|
Forum Przyjaciół Bonsai
!!! WITAMY NA FORUM POŚWIĘCONYM PIĘKNEJ SZTUCE BONSAI !!! Bonsaiści całego Świata! Łączcie się ! :-)
|
ligustr pospolity - więdnięcie całego grzewka |
Autor |
Wiadomość |
sałata81 [Usunięty]
|
Wysłany: 2010-11-21, 09:18 ligustr pospolity - więdnięcie całego grzewka
|
|
|
Witam,
od 1,5 roku hoduję drzewko bonsai. Zakupione było już jako ukształtowany, piękny okaz.
nie było nigdy problemów z uprwą i pielegnacją (podlewanie, nawożenie).
Cztery dni temu ligustr był nawożony preparatem "bonsai" [bioekor], natomiast jego stan od dnia wczorajszego bardzo mnie niepokoi. Wygląda bowiem tak, jakby liście straciły cały turgor, są zwiędnięte. Drzewko ginie w oczach. dodam, że na korzeniu pojawił sie biały nalot [jakiś miesiąc temu], ale przypisywałam to bardziej atrybutom wody [nalewam wodę do miski i pozostawiam do odstania].
Bardzo prosze o wskazówki, jak uratować drzewko i sugestie, co może być przyczyną jego stanu.
Pozdrawiam. |
|
|
|
|
lukipela
Paweł F.
Pomógł: 59 razy Wiek: 40 Dołączył: 16 Lis 2008 Skąd: lublin
|
Wysłany: 2010-11-21, 09:50
|
|
|
Nie widać dokładnie ale ten biały osad to najprawdopodobniej sole mineralne z twardej wody,nie jest to jednak zbyt groźne.
Co zaś do ogólnego stanu drzewka to prawie na pewno winę ponosi nawóz. Stosowałaś się do dawkowania podanego na opakowaniu? O tej porze roku nie powinno się już roślin nawozić,a jeśli już to rzadko i w małych dawkach. Skoro liście zaczęły więdnąć kilka dni po nawożeniu to najprawdopodobniej dawka była za duża.
Stężenie składników pokarmowych w glebie jest teraz większe niż w korzeniach i nie zachodzi proces osmozy,a roślina nie może pobierać wody (jest to tzw susza fizjologiczna).
Jedyne co moim zdaniem możesz zrobić to przesadzić roślinę wymieniając podłoże.Czas na to nie jest najlepszy i marne są szanse że drzewko przeżyje ale jak nie spróbujesz to na pewno padnie. |
|
|
|
|
sałata81 [Usunięty]
|
Wysłany: 2010-11-21, 10:00
|
|
|
Lukipela - Bardzo dziękuję za odpowiedź.
Mam jeszcze jedno pytanie - czy w trakcie przesadzania pomoże coś dodatkowe przepłukanie korzeni?
Po przesadzeniu w nowe podłoże podlać ponownie drzewko? |
|
|
|
|
lukipela
Paweł F.
Pomógł: 59 razy Wiek: 40 Dołączył: 16 Lis 2008 Skąd: lublin
|
Wysłany: 2010-11-21, 10:03
|
|
|
Możesz przepłukać.Jak bryła korzeniowa jest zbita to trudno będzie usunąć podłoże bez płukania. Po przesadzeniu delikatnie podlej.
Ale tak jak mówiłem szanse i tak są marne. |
|
|
|
|
sałata81 [Usunięty]
|
Wysłany: 2010-11-21, 12:07
|
|
|
Zmieniłam podłoże.
Zobaczymy, czy cos to pomoże, choć drzewko wygląda marnie...
Dziękuję za odpowiedź. |
|
|
|
|
peper50
Bartłomiej Olejnik
Pomógł: 40 razy Wiek: 36 Dołączył: 31 Lip 2009 Skąd: Radomsko/Częstochowa
|
Wysłany: 2010-11-21, 15:24
|
|
|
Jest tak jak kolega Paweł napisał.
Roślina wygląda jakby nie była podlewana przez ponad tydzień.
Moim zdaniem przeżyje. Zmieniłaś podłoże, mam nadzieje, że nie ingerowałaś w bryłę korzeniową, nie stawiaj broń boże na parapecie pod którym jest kaloryfer, raczej w chłodniejszym miejscu. Możesz usunąć te najbardziej zwiędnięte (czarne) liście a pozostawić te które najprawdopodobniej odbiją.
No cóż, też wiele razy radziłem zaprzestanie nawożenia w okresie zimowym ale ludzie i tak nawożą...
Ja jestem dobrej myśli. Pozdrawiam. |
_________________ "Jeżeli chcesz się napić wody
musisz to zrobić sam.
Żaden opis wody
nie zastąpi ci jej."
http://bartlomiejolejnik.blogspot.com |
|
|
|
|
sałata81 [Usunięty]
|
Wysłany: 2010-11-21, 15:41
|
|
|
Mój bonsai był zawsze okazem zdrowia. Za zabiegi pielęgnacyjne odwdzięczał się pięknym żywym kolorem i bujnym wzrostem. Nigdy nie było z nim żadnych problemów - odpowiednie stanowisko, odpowiednia temperatura, dostęp światła, nawodnienie.
Mam nadzieję, że przezyje i jeszcze będzie cieszyć oko.
Peper50 dzieki za optymistyczne myśli |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|