Forum Przyjaciół Bonsai

[Maciej Chochla]

Ogólnie rzecz biorąc:

Zielsko mam już od pewnego czasu, nie dam głowy czy rok czy dwa lata - czas leci szybko, a moja pamięć do osadzania rzeczy przeszłych w czasie jest niespecjalna.

Cięliśmy go i gięliśmy na spotkaniach śląskich. Zdjęcia są albo były na tym forum, to nie jest bardzo ważne. Bardziej mierzi mnie fakt, że mam poważny problem z zagęszczeniem tego cholerstwa i utrzymaniem gałązek przy życiu - pojedyncze mają tendencję do przysychania raz na jakiś czas, pomimo dbania o odpowiednie nawodnienie. Roślina w mocnym słońcu nie stoi, bo w gorące dni jest cieniowana siatką.

Gałęzie nie są gięte profesjonalnym sprzętem, gdyż po ostatnim drutowaniu jałowiec uznał, że taktyka zwiększania obwodu w stylu bicepsa Pudziana jest idealnym pomysłem, co zaowocowało ekspresowym wrośnięciem drutu w parotygodniowym okresie kiedy nie byłem w domu, a pogoda i nawóz tylko mu w tym pomogły. Na razie maść sadownicza i czas starają się leczyć rany, ale trochę to potrwa. W każdym razie.


->Problem mam z ukierunkowaniem gałęzi w jakiś logiczny sposób przy obecnym stopniu zarośnięcia, jak również z uzyskaniem ładnej, gęstej zieleni na niższych gałęziach.

Zdjęcia:

Ogólnie rzecz biorąc:

Zielsko mam już od pewnego czasu, nie dam głowy czy rok czy dwa lata - czas leci szybko, a moja pamięć do osadzania rzeczy przeszłych w czasie jest niespecjalna.

Cięliśmy go i gięliśmy na spotkaniach śląskich. Zdjęcia są albo były na tym forum, to nie jest bardzo ważne. Bardziej mierzi mnie fakt, że mam poważny problem z zagęszczeniem tego cholerstwa i utrzymaniem gałązek przy życiu - pojedyncze mają tendencję do przysychania raz na jakiś czas, pomimo dbania o odpowiednie nawodnienie. Roślina w mocnym słońcu nie stoi, bo w gorące dni jest cieniowana siatką.

Gałęzie nie są gięte profesjonalnym sprzętem, gdyż po ostatnim drutowaniu jałowiec uznał, że taktyka zwiększania obwodu w stylu bicepsa Pudziana jest idealnym pomysłem, co zaowocowało ekspresowym wrośnięciem drutu w parotygodniowym okresie kiedy nie byłem w domu, a pogoda i nawóz tylko mu w tym pomogły. Na razie maść sadownicza i czas starają się leczyć rany, ale trochę to potrwa. W każdym razie.


->Problem mam z ukierunkowaniem gałęzi w jakiś logiczny sposób przy obecnym stopniu zarośnięcia, jak również z uzyskaniem ładnej, gęstej zieleni na niższych gałęziach.

Zdjęcia:

[SirDejw]

Twój jałowiec bardzo mi się podoba. Może kiedyś da radę sie spotkać i zobaczyć go na żywca.
Dopiero raczkuję, ale widzę spory potencjał w tej roślinie.

Jeśli chodzi o usychanie gałązek to być może przyczyną jest przędziorek sosnowiec albo porzeczkowiec. Ewentualnie brak wystarczającej ilości światła. Przecież iglaki uwielbiają słońce. Nawet w upały nie ma ich po co cieniować.