Wiadomości o yamadori |
Autor |
Wiadomość |
szef
Administrator Robert Napieralski
Pomógł: 18 razy Wiek: 43 Dołączył: 27 Cze 2006 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2006-08-02, 20:47 Wiadomości o yamadori
|
|
|
( Wątek z 14.07.2005, ze starej wersji forum. Ewentualne wyjaśnienia oznaczono brązową kursywą ).
W kwesti wyjaśnienia: yamadori to drzewko pozyskane z natury, zazwyczaj ukształtowane przez niesprzyjające warunki tak, że jest bardzo dobrym materiałem na bonsai.
Na początek należałoby przypomnieć kilka bardzo ważnych w tej kwestii spraw. Większość czytających ten wątek zapewne nie miała jeszcze styczności z takimi doświadczeniami jak pozyskiwanie drzewek z natury. Dlatego pamietajcie: przede wszystkim szanujmy przyrodę! Jeśli chcecie w ten sposób pozyskać drzewka, nie niszczcie naturalnych siedlisk tych drzew. Dobrym miejscem do pozyskania yamadori są place przeznaczone pod budowę, pobocza dróg, gdzie drzewko ma niewielkie szanse na rozwój, bardzo nieurodzajne miejsca, ogródek sąsiada, który chce pozbyć się niepotrzebnych drzew itp czyli miejsca w których drzewa nie czują się dobrze lub są skazane na śmierć. Informacje jakie tutaj mam nadzieję się znajdą mają posłużyć pozyskiwaniu drzew z takich właśnie miejsc. Niejednokrotnie wykopując takie drzewko uratujecie je od śmierci. I tu wielka prośba. Nawet jesli będzie Was kusiło, żeby wybrać się ze szpadlem do lasu nie róbcie tego i uszanujcie naszą przyrodę. Tyle tytułem wstępu, a teraz rozpoczniemy męczenie Roberta, który zdaje się ma największe doświadczenie w tej kwestii spośród nas.
Jak rozwija się yamadori wsadzone do dużej donicy po wykopaniu, przez pierwsze dwa lata. Zmiana środowiska, cięcie korzeni itd z pewnościa pozostawiają ślad. Po jakim czasie drzewko dochodzi do siebie? |
|
|
|
|
Olon
Olek Ochlak
Pomógł: 17 razy Wiek: 51 Dołączył: 27 Cze 2006 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: 2006-08-02, 20:49
|
|
|
Jakich technik i narzędzi najlepiej użyć do bezpiecznego wyjęcia yamadori z takich miejsc jk załomy skalne , rynny , szczeliny w murach ?
Czy w czasie transportu drzewka zachować pewne "żelazne" zasady zapobiegające utracie okazu ?
Jak ustalić porę "zabrania się do rzeczy". Czy jest ona adekwatna do pór przesadzania dla konkretnych gatunków ? |
|
|
|
|
Bolas [Usunięty]
|
Wysłany: 2006-08-02, 20:50
|
|
|
Kwoli poczatkowego ostrzezenia poczatkujacych mimo wszystko wybierajacych sie do lasu na "wykopki" powiem tylko ze wytargania jakiegokolwiek drzewka z lasów panstwowych jest karalne w zaleznosci od gatunku i moze to wynosic od 100-1000PLN.
Z lasów objetych ochroną parków narordowych i krajobrazowych od 1000 - 5000PLN.
Tak wiec jesli zaczniecie cos szarpac zastanówcie sie dobrze.
Co do Yamadori to dopiero nabieram wiedzy wiec jest ona skromna. Moje pozyskiwanie konczy sie na przygladaniu jak to robia fachowcy. Wiaze sie to oczywiscie z duzymi kosztami bo musze srednio przejechac 200km zeby moc wziac udział w "patrzeniu".
Nadal twierdze ze powinno sie w ten sposób patrzec na ten temat. Nie da sie szczególowo bez wizji objasnic ktore korzenie sa niepotrzebne a ktore bardziej niz bardzo potrzebne. To trzeba widziec.
Poza tym odpowiednie wyposazenie nie tylko do wykopania rosliny ale takze do zabezpieczenia rosliny (worki foliowe tasma klejąca) tak by nie traciła wilgotnosci i by bryłe korzeniowa zabezpieczyc w sposób trwały.
Co do pozyskiwania ze scian moge powiedziec tyle ze jest to bardziej trudne niz sie wydaje. Korzenie włosnikowe (wszyscy wiedza za co odpowiadaja) sa najwazniejszymi korzeniami w roslinie. W sytuacji narastania na murze wrastaja we wszystkie mozliwe szczeliny i perforacje pomiedzy zaprawa betonem. Korzenie te sa delikatne wiec pozornie łatwa do wyjecia roslina (bo przeciez wychodzi z korzeniami - przynajmniej tymi ktore widac) niestety jest wyrywana juz bez tych korzeni.
I moze własnie tu lezy kłopot w dalszym przetrzymaniu rosliny.
Powodzenia nastepnym razem |
|
|
|
|
Szorcyk [Usunięty]
|
Wysłany: 2006-08-02, 20:51
|
|
|
Hehe u mnie w mieście jak tylko nowe drzewka przy trawnikach posadzą to tylko z pokusą walczę |
|
|
|
|
Olon
Olek Ochlak
Pomógł: 17 razy Wiek: 51 Dołączył: 27 Cze 2006 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: 2006-08-02, 20:53
|
|
|
Witajcie.
Zgodnie z sugestią Roberta (R.B.) z wątku "sosna drzewko bonsai pomozcie" , na temat właściwego okresu (mniej więcej: od połowy sierpnia , do połowy września) na pozyskiwanie Yamadori z drzew iglastych , spodziewam się większego zainteresowania technikaliami związanymi z tymi zabiegami , a więc pragnę przypomnieć o tym tutaj wątku , traktującym właśnie o pozyskiwaniu Yamadori.
Tutaj prośba do R.B. Być może uda Ci się opowiedzieć nam (chociaż ogólnikowo ) z jakich etapów składa się u Ciebie proces pozyskiwania Yamadori? Jakich żelaznych zasad przestrzegasz? No i moim zdaniem kluczowe pytanko: co wolno a czego nie należy robić korzeniom pozyskiwanego yamadori?
Mam jeszcze pytanie , które pozwoli niejako uzupełnić Twoją wypowiedź w innym poście. Piszesz że okres na iglaki (podany j.w.) jest idealny , a jak w takim razie określasz idealny okres na "liściaki" ?
Spodziewam się , że może to być różnie , zależnie od gatunku , więc uściślę że szczególnie interesuje mnie obecnie brzoza. |
|
|
|
|
White_mtb [Usunięty]
|
Wysłany: 2006-08-02, 20:53
|
|
|
no i stało się
moje pierwsze yamadori w donicy
wyszukałem w lesie dwie sosenki -jedną wielką z grubym pniem - gdzie przy kopaniu - zauwazyłem coś okropnego -cała bryła korzeniowa -jakby plesniała -gałązki po dotknieciu opadały ) no i zostawiłem ją w spokoju
druga ciut mniejsza tez gruba -jakby targana przez wiatr - sie wykopała zdrowa i ładna
z wiekszością korzeni - dodam tyle z obserwacji ze korzenie w sosenkach nie rosną w głebokość -ale powierzchniowo do okoła pnia -i ze trzeba zrobić ładne kółko do okoła pnia kopiąc -a nie zaraz przy pniu
po za tym -radze sie zaopatrzyć w worek -duzy worek ,taśme i jakąś butelke wody
woda sie przyda -zeby spryskać albo skroplić podłoze przy wykopywaniu - bo szczególnie na polanach -gdzie jest żółty piasek -on strasznie sie odrywa od bryły korzeniowej -i trudno jest tu zachować zasade (aby jak najwiecej ziemi/piachu utrzymać z korzeniami
no nic sosna po 2-3 minutach szybkiego transportu -ale za razem delikatnego -trafiła do wielkiej donicy -zobaczymy co sie stanie z nią w najblizszym czasie
w tym lasku zauwazyłem niepokojącą rzecz -duzo igieł ma naloty i robi sie brązowa -nie wiem czy to choroba czy nie -ale to jest przygnebiające
początkującym nie polecam takich wyczynowych sportów |
|
|
|
|
Jacek Grzelak
Honorowy Członek Mod-Team'u
Pomógł: 115 razy Wiek: 52 Dołączył: 01 Lip 2006 Skąd: Żabin gm. Wierzchowo
|
Wysłany: 2006-08-02, 20:54
|
|
|
ten nalot i brązowienie igieł to najprawdopodobniej osutka sosny , jest to choroba grzybowa , nie leczona może doprowadzić nawet do śmierci rośliny , aco do korzeni , to okółkowo i nie w głąb rosnom najczęściej tylko w starolesiu , czyli tam , gdzie warstwa ściółki jest pokaźna |
_________________ Pozdrawiam z Pojezierza Drawskiego
Jacek G. - "qercus4"
http://www.uslugiogrodniczezabin.pl/ |
|
|
|
|
White_mtb [Usunięty]
|
Wysłany: 2006-08-02, 20:55
|
|
|
pryskałem w lesie kilka sosenek z tym nalotem - amistarem -strasznie gęsty jest ten preparat -dałem mniejszą dawke oczywiście
niż ta na opakowaniu
zobaczymy co z tym będzie
pare tygodni wcześniej tym samym srodkiem pryskałem też dęba -efektem tego jest ze mączniak zchodzi |
|
|
|
|
Jacek Grzelak
Honorowy Członek Mod-Team'u
Pomógł: 115 razy Wiek: 52 Dołączył: 01 Lip 2006 Skąd: Żabin gm. Wierzchowo
|
Wysłany: 2006-08-02, 20:57
|
|
|
dodam jeszcze , że nie ma 100- procentowej metody na wykopanie yamadori , są tylko metody zwiększające szanse na to żeby po wykopaniu roślina nam nie padła.
takie jak :
1- kilkakrotne podcinanie korzeni (w celu zagęszczenia bryły)
2- ciągłe przycinanie przyrostów na stanowisku naturalnym (po to aby roślina nam nie przerosła i się zagęściła)
3- podczas wykopywania finalnego zabezpieczamy bryłę folią (aby podczas transportu nam się nie rozsypała)
4- podczas sadzenia do pojemnika roboczego mocujemy drutem roślinę , aby po dosypaniu ziemi nam się nie kiwała (jest to bardzo ważne , ponieważ i tak mała ilość korzonków włosowatych nie może nam się zrywać )
Dalej już wiecie co i jak.
Ps. ja osiągnołem już około 90 procent przyjęcia , ana ogół jest to około 10-20 procent
pozdro J.G. |
_________________ Pozdrawiam z Pojezierza Drawskiego
Jacek G. - "qercus4"
http://www.uslugiogrodniczezabin.pl/ |
|
|
|
|
Olon
Olek Ochlak
Pomógł: 17 razy Wiek: 51 Dołączył: 27 Cze 2006 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: 2006-08-02, 20:59
|
|
|
Qercus
Widzę że masz tutaj już całkiem niezłe obycie , no i pewnie praktykę na różnych gatunkach. Zapytam więc o konkretny gatunek: Brzozę brodawkowatą. Jak myślisz , jaka pora roku byłaby najmniej ryzykowna , jeśli chodzi o pozyskanie takiego ( wrośniętego w załom sciany ) Yamadori ? |
|
|
|
|
Jacek Grzelak
Honorowy Członek Mod-Team'u
Pomógł: 115 razy Wiek: 52 Dołączył: 01 Lip 2006 Skąd: Żabin gm. Wierzchowo
|
Wysłany: 2006-08-02, 20:59
|
|
|
szczerze mówiąc Olon , zbrzozami nie mam największego doświadczenia , co prawda mam jednego wypasa , jednak osobiście nie podchodzi mi ten gatunek , a tymbardziej ze sciany .
Niemniej jednak na Twoim miejscu pr€bował bym jedynie na wiosnę, ale to tylko taka sugestja
Ps. brzozy dla mnie są paskudne z charakteru , z tej przyczyny , że potrafią zgubić pięknie uformowaną dolną gałąź i tym sposobem popsuć całe lata formowania |
_________________ Pozdrawiam z Pojezierza Drawskiego
Jacek G. - "qercus4"
http://www.uslugiogrodniczezabin.pl/ |
|
|
|
|
Olon
Olek Ochlak
Pomógł: 17 razy Wiek: 51 Dołączył: 27 Cze 2006 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: 2006-08-02, 21:00
|
|
|
Tak tak , wiem o tym.
Ale z drugiej strony możesz popatrzec na to tak: Nagle odpada mi jakaś gałąź i muszę się nieźle nagłowić jak teraz znów nadać drzewku interesującą formę. Trening , jak znalazł .
Drzewko rośnie sobie od dawna w grudzie ziemi , na starym murze. Ostatnie lata widzę że już marnieje. Jeśli go nie wspomogę i nie wykopię w następnej kolejności , to właściwie można je uznać za stracone. W tej sytuacji nie ma się - myślę - co zastanawiać.
Nie mniej dzięki za próbę pomocy. |
|
|
|
|
Jacek Grzelak
Honorowy Członek Mod-Team'u
Pomógł: 115 razy Wiek: 52 Dołączył: 01 Lip 2006 Skąd: Żabin gm. Wierzchowo
|
Wysłany: 2006-08-02, 21:00
|
|
|
nie wiem co to za mur , jeśli przeznaczony jest do rozbiórki to proponowałbym Ci pewien eksperyment , a mianowicie tusz przed silnymi mrozami wlej tam jak najeięcej wody , ona powinna załatwić sprawę za Ciebie i przynajmniej częściowo uwolnić korzenie brzozy z wąskich szczelin , a Ty tusz po roztopach zapakujesz ją tylko do wora i do domciu
pozdro J.G. |
_________________ Pozdrawiam z Pojezierza Drawskiego
Jacek G. - "qercus4"
http://www.uslugiogrodniczezabin.pl/ |
|
|
|
|
White_mtb [Usunięty]
|
Wysłany: 2006-08-02, 21:01
|
|
|
to żes Olon znalazł sobie miejscówke
z tą wodą może i nie było by głupio -tylko że najpierw byś musiał jakoś ponawiercać dziórki w tym murze -dziórki pionowe -i zalać woda na zime -oczywiście te wiercenia musiały być w pewnej odległości od drzewka -raz zeby nie zrobić mu krzywdy -dwa zeby go nie przelać
natomiast piszesz ze z roku na rok coraz gorzej ono wygląda -wiec nie wiem czy dobrze jest ruszać drzewko w słabej formie? które jest ograniczone korzeniami
może lepiej jakoś wyjąć z czescią kamieni tą brzoze? |
|
|
|
|
Adek [Usunięty]
|
Wysłany: 2006-08-02, 21:02
|
|
|
Dzis Pan Juraj Marcinko opowiadając o yamadori wspomniał ze np. pozyskiwanie roślin z połek skalnych jest łatwiejsze od wykopywania roślin np. z lasu.
Olon, napewno musisz zachowac ostrożnosc - dużo korzeni włosnikowych... aha i uwazaj zebys nie spadł
Powodzenia
p.s. ile ta brzoza ma cm i jaka jest srednica pnia ? |
|
|
|
|
|