|
Forum Przyjaciół Bonsai
!!! WITAMY NA FORUM POŚWIĘCONYM PIĘKNEJ SZTUCE BONSAI !!! Bonsaiści całego Świata! Łączcie się ! :-)
|
przesadzanie brzozy z naturalnego stanowiska |
Autor |
Wiadomość |
Lookash [Usunięty]
|
Wysłany: 2006-08-01, 22:35 przesadzanie brzozy z naturalnego stanowiska
|
|
|
( Wątek z 07.05.2005, ze starej wersji forum. Ewentualne wyjaśnienia oznaczono brązową kursywą ).
Dojrzłem dzisiaj sadzonke brzozy (jak na moje początkujace oko jest w sam raz) i chciałbym ją wsadzic oczywiście do doniczki
Tylko teraz pytanko jak sie do tego zabrać... sadzonka ma jakieś pół metra wysokości (nie wiem czy nie jest za duża)
I teraz pytanka :
-do jakiej doniczki to władować
-jakie korzenie zostawić a jakie uciąć
-ile czasu dać drzewku żeby odetchnęło?
thx z góry |
Ostatnio zmieniony przez Olon 2006-08-01, 22:39, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Stefanrsko
Gość
|
Wysłany: 2006-08-01, 22:36
|
|
|
hmmm a nie za pozno troce na wykopywanie??Jesli ma liscie to zostaw ja w spokoju. |
|
|
|
|
White_mtb [Usunięty]
|
Wysłany: 2006-08-01, 22:37
|
|
|
co do drzewek pozyskanych z natury -yamadori(o ile sie nie myle -tyle tych nazw )
-to cieżko jest takie drzewko utrzymać przy życiu -ponieważ takie drzewko -nie przywykło do doniczki -żyjąc cały czas na wolności -i ta sztuka nie tylko jest trudna dla początkujących -ale i dla osob ,które mają pojecie na ten temat
tak wiec -jak i pewnie inni odradzałbym Ci taki zabieg
po za tym - nie wiem czy okres jest dobry do przesadzania?-skoro juz ma liscie
tak samo co ludziska powiecie na mój problem?-zaryzykowalibyscie (zamówiłem doniczki -i mam zamiar przesadzić moje drzewka balkonowe) -co sie wiąze nie tylko ze zmiana doniczki ,gleby -ale i cieciem korzeni (wiekszym lub mniejszym) -no i jestem w kropce |
|
|
|
|
Lookash [Usunięty]
|
Wysłany: 2006-08-01, 22:37
|
|
|
dobra thx najwyżej poczekam do jesieni |
|
|
|
|
Olon
Olek Ochlak
Pomógł: 17 razy Wiek: 51 Dołączył: 27 Cze 2006 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: 2006-08-01, 22:38
|
|
|
Przesadzanie to sprawa bardzo indywidualna dla konkretnych gatunków , a nawet odmian (!!!).
Lookash
Z tą brzozą to stanowczo bym odradzał , jeśli chcesz ja pozyskać na prawdę z natury ( bo w sumie niezbyt jasno to można z Twojego tekstu określić ). Sadzonka to raczej potocznie nazywane drzewko juz w doniczce , które możesz dostać np; w szkółce czy sklepie ogrodniczym. jeśli to okaz z natury to raczej uzywamy określenia siewka ( dla młodych ) , lub właśnie "okaz" dla starszych form. Pamiętaj że pozyskiwanie materiału "z natury" jest nielegalne i możesz bulnąć za "niszczenie przyrody". Jeśli twoje drzewko rośnie na terenie prywatnym a właściciel nie ma nic przeciwko , to zabieg musiałbys koniecznie rozłożyć na minimum 2 lata. Jeśli jednak jesteś zdeterminowany to moge ci powiedzieć do jakich wniosków kiedyś doszedłem "walcząc" o utrzymanie przy życiu takich okazów:
Jesienią ( tak gdzieś na początku ) bierzesz ryl i przebijasz nim ziemię wokoło okazu , tak jakbyś chciał wykopać wielki kawał ziemi w kształcie misy , razem z drzewkiem. Jednak robisz tylko nacięcia , w ziemi a nie ruszasz tego aż do przyszłego roku , do wczesnej wiosny ( marzec , kwiecień , z tym że dobrze jest odczekać aż skończą się silne przymrozki ). Ten zabieg spowodował że przyciąłeś drzewku korzenie , ale niezbyt mocno , i dajesz mu teraz "kawałek" jesieni aby nieznacznie odbudowało trochę drobnych korzonków w okolicach twojego cięcia.
Na wiosnę przygotowujesz duuuży pojemnik w którym zmieści się już nieco świeżego podłoża oraz cały misowaty kawał ziemi razem z drzewkiem. Kolejny etap - jak się domyślasz - to bardzo delikatne wzruszenie twojego kawałka z drzewkiem , wyjecie go z ziemi i włozenie w niezmienionej formie do przygotowanego pojemnika. Najlepiej jest umieścić teraz ten pojemnik wraz z drzewkiem , spowrotem w dole który powstał po wyjęciu okazu. Jełśi musisz przenieść drzewko , to najlepiej zadołuj je wraz z pojemnikiem w innym miejscu , o podobnym nasłonecznieniu , latem i o zbliżonej wilgotności. Tak "niepokojone" drzewko ma duże szanse przetrwania , jednak i wtedy różnie bywa. Jak juz mówił White , to bardzo ryzykowny dla drzewka zabieg i często się nie udaje.
W roku , w którym wykopałeś drzewko , najlepiej byłoby zostawić w spokoju , a jedynie utrzymywać mu stała wilgotnosc w pojemniku i bardzo delikatnie zasilać w ciągu wiosny i lata.
Kolejne przesadzenia do mniejszych pojemników , trzeba bedzie stosować co roku , jednak przycięcie korzenie o 1/3 jest w tym wypadku ryzykowne , więc raczej ograniczałem się do około 1/5 max.
Jak widzisz jest z tym dużo zachodu i suma-sumarum możesz lepiej wyjść na kupnie kilkuletniej sadzonki w szkółce. No chyba że twój okaz jest naprawdę zupełnie wyjątkowy. |
|
|
|
|
Lookash [Usunięty]
|
Wysłany: 2006-08-01, 22:40
|
|
|
No to rzeczywiście więcej z tym zachodu niż to warte...
Jednak będe sie musiał wybrać do tej szkółki |
|
|
|
|
White_mtb [Usunięty]
|
Wysłany: 2006-08-01, 22:40
|
|
|
wiem wiem
z tymi drzewkami co mam w domu -nie zadałbym tego pytania napewno -tylko przesadzał bez zastanawiania -bo liscie maja cały rok zielone itip itd
ale mam problem odnosnie sosenki,buka, irgi (ona niedługo powinna miec kwiatki i owocować) -wiec nie wiem czy z nią nie poczekać do października? |
|
|
|
|
Olon
Olek Ochlak
Pomógł: 17 razy Wiek: 51 Dołączył: 27 Cze 2006 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: 2006-08-01, 22:43
|
|
|
White
Sosna
Ewidentnie najlepszą porą jest wczesna wiosna. Ja moja przesadzam zawsze w kwietniu. Pamiętaj o dosypaniu starej ziemi do nowego podłoża , ponieważ sosna asymiluje z grzybem który pomaga jej pobierać składniki mineralne z gleby.
Buk
Z bukiem jest podobnie jak z sosną. Nalezy to zrobić zanim pojawią się pierwsze młode przyrosty.
Irga
Wogóle wszystkie istotne dla nas bonsaistów roślinki , które są w porze kwitnienia lub bezpośrednio przed nią i po niej , nie powinny być raczej przesadzane. Zbyt dużo energi kosztuje je wytworzenie pąków , a później kwiatów i owoców. To tak jakbyś kazal się odchudzać ciężarnej kobiecie . Lepiej poczekaj do przyszłej wczesnej wiosny , gdzieś tak w okolicach momentu kiedy zaczną pokazywać się pierwsze pączki liści
Z jesienią to różnie bywa . Nie jest to pora tak pewna w kwestii przesadzania , jak wiosna kiedy roślina tryska nagromadzoną w zimie energią. Wiele później zależy od samej zimy i od zabezpieczenia drzewka , tak więc moim zdaniem powinieneś unikać tej pory do przesadzania ( okazy , z wiekiem , staną się zbyt cenne , abyś nie próbował zminimalizować wszelkiego ryzyka ).
Jest jeszcze jeden aspekt sprawy. "Kalendarz biologiczny" rośłin. Pewnie spotkałeś się juz z czymś takim jak kalendarz prac ogrodniczych. Wg mnie to ma duże znaczenie przy takich zabiegach jak przesadzanie , cięcie , czy rozmnażanie , więc obecnie staram się stosować następującą metodę: unikam wszelkich prac związanych z rozmnażaniem , cięciem i przesadzaniem kiedy widzę że księżyc jest w pełni , lub bezpośrednio przed nią , oraz staram się zdobyć dokładniejszą informację na ten tamat jeśli jestem przed wykonaniem zabiegów najbardziej ryzykownych ( np: przesadzenie z przycięciem korzeni , korony i zmianą podłoża ). Polecam np. program sobotni: "Rok w ogrodzie" o 8:15 , w którym zawsze na początku pokazuja kalendarz prac na przyszły tydzień. |
|
|
|
|
Gohans [Usunięty]
|
Wysłany: 2006-08-01, 22:44
|
|
|
panowie ja mam taki problem ... przy tych moich fikusach jest pleśń i to napewno nie jest wynik podlewania tylko ..ziemi. No bo ona nie jest taka z kwiaciarni , zauwazylem troche obornika w niej tak samo u mamy pelargoni pokazuje się pleśń i co byscie poradzili ? te fikusy to moze przesadzic do ziemi z kwiaciarni ? mam nadzieje ze im to nie zaszkodzi bardzo no bo nie dawno je przesadzalem (nie caly miech temu) |
|
|
|
|
White_mtb [Usunięty]
|
Wysłany: 2006-08-01, 22:44
|
|
|
no właśnie - z przesadzaniem wiąze sie spore przycinanie korzeni -zeby zmiescic drzewko do małej ,płaskiej doniczki -wiec z irgą bede musiał chyba poczekać
Gohan
z tą ziemią tez jest zabawy
kupisz w kwiaciarni -to mogą tam siedzieć ziemiórki (mnie sie trafiło ) albo mączniaki albo inne cholerstwo (oczywiscie wiekszość powinna być dobra )
co do pleśni -jezeli coś jest wilgotne i stoi w cieniu -no to prawdopodobnie zajdzie plesnią
skoro przesadzałeś niedawno fikusy -i dopiero zaczynają odzywać -to trudnym zabiegiem bedzie przesadzenie ich -bez utraty jakiegoś egzemplarza (głównie chodzi tu o sadzonki -te które dopiero wsadziłeś i pojawiają im sie dopiero korzenie)
ale skoro nie pomoglo -wyciecie ziemi z plesnia i dosypanie nowej ,ani przesuszenie tej plesni na słoncu -to jednak bedziesz musiał przesadzić te fikusy -jezeli i one nie zaczynają pleśnieć
lepiej zaryzykowac niz zeby pleśń je zniszczyła |
|
|
|
|
szef
Administrator Robert Napieralski
Pomógł: 18 razy Wiek: 43 Dołączył: 27 Cze 2006 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2006-08-01, 22:46
|
|
|
Tak sobie czytam i pozwólcie, że dodam swoje trzy grosze.
Co do przesadzania, to Olon podał naprawdę bezpieczny sposób pozyskiwania yamadori. Trzeba pamiętać, że im starsze drzewko chcemy przesadzić tym więcej trzeba poświęcić mu czasu i uwagi. Ostatnio byłem w szkółce leśnej i rozmawiałem z leśnikiem, który troszke opowiedział mi jak wygląda przesadzanie sadzonek ze szkólki do lasu. Nie robią sobie żadnych problemów z bryłami i takimi tam. Po prostu wyciagają sadzonki z gołym korzeniem wkopuja w lesie i wszystko gra. To oczywiście w ramach ciekawostki, bo ta sytuacja rózni się od naszej źdźiebko
Myslę, że jeśli zabrałbyś się za tą brzózkę w marcu to mogłoby Ci się udać. Brzoza niestety jest dość delikatna i czasem kaprysna, jesli rośnie w małym pojemniku. Problem dla nas polega na tym, że kupić małą brzózke w centrum ogrodniczym jest dośc trudne, albo wcale nie mają, albo juz wyrośnięte. Dlatego jak juz kilka razy wspomniałem polecam wysiew.
White! Z irgą oczywiście mój błąd. Resztę podtrzymuję
A z ta ziemią z kwiaciarni to często, gęsto sprzedają badziewie. Ziemiórki sa na porządku dziennym, ale po za tym ta ziemia jest po prostu zbyt ciężka, zupełnie nie przepuszczalna,a ca za tym idzie jest rewelacyjnym podłożem dla pleśni. Spróbuj wymieszać tą ziemię z piaskiem. |
|
|
|
|
White_mtb [Usunięty]
|
Wysłany: 2006-08-01, 22:47
|
|
|
hmm
irga na bank zostaje na drugi rok do przesadzenia -wole sie pocieszyć jej kwiatkami(o ile bedą - bo przycinałem miech temu)
niż płakać nad padającym drzewkiem
buk chyba tez poczeka
ale sosenka i bukszpany przesadze -moze nic im bedzie |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|