Strona Główna Forum Przyjaciół Bonsai
!!! WITAMY NA FORUM POŚWIĘCONYM PIĘKNEJ SZTUCE BONSAI !!! Bonsaiści całego Świata! Łączcie się ! :-)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przędziorek na fikusie i chyba coś jeszcze
Autor Wiadomość
piroman
[Usunięty]

Wysłany: 2010-01-03, 10:56   Przędziorek na fikusie i chyba coś jeszcze

Witajcie,

Kilka miesięcy temu dostałem od znajomych fikusa. Miał ogromna ilość liści tak że trudno się go podlewało. Ale zaczął je gubić, zaraz po tym jak go dostałem. Na początku to pewnie było spowodowane zmianą miejsca i aklimatyzacją, więc nie przejmowałem się tym.

Po jakimś czasie przyjrzałem się liściom i namierzyłem najeźdźcę (moim zdaniem to przędziorek fot. 1, 2). Da tygodnie temu opryskałem preparatem NISSORUN 050 EC. Kilka dni później opryskałem ponownie. Liście nadal opadają ale może trzeba jeszcze poczekać na rezultat oprysków. Martwi mnie to że na opadłych liściach nie widzę przędziorka, więc może to coś innego jeszcze.

Wydaje mi się że przędziorek to nie jest jedyna dolegliwość tego fikusa. Niektóre liście i całe gałązki zasychają fot. 3, 4. Przędziorek chyba nie powoduje takich efektów.

Co do pielęgnacji fikusa to podlewam go przegotowaną wodą raz na tydzień, czasem nawet rzadziej, więc o przelaniu nie powinno być mowy. Temperatura w mieszkaniu 21C. Ziemia raczej przepuszczalna (ta która była, nie przesadzałem). Od kilku dni zacząłem go zraszać wieczorem ale nie widzę jakiś specjalnych zmian. Miejsce jest przy oknie i niestety blisko kaloryfera fot 5. Okno południowo-wschodnie.

Drzewko nadal walczy i puszcza nowe liście, pomimo tych wszystkich dolegliwości fot 6.

Macie jakiś pomysł co może jeszcze mu dokuczać, poza przędziorkiem? I jak powinienem zareagować, co podać?

Dzięki za wszelkie sugestie i rady.

Pozdrawiam
Romek

P.S.
Jakoś nie potrafię dodać zdjęć w rozsądnej rozdzielczości. Niby JPG można dodawać bez limitu rozmiaru ale ja nie mogę lub nie potrafię :)
Ostatnio zmieniony przez piroman 2010-01-03, 11:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
lukipela 
Paweł F.

Pomógł: 59 razy
Wiek: 40
Dołączył: 16 Lis 2008
Skąd: lublin
Wysłany: 2010-01-03, 11:10   

Przędziorek przędziorkiem,ale na zdj.6 wygląda tak jakby gubił liście zwłaszcza z jednej strony.Jest tak w rzeczywistości?Bo jeśli tak,i gubi liście od strony ściany to znaczy że ma za mało światła.Postaw go na parapecie.
 
 
 
piroman
[Usunięty]

Wysłany: 2010-01-03, 18:55   

Faktycznie jakby mniej liści było od strony ściany, ale to nie jest jakaś znacząca różnica. W doniczce jest jakby kilka drzewek (kilka pni) i zauważyłem że opadnie liści jest raczej związane z konkretnym pniem. Zaczyna się od góry i stopniowo opadają następne liście z niższych gałęzi. Bez względu na to czy liść jest na stronę okna czy ściany. Tak czy siak może to być spowodowane brakiem światła, bo padają drzewka (pnie), które większość liści mają na stronę ściany. Fikus już powędrował na parapet, mam tylko nadzieję że nie będzie mu tam za zimno.

Tak mi teraz przyszło do głowy, że to może coś korzenie podgryza. Mogłoby to tłumaczyć fakt ze liście bardziej opadają z konkretnych pni. Jeden już jest totalnie suchy. Ale nie zaobserwowałem żadnych latających muszek a chyba powinny być jakieś formy latające takiego ziemnego szkodnika.

Może zapodam jakieś pałeczki do ziemi, co o tym myślicie?
Ostatnio zmieniony przez piroman 2010-01-03, 19:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
zelkova
[Usunięty]

Wysłany: 2010-01-04, 18:11   

benjamin zwany figowcem płaczącym-roślina ładna ale wymagająca i na znak protestu zaczyna zrzucać liście.Jego liście reagują na niedobór światła,podobnie jak na jego nadmiar(ostre słońce)-wtedy liście żółkną,a następnie opadają dzieje się to zwłaszcza zimą kiedy dni są krótkie.Ciepłe i suche powietrze zimą jest często przyczyną masowego opadania liści
Bardzo szkodzą gwałtowne skoki temp.,nie może stać w przeciągu,ani przy gorącym kaloryferze
Postaw go na tacy z keramzytem zalanym wodą Da to jakiś mikroklimat,będzie wilgotniej ,zraszanie nie wystarcza.
 
 
slowikp 
Paweł Słowikowski

Pomógł: 28 razy
Wiek: 56
Dołączył: 06 Lip 2007
Skąd: Bońki k\Płońska
Wysłany: 2010-01-04, 20:17   

jestem za zelkaovą i tylko dodam, że opadają liści te wewnątrz drzewka nowe przyrosty raczej nie powinny (i teraz zacznie się co to jest keramzyt, taca itp, itd)
_________________
LUDZIE MYŚLCIE TO NIE BOLI
 
 
piroman
[Usunięty]

Wysłany: 2010-01-04, 22:18   

Fikus już jest na parapecie i woda go otacza :) zobaczymy czy mu spodoba się to. Dzięki za rady. Z pałeczki do glebowej zrezygnuje, bo oprócz tępienia szkodników dostarcza nawozu a w tm stanie chyba lepiej nie zasilać, zwłaszcza w zimie.

slowikp napisał/a:
jestem za zelkaovą i tylko dodam, że opadają liści te wewnątrz drzewka nowe przyrosty raczej nie powinny (i teraz zacznie się co to jest keramzyt, taca itp, itd)

W tym przypadku niestety młode liście też popadały. I potem zasychały całe gałązki. Ale może to zasługa przędziorka, który chyba już wytępiony. Poobserwuję i zobaczymy czy nadal opadają.

slowikp napisał/a:
i teraz zacznie się co to jest keramzyt

Luzik, chyba wiem co to jest. Wydaje mi się że coś podobnego czasami stosuje się w akwariach jako podłoże. Takie małe chropowate kamyczki, trochę jak pumeks wygląda. Zaletą jest zwiększona powierzchnia. W akwariach taka powierzchnia jest potrzebna dla rozwoju bakterii nitryfikacyjnych a w tym przypadku przydałaby się żeby zwiększyć powierzchnię parowania. Dobrze kombinuję ;) Niestety nie mam keramzytu, więc na razie jest tylko tacka z wodą :)

Pozdrawiam
 
 
zelkova
[Usunięty]

Wysłany: 2010-01-06, 18:58   

mam nadzieję,że doniczkę z drzewkiem umieściłeś powyżej lustra wody na tacy?!
Jeśli nie masz keramzytu w (każdej kwiaciarni można kupić ) to mogą być kamyki co się stosuje w akwarystyce :)
 
 
piroman
[Usunięty]

Wysłany: 2010-01-06, 22:52   

Tak jest. Fikus nie moczy się w wodzie, jedynie stoi na tacy z wodą. Pod doniczką jest podstawka, która izoluje doniczkę od wody. :)

Wczoraj liście leciały jak na jesień, wystraszyłem się troszkę. Ale po wstępnych oględzinach doszedłem do wniosku, że to może kaloryfer był powodem, bo dawał czadu. Teraz fikus stoi na parapecie centralnie nad kaloryferem. Plus zmiana miejsca mogły wywołać taki efekt. Przykręciłem i dziś jedynie zanotował dwa liście. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Trzeba jakąś linię obrony przyjąć, więc zostaję przy parapecie i fosie. Niech się dzieje wola nieba :prosze:

Jeszcze raz dzięki za rady.
 
 
piroman
[Usunięty]

Wysłany: 2010-01-17, 12:15   

Na początek jeszcze raz dzięki za rady.

Fikus stoi już dwa tygodnie na parapecie na tacy z wodą. Zraszany jest kilka razy dziennie, rano przed pracą o 6.30 i kilka razy wieczorem między 16 a 23. I okazuje się, że przestał gubić liście. Czasami zdarzy się, że jeden listek spadnie raz na kilka dni. W porównaniu do tego co było to jest to prawie nic. Przy tym nowe liście pojawiają się znacznie szybciej, czyli przyrost masy zielonej przewyższa opadanie liści. Dodam jeszcze, że kaloryfer zakręciłem całkowicie. Zauważyłem, że fikus bardziej toleruje lekki chłodek niż powietrze unoszące się nad ciepłym kaloryferem (to jest tylko moje odczucie, wydaje mi się że zakręcony kaloryfer poprawił kondycję rośliny). Drzewko stoi w kuchni, która jest otwarta więc ogrzewa się powietrzem z innych pokoi, temperatura w okolicy 21 stopni jest utrzymana, przy oknie pewnie kilka stopni mniej.

No to by było na tyle jeśli chodzi o sukcesy. Niestety jednej dolegliwości, spośród trzech początkowych, nie mogę pozbyć się nadal. Kwestie przędziorków i zrzucania zdrowych liści wydają się rozwiązane. Niestety pozostanie nadal zasychanie liści, stożków wzrostu a nawet całych gałązek. Mam odczucie, że to zjawisko nasiliło się w czasie ostatnich dwóch tygodni. W tym przypadku uschnięte liście nie opadają, usychają razem z gałązkami i dość mocno trzymają się.
Na zdjęciach przedstawiam:
zasychanie liści (zaczyna się to albo od końcówki liścia albo od plamy na liściu) fot. 1,
zasychanie stożków wzrostu fot. 2,
zasychanie gałązek fot. 3.

Czy wiecie co może być powodem takiego zachowania? Ostatnio drzewko jest często zraszane i ma raczej wilgotne powietrze. Czy plamy na liściach i zasychające gałązki pasują do choroby grzybiczej? Może za często zraszam i grzyb rozwija się? Do tego kaloryfer jest całkiem zakręcony, więc temperatura na parapecie przy większym mrozie myślę, że może spadać do 18-17 stopni. Ale nie ma mowy o ruchu zimnego powietrza z zewnątrz, okna są szczelnie zamknięte.

Pozdrawiam,
Romek
 
 
zelkova
[Usunięty]

Wysłany: 2010-01-20, 18:51   

Przede wszystkim zmniejsz częstotliwość zraszania,bo brązowe plamy powiększające się od brzegów są objawem choroby powodowanej przez grzyb z rodzaju Gleosporium,porażone liście należy usuwać a pozostałe chronić przed infekcją robiąc opryski.
Czyli zraszaj raz na dwa dni. Ty masz chyba banjamina? więc musisz uważać na uzycie pestycydów do oprysków.wiele figowców jest wrazliwych na nie, więc radzę używac naturalnych środków do oprysków :-) czosnek,skrzyp itd.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group