Forum Przyjaciół Bonsai

Musisz odciąć od tego "kożucha" co najmniej połowę jeśli nie 2/3 jego grubości od spodu, a to co zostanie rozczesać jakimś hakiem do korzeni, aby poluzować to co pozostało. Po przesadzeniu nie wystawiaj rośliny na pełne słońce tylko półcień. Jeśli zrobisz to bez nadmiernego przesuszenia bryły, to nic roślinie nie powinno się stać (np. jako główny termin przesadzania wiązów ogólnie uważa się lipiec, gdzie stoją już one w pełnym liściu). Reszta tak jak napisałem w poprzednim poście. Pozdr. Jarek Ż.

Wydaje się, że odpowiedź na Twoje kłopoty z drzewkiem jest zawarta na drugim zdjęciu (bardzo mocno przerośnięta bryła korzeniowa). I mimo, że pora roku nie do końca odpowiednia, to musisz roślinę przesadzić: w bardziej przepuszczalne podłoże do nieco większej i głębszej doniczki, z silną redukcją bryły. Aby woda nie stała w doniczce na dno daj w pierwszej kolejności drenaż (np. keramzyt, żwir). Pozdr. Jarek Ż.

Jest to ostrokrzew karbowany (syn. ostrokrzew japoński) łac. Ilex crenata.

Sosny pozyskuje się z gruntu w dwóch terminach: jednym jest koniec marca do połowy kwietnia (przed rozwojem nowych przyrostów), drugim natomiast - od 20-25 lipca do 10-15 sierpnia (po zakończeniu rozwoju w bieżącym roku). Wszystko jednak zależy od warunków w podanych wyżej terminach, bo może okazać się, że w terminie wiosennym będzie leżał jeszcze śnieg, co może przełożyć się również na przesunięcie zakończenia rozwoju młodego drzewka. Przy przesadzaniu w obu terminach musisz pamiętać, aby nie obsypać ziemi z korzeni tj. wykopać najlepiej z całą bryłą korzeniową (sosna ma bardzo skąpy system korzeniowy, który "współpracuje" z grzybami mikoryzowymi, które to oplatają jakby sosnowe korzenie i znajdują się również w glebie wokół korzeni. Brak tych grzybów spowoduje, że sosna może nie przyjąć się w nowych warunkach, jakie jej stworzysz (dotyczy to starszych okazów sosny). Jeśli są to kilkuletnie siewki, to możesz wykopać je na raz (dwa-trzy sztychy szpadlem) i wsadzić wraz z podłożem np. do odpowiedniej wielkości doniczek z tworzywa sztucznego od razu na miejscu ich kopania (np. w podanym przeze mnie terminie letnim). Po przesadzeniu nie przycinaj gałęzi oraz igieł, gdyż przy kopaniu roślin iglastych (do których niewątpliwie zalicza się sosna) takiego zabiegu nie wykonuje się po pozyskaniu z natury, a dopiero rok od pozyskania. Zorientuj się też, czy teren na których rosną te sosenki nie ma już przypadkiem właściciela, od którego musiałbyś uzyskać zgodę na pozyskanie drzewek. Pozdr. Jarek Ż.

Witaj na Forum!

Napisz, gdzie wiąza zimowałeś przez podany okres (czy w domu czy w jasnym chłodnym pomieszczeniu np. nieogrzewana przeszklona weranda), bo może właśnie tutaj jest problem. Ten gatunek jest outdoorem, co prawda bardziej wrażliwym na silniejsze mrozy niż inne gatunki rosnące na zewnątrz, ale nadal outdoorem. Stąd też cały sezon wegetacyjny powinien przestać na dworze (ogród, działka, balkon weranda itp.). Jeśli przez cały czas trzymałeś drzewko w domu (bez fazy naturalnego odpoczynku, jakim bez wątpienia dla roślin w naturze rosnących "pod chmurką" jest okres jesienno-zimowy) to mogło dojść do jego osłabienia, czego efektem mogą być opadające liście. Roślina bowiem, im ma mniej energii na wzrost sama reguluje ilość liści, gałązek i niepotrzebne wg niej - odrzuca. Sprawdź również czy roślina nie ma jakiegoś "lokatora" i w razie czego odpowiednio zadziałaj. Pozdr. Jarek Ż.

Zrób bardziej dokładne zdjęcia tego nalotu. Czy od początku posiadania przez Ciebie rośliny przesadzałaś ją? Jeśli nie to chyba już na to pora na zmianę podłoża (na bardziej przepuszczalne) oraz doniczki (na większą). Wtedy też pozbędziesz się tego cokolwiek to jest (chociaż mi to wygląda na zarodniki jakiegoś grzybka). Pozdr. Jarek Ż.

Rozumiem, że te kropki są przy granicy blaszki liściowej i się nie "przemieszczają". Jeśli tak to jest to cecha gatunku i nie ma powodu do obaw. Pozdr. Jarek Ż.

W pierwszej kolejności to daj mu odsapnąć po przesadzeniu do nowego podłoża, aby mógł się zaaklimatyzować w "nowych butach" i odbudować zieleń, bo to jest punkt wyjścia do dalszej drogi. Jak zacznie wybijać nowe pędy z pączków śpiących, będzie można dopiero wtedy skrócić wszystkie wybujałe przyrosty (widoczne na zdjęciu które załączyłeś). Zmień też stanowisko na bardziej widne oraz pomyśl nad wystawieniem rośliny na zewnątrz (ja zrobi się ciepło - nic tak nie stymuluje roślin do wzrostu jak bezpośrednie światło słoneczne). Później będzie można pomyśleć o tzw. odkładach powietrznych, celem stopniowego obniżania rośliny, jak i pozyskania w ten sposób kilku roślin potomnych. Pozdr. Jarek Ż.

Rzeczywiście, zestaw jest kosztowny, lecz przy właściwej pielęgnacji - praktycznie nie do zdarcia. Do pracy na korzeniach można sobie pozwolić na tańsze ze stali czarnej (nożyczki, kleszcze do korzeni), natomiast do pielęgnacji "nadwozia" bonsai - nierdzewki. Z czasem będziesz mógł się doposażyć w inne narzędzia, a na razie taki zestaw startowy w zupełności wystarczy. Ja rozpoczynalem od nożyczek chirurgicznych, sekatora i monterskich kleszczy do drutu. Pozdr. Jarek Ż.

Zdecydowanie zestaw ze stali nierdzewnej, choć pewnikiem drogo (w końcu to uznany na świecie producent narzędzi do pielęgnacji bonsai). Zaleta jest taka, że nie będzie korodował. Ja teraz sukcesywnie zacząłem wymianę na "nierdzewki", lecz nie Kaneshin a Ryuga. Pozdr. Jarek Ż.

Keramzyt jako drenaż - ok (pozostałe też by mogły być, tylko są o wiele cięższe, co w donicy 50l może mieć znaczenie - przenoszenie, przesuwanie); podłoże właściwe - piasek + więcej przekompostowanych korowin, a mniej tego podłoża dla iglaków - podłoże musi być łatwo przepuszczalne, a nie zbite, żeby uniknąć 'zaduszania' się korzeni. Jak korzenie będą zdrowe to i zdrowa będzie również cała roślina. Pozdr. Jarek Ż.

Najpierw pousuwaj te najbliższe pędowi głównemu, bo z nich nic już nie będzie. Na pędy igiełkowe, najbliższe pędom wałeczkowym (przy końcach gałązek) zwróć uwagę, bo na ich końcach gdzieniegdzie mogą się jeszcze pojawić wałeczki (np. wtedy jak zostaną mocniej doświetlone) i wtedy dobrze byłoby je też pozostawić. Jeśli tak się nie stanie to sukcesywnie je usuwaj (nie na raz, żeby roślina nie doznała szoku i to później odchorowała). Co do "Nany" - tak jak wcześniej napisałem - kiepski z niej będzie materiał na bonsai, lepiej dać ją na jakiś skalniak i niech tam rośnie. Poszukaj w szkółkach jałowca w odmianie "Mint Julep" lub większego "Blaauwa". Teraz jest idealny okres na poszukiwanie ciekawych okazów w szkółkach, gdyż po jesieni pozostały tam egzemplarze "nieładne", zaniedbane, niekiedy połamane, nie zwracające uwagi bonsai-laika, natomiast dla bonsaisty wręcz idealne, i co najważniejsze - najczęściej przecenione, aby tylko je zbyć. Pozdr. Jarek Ż.

Te pędy. które już są igiełkowe nie zamienią się z powrotem w pędy wałeczkowe, gdyż powstają one wskutek stresu (np. wskutek mocnego przycięcia i formowania, niedolania lub przelania rośliny czy też chorób) lub słabego doświetlenia. Są one zazwyczaj wiotkie i wydłużone, nie rokujące na ciekawą gałązkę. Lepiej je pousuwać, co będzie z korzyścią dla rośliny, gdyż całą energię ukierunkuje na pędy pozostałe. Najlepiej je usunąć, gdy będziesz przesadzał roślinę w lepsze podłoże. Pozdr. Jarek Ż.

Co do jałowców - tylko "Blaauw" jest ciekawą odmianą na przyszłe bonsai (niektórzy jednak za nim nie "przepadają" z uwagi na niebieskawe zabarwienie młodych pędów, jednakże tym bym się nie przejmował, gdyż Twoje drzewko ma się podobać przede wszystkim Tobie. Pędy igiełkowe są do usunięcia (naturalnego lub z pomocą Twojej ręki), mają pozostać tylko pędy wałeczkowe. Odmiana "Nana" jest słabą odmianą na bonsai (tylko pędy igiełkowe, odmiana o słabym przyroście, karłowata, praktycznie nadająca się jako roślina okrywowa na skalniaki) - proponuję w tym miejscu jałowiec pośredni "Mint Julep" (łac. Juniperus x media "Mint Julep"). Co do podłoża - proponowane przez Ciebie podłoże będzie za "ciężkie" dla jałowców. Proponuję podłoża wulkaniczne (wspomniane w Twoim poście o wiązie drobnolistnym) np. wulkangarden, z dodatkiem przekompostowanych korowin, w stosunku 2 części lawy i 1 część korowin. Z posadzeniem do donic wstrzymaj się do początku marca, rośliny do tego czasu przechowaj w jasnym, chłodnym pomieszczeniu. Pozdr. Jarek Ż.

Witaj!

Wiąz drobnolistny, zakupiony o tej porze roku powinien do czasu nastania cieplejszych dni (czytaj: bez przymrozków)- powinien trafić do chłodnego jasnego pomieszczenia o temperaturze +5-+10 stopni Celsjusza. (w żadnym przypadku do domu o temperaturze powyżej +20 stopni. Drzewko ciekawe z linią martwego drewna, które z czasem powinno wypróchnieć. Na razie z drzewkiem nie wykonuj żadnych zabiegów formujących, zastanów się jedna nad zmianą podłoża na bardziej przepuszczalne. Pozdr. Jarek Ż.