłym mieszkanku, na zimę się je powinno przenosić w miejsce gdzie mają około 5-10 stopni C. Przynajmniej tak wyczytałem tutaj na forum, w kilku tematach dla początkujących oraz w innych. |
|
|
|
|
nandu
Lena
Pomogła: 14 razy Dołączyła: 12 Cze 2009 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2011-04-11, 16:16
|
|
|
Mój wiąz też tak zimuje. Od kwietnia do grudnia balkon a potem do nieogrzewanej kuchni na parapet południowy (12-18stopni). Tam przechodzi błyskawiczną jesień i wiosnę, takie 2 w jednym. W styczniu dostaje masę zbyt długich przyrostów, które przycinam i w kwietniu na balkon. Nie są to optymalne warunki ale innych nie mam. Zimowania na dworze się boję. |
|
|
|
|
peper50
Bartłomiej Olejnik
Pomógł: 40 razy Wiek: 36 Dołączył: 31 Lip 2009 Skąd: Radomsko/Częstochowa
|
Wysłany: 2011-04-11, 16:51
|
|
|
Poprzednie dwa lata wiązy moje zimowały w tym samym miejscu a temperatura w najzimniejszy okres zimy nie była niższa jak -10 stopni C. Bez problemu zimowały. Ostatni rok zimowałem tak samo + obsypanie doniczek korą więc temp. musiała być ciut wyższa. Niestety mimo to, tym razem się nie udało.
Zastanawiam się, że przyczyną mogła być moja mama która mogła podlać je gdy temperatura była sporo poniżej zera. Mogło to zablokować dostarczanie substancji odżywczych przez korzenie i rośliny po prostu uschły. |
_________________ "Jeżeli chcesz się napić wody
musisz to zrobić sam.
Żaden opis wody
nie zastąpi ci jej."
http://bartlomiejolejnik.blogspot.com |
|
|
|
|
nandu
Lena
Pomogła: 14 razy Dołączyła: 12 Cze 2009 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2011-04-11, 17:02
|
|
|
W sumie nie powinno być problemu przy takim zimowaniu. Może się jeszcze obudzą? |
|
|
|
|
peper50
Bartłomiej Olejnik
Pomógł: 40 razy Wiek: 36 Dołączył: 31 Lip 2009 Skąd: Radomsko/Częstochowa
|
Wysłany: 2011-04-11, 17:10
|
|
|
Jeszcze na początku lutego sprawdzałem i gałązki były i zielone i giętkie. Zaczęły się łamać dopiero pod koniec lutego.
Już prawie połowa kwietnia. Jeszcze czekam, dam znać jak coś się zmieni, mam nadzieję na dobre.
Pozdrawiam. |
_________________ "Jeżeli chcesz się napić wody
musisz to zrobić sam.
Żaden opis wody
nie zastąpi ci jej."
http://bartlomiejolejnik.blogspot.com |
|
|
|
|
|