|
Forum Przyjaciół Bonsai
!!! WITAMY NA FORUM POŚWIĘCONYM PIĘKNEJ SZTUCE BONSAI !!! Bonsaiści całego Świata! Łączcie się ! :-)
|
Borówka wysoka na bonsai |
Autor |
Wiadomość |
Rysio [Usunięty]
|
Wysłany: 2008-08-12, 23:08 Borówka wysoka na bonsai
|
|
|
Witam. Ostatnio bardzo zainteresowałem się sztuką bonsai i postanowiłem spróbować swoich sił, co mi szkodzi. Zacząłem od zebrania materiałów, doniczka i mieszanka glebowa lezą spokojnie w kącie i czekają na swój czas ale dopadł mnie odwieczny problem początkujących bonsaistów (bonsaiowców, bonsiarzy (?) ) , czy moja roślinka nadaje się na bonsai trzymane w domu?
Wiem już, że każda roślinka nadaje się na bonsai, jedne mniej, inne bardziej, wiem także, że jedne gatunki są tylko na indoor inne na outdoor oraz wiem też to, że z naturą nie można walczyć i zimno jest niezbędne do procesu zimowania, bla bla bla...
A więc, czy borówka wysoka może być hodowana w domu jako bonsai, czy zginie śmiercią tragiczną?
P.S. Jeżeli nie, to czy znacie jakieś inne gatunki roślin lub krzewów nadające się na bonsai indoor, wydające jadalne owoce? |
|
|
|
|
slowikp
Paweł Słowikowski
Pomógł: 28 razy Wiek: 56 Dołączył: 06 Lip 2007 Skąd: Bońki k\Płońska
|
Wysłany: 2008-08-13, 05:45
|
|
|
No niestety borówka na dwór. Możesz próbować z granatem, ma owoce i fajnie kwitnie. |
_________________ LUDZIE MYŚLCIE TO NIE BOLI |
|
|
|
|
Herpestes
Pomógł: 12 razy Wiek: 46 Dołączył: 20 Mar 2008 Skąd: Stare Juchy
|
Wysłany: 2008-08-13, 20:36
|
|
|
Chodzi ci o to rzeby wychodować jakieś drzewko w domu ala bonsai i zjadać z niego owoce Dlaczego mają być akurat jadalne i dlaczego owocowe |
|
|
|
|
Rysio [Usunięty]
|
Wysłany: 2008-08-14, 11:27
|
|
|
Jasne że nie. Po prostu chciałbym mieć coś dziwnego w pokoju, co przyciągnie wzrok swoją oryginalnością, i czym będę mógł się pochwalić. Fajnie by było mieć na przykład jabłonkę lub śliwkę w pokoju. |
|
|
|
|
Herpestes
Pomógł: 12 razy Wiek: 46 Dołączył: 20 Mar 2008 Skąd: Stare Juchy
|
Wysłany: 2008-08-14, 16:19
|
|
|
Ale ani jabłonki ani śliwy w domu nie możesz trzymać to drzewka na zewnątrz.Jeśli chcesz trzymać je w domu to muszą być rośliny z cieplejszej stefy klimatycznej np.cytryna albo mandarynka,latem dobrze jest wystawiać je na zewnątrz. |
|
|
|
|
Rysio [Usunięty]
|
Wysłany: 2008-08-14, 20:39
|
|
|
Dzięki. Spróbuję zdobyć skądś sadzonkę cytryny. Mam jeszcze dwa pytania:
-jak myślicie, czy roślinka wyrośnie mi z pestki w owocu?
-czy sa to gatunki trudne w uprawie?
Nie chcę się porywać z motyką na słońce, najpierw wolałbym zacząć od czegoś prostego. |
Ostatnio zmieniony przez Rysio 2008-08-14, 20:42, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
pawel18
Paweł Głowiak
Pomógł: 135 razy Wiek: 35 Dołączył: 02 Maj 2007 Skąd: Jarosław
|
Wysłany: 2008-08-15, 11:48
|
|
|
jezeli od czegos prostego to kup sobie cos juz wstepnie uksztaltowanego w markecie badz sklepie bonsai . co do pestki to jest mozliwe ze cos wykielkuje ale bedziesz musial sporo czasu stracic zanim bedziesz mial jaki kolwiek material na bonsai po drugie cytryna ma duze liscie nie wiem jak mandarynka . poczytaj sobie temat na forum o bonsai z pestki |
|
|
|
|
Mariusz_M [Usunięty]
|
Wysłany: 2008-08-26, 07:52
|
|
|
Cytryna z pestki jest nie tylko możliwa, ale nawet dość prosta w wyhodowaniu. Ważne, by pestka była świeża (im dłużej zwlekasz, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że cos Ci wyrośnie), a gleba kwaśna (torfowa). Cytryny bardzo nie lubią wody, zawierającej zbyt dużo soli wapnia, więc trzeba je będzie podlewac woda przegotowaną (i to gotowaną przez jakieś 1/2 godziny, pod przykrywką, w celu jej odwapnienia).
Najlepiej jest naciąć lekko pokrywę nasionka i na jakieś 2 dni umieścić w naczyniu z wilgotna watą - a potem do doniczki. Zwykle się udaje.
Cytryna ma dośc duże liście, ale jeśli drzewko będzie miało odpowiednie rozmiary, to nie powinno przeszkadzać. Weź tylko pod uwagę, że zanim wyhodujesz z niej bonsai, minie sporo czasu - jakieś 10 lat! Masz tyle cierpliwości?
Polecam link: http://www.cytrusik.pl/in...a/Cytrynka.html
Tam dowiesz się więcej |
|
|
|
|
slowikp
Paweł Słowikowski
Pomógł: 28 razy Wiek: 56 Dołączył: 06 Lip 2007 Skąd: Bońki k\Płońska
|
Wysłany: 2008-08-26, 10:32
|
|
|
Mariusz co ma ci odparować jak gotujesz pod przykrywką jaja se robisz |
Ostatnio zmieniony przez slowikp 2008-08-26, 10:33, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
AnnaDorota [Usunięty]
|
Wysłany: 2008-08-26, 10:50
|
|
|
Ej Słowik, od razu widac kto w domu czajnik czyści!
Przecież wapń nie odparowuje! Mariusz zresztą wcale nie napisał że coś ma "odparować".Wapń osadzi się na ściankach naczynia (co można niestety zaobserwować w czajnikach zwykłych i elektrycznych), wystarczy odstawić taką przegotowaną wodę, odczekać ze dwie godzinki i potem zlać do konewki czy czym tam podlewacie wierzchnią warstwę, zostawiając na dnie ewentualny osad. A pokrywka jest konieczna: po długim gotowaniu to WODA wyparuje i zniknie, zostawiając ci sam osad wapienny na dnie naczynia! |
|
|
|
|
Mariusz_M [Usunięty]
|
Wysłany: 2008-08-26, 10:54
|
|
|
Chodzi o to własnie, żeby woda nie wyparowała, a wytrąciły się sole wapnia. Po takim gotowaniu na wolnym ogniu, pod przykrywką, garnek jest pełen białego nalotu na dnie. Trzeba teraz odstawić wodę, poczekać aż wystygnie i zlać z wierzchu, osad zostawiając w garnku. Cytryna jest b.wrazliwa na zbyt wysokie stężenie soli wapnia, więc nalezy się ich pozbyć.
Jeśli będziesz gotował ją bez pokrywki, niewiele zyskasz, bo ta właśnie część wody, która zamieniła sie w parę (czyli pozbyła się całkowicie soli wapnia), poleci w atmosferę i stworzy malownicze cumulusy, zamiast wrócic do gara i rozcieńczyć tę pełną soli kranówę. |
|
|
|
|
Mariusz_M [Usunięty]
|
Wysłany: 2008-08-26, 10:56
|
|
|
Wybacz - odpowiedziałaś w czasie, kiedy ja wstukiwałem swoją odpowiedź, więc nie zauważyłem i niechcący powtórzyłem za Tobą |
|
|
|
|
AnnaDorota [Usunięty]
|
Wysłany: 2008-08-26, 10:59
|
|
|
Przynajmniej są spójne zeznania świadków w sprawie oskarżonego wapnia i sposobu jego ucieczki z miejsca zamknięcia. |
|
|
|
|
slowikp
Paweł Słowikowski
Pomógł: 28 razy Wiek: 56 Dołączył: 06 Lip 2007 Skąd: Bońki k\Płońska
|
Wysłany: 2008-08-26, 11:12
|
|
|
Tak tylko gotując wodę tak długo zbijasz wszystko co w niej jest. Proponuje kupić wode destylowaną będzie taniej przy parunastu drzewkach niz płcic za prąd. |
_________________ LUDZIE MYŚLCIE TO NIE BOLI |
|
|
|
|
AnnaDorota [Usunięty]
|
Wysłany: 2008-08-26, 11:16
|
|
|
Co do zużycia prądu: nie przyszło ci do głowy, że można wykorzystać wodę z czajnika która np. zagotowana wieczorem stoi przez noc bo się nie wykorzystało wszystkiego? I tak ją wylejesz do zlewu, żeby nalać nowej.
Co do "zabijania wszystkiego co w niej jest": słyszałeś może o nawozach? Dodaje się je do wody...
A w ogóle sposób odwapniania ma zastosowanie (o czym pisze Mariusz w swoim poście) dla gatunków ktore nie tolerują wapnia w glebie, chyba nie sądzisz ze każda rośłinę trzeba koniecznie w ten sposób podlewać?
Czytanie ze zrozumieniem - ważna umiejętność. |
Ostatnio zmieniony przez AnnaDorota 2008-08-26, 11:24, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|