Forum Przyjaciół Bonsai

Dobre wykorzystanie rośliny :spoko:

myślę że, szybko się ukorzenią, pierwsze drzewko :-o

Tak, to dzika jabłoń. Dla mnie, to drzewko, które wykopałeś jest nie warte uwagi. Jeśli nie mam pomysłu jak je prowadzić, nie wykopuję.

Śliczna

Przyszedł czas na najstarsze drzewo na ziemi ;-)

Ciekawy jestem postępów, wiem, że dobrze je poprowadzisz.

Ładnie zaczyna wyglądać, nebari taż mi się podoba :spoko:

Dla mnie też to razi w oczy. W tej chwili z tą " łysiną " z przodu nie podoba mi się. Trzeba by nad tym popracować.

Uważam, że ciekawie wyglądałoby połączenie paludarium i bonsai, potrzebna byłaby "lekka" modyfikacja naczynia dla strefy przybrzeżnej, tak żeby utrzymać wodę tam gdzie chcemy ale nie odizolowując od reszty otoczenia, dalej to brzeg porośnięty roślinami i drzewkami i jeszcze dalej skały na których również można umieścić różne rośliny i drzewa. Potrzebne byłoby pomieszczenie w którym można by utrzymać klimat odpowiedni dla wybranych roślin przez wiele lat - wersja podzwrotnikowa. Drugi wariant, to taki , gdzie rośliny przechodziłyby cykl pór roku. Myślę, że dobór roślin do odpowiedniego klimatu nie nastręczałby zbyt wielu problemów.
Oczywiście to są moje pomysły i nie mam żadnego doświadczenia w prowadzeniu paludarium czy wiwarium, po prostu kiedyś myślałem o takiej opcji, ale jak to często bywa, brak czasu odłożył te opcje na lata późniejsze. Nie wnikam tu w koszta czy inne przyziemne zmartwienia, dla chcącego nic trudnego.
Chodzi mi o to, że czasami dobrze jest wyjść poza schemat i spojrzeć na to co robimy z większej perspektywy i dystansem.

Pozdrawiam L.G.

Fajny pomysł :spoko:

czekamy na efekty :beer:

Co tyczy się zagonu to znalazłem to:http://pl.wikibooks.org/wiki/Ekoogrodnictwo/Kompostowanie/%C5%9Aci%C3%B3%C5%82kowanie, ale jeśli chodzi Ci o yamadori, to powinieneś trzymać je w donicach przejściowych, najlepiej, żeby nie stały bezpośrednio na ziemi, mogą być takie, jak pisze slowikp. Pamiętaj, to są donice, które po 2-3 latach będą do wywalenia, a przynajmniej jakaś część. Jeśli będziesz chciał użyć tych samych musisz je dokładnie wyczyścić. Jeśli poświęcisz trochę czasu na szukanie w internecie, to znajdziesz to o co Tobie chodzi, szukaj bardziej na stronach ogrodniczych. Najważniejsze to zdobyte doświadczenie i nie zrażaj się pierwszymi niepowodzeniami. Jeśli chcesz kupić większą ilość drzewek np.100 i więcej, najlepiej jest wybrać się do leśniczego.

Pozdrawiam i życzę powodzenia :beer:

Pamiętam, że na swoim blogu Walter Pall miał ciekawe drzewko zrobione z hibiskusa.

Osobiście myślałem o ok.5 latach, jak dla mnie to wiele, a na pewno wiele można przez ten czas zrobić lub ten czas zmarnować. Najważniejsze żebyś sam wiedział co chcesz zrobić, a jak widzę koncepcję masz więc radziłbym żebyś zabrał się do lektury i poszerzał swoją wiedzę teoretyczną tudzież szukał nowych inspiracji. Życzę duuużo cierpliwości i jak najwięcej radości przy pracy z modrzewkiem ;-)

Witam. Uważam, że wybrałeś trochę trudny gat. drzewa na początek ale mogę się mylić. Osobiście nie mam doświadczenia z iglakami ale za to pracuję z liściakami. Moim najlepszym faworytem na bonsai niwaki lub yamadori jest grab. Mogę go porównać do ficus retusa jeśli chodzi o wytrzymałość drzewka na różne zabiegi pielęgnacyjne oraz 100% przyjmowaniem się rośliny po wykopaniu. Do roślin stosuję tylko nawóz organiczny zebrany w lesie po zającach lub sarnach ewentualnie obornik. Drzewka owijam drutem miedzianym wyciągniętym z silników elektrycznych, w przypadku graba nie zauważyłem negatywnych reakcji rośliny na ten drut. Najważniejsze to jest kierować się rozsądkiem i bacznie obserwować roślinę i jej reakcje. Formowanie Twojego modrzewia zajmie sporo lat, ponieważ roślina jest młoda.
Podam przykład graba który miał wys.ok. 5m. i został skrócony do 1.10 m. Pierwotnie jako yamadori, teraz jest wkopany do gruntu ponieważ większość roku spędzam za granicą. Zdjęcia przedstawiają roślinę w ciągu jednego sezonu wegetacyjnego.

Wczora w lesie znalazłem tą roślinę :jupi:

Jest to kruszyna pospolita i choć liście są podobne do czeremchy to różnica polega na tym, że liście czeremchy na brzegach są piłkowane.

O tej porze swobodnie możesz wystawiać roślinę na zewnątrz, oczywiście najlepiej w półcieniu. Moje retusy stoją na dworze całą dobę.

Przypomina czeremchę ale nie jestem pewien, jutro postaram się to lepiej sprawdzić. Przy okazji możesz rozejżeć się co rośnie w pobliżu miejsca gdzie ją pozyskałeś i porównać liście, być może sam dojdziesz do tego co to jest.