Forum Przyjaciół Bonsai

athshe · Wysłany: 2008-04-21, 20:21 **Fikus**

Mam takiego fikusa, chciałabym poprowadzić go w stylu wyprostowanym nieregularnym, ale problem polega na tym, ze pierwsza gałąź od dołu idzie na wprost patrzącego, a następne dwie na boki. Z tego co się orientuję to tak nie może być.

chciałabym usłyszeć wasze rady na temat tego drzewka.

Nie zadrutowałam wierzchołka, gdyż to chyba niepotrzebne, jeśli rośnie w "dobrą" stronę? Jeśli się mylę to proszę mnie poprawić.
Jest to moje pierwsze drutowanie i wszystkie uwagi przyjmuję z pokorą

Nie cięłam jeszcze nic, bo nie chce nic zepsuć bez potrzeby, postanowiłam najpierw poczekać na rady osób bardziej doświadczonych.
Wydaje mi się że zdjęcie pierwsze lub drugie to najlepszy front tego drzewka. Generalnie chyba nadal za mało widać przez dużą ilość zieleni, ale mam nadzieję, że będziecie w stanie się wypowiedzieć.

Ronin · Wysłany: 2008-04-21, 21:02

Moja rada: obetnij tą gałąź i zrób odkład powietrzny. Fikus bardo szybko wypuści korzenie i sądzę, że w przyszłym roku będziesz go mogła posadzić do donicy. Owszem gałąź idąca na wprost widza jest niedopuszczalna. Może być lekko odgięta w lewo lub w prawo jeśli wychodzi pomiędzy, że tak powiem frontem a bokiem. Drzewko nie jest płaski, a to najważniejsze. Nie ma długich międzywęźli a to drugi plus. Ogółem ładna roślina. Co do drutowania to jest nieźle jak na pierwszy raz, biorąc pod uwaga to, co już widziałem. I to nie tylko pierwsze ale i dziesiąta gorzej wyglądały. Nie robisz wyłomów przy drutowaniu a to jest szalenie ważne, bo wiele gałęzi przez ten błąd już poleciało. Na 6 i 8 zdjęciu widać łączenie dwóch gałęzi. Tu jest problem, że przy takim odrutowaniu te gałęzie sprężynują, bo nie mają się czego trzymać. Powinnaś owinąć jeszcze raz pień i dopiero na drugą gałąź przejść. Dla mnie bomba. Jeszce tylko kwestia nachylenia tego drutu. Gdzieniegdzie widać przeskoki. Znów sie posłużę 6 i 8 zdjęciem. Pomiędzy 2 a 3 nawinięciem po lewej stronie jest taki przeskok.
Co do cięcia to nic nie mówię bo nie widzę ;-)

Nie ma się co bać tylko na spokojnie popatrzeć. Dobrze, żę masz już obrany styl i widzisz tą roślinę w nim. Popieram tą formę. Fikus ma ładną linię pnia i aż się prosi o ten styl. Pozostaje tylko kwestia gałęzi, ale tą już wiesz jak i co ;-)

P.S Aż mi głupio cokolwiek pisać, że to jest źle, to niedobrze itd. a sam jeszcze nic nie wstawiłem, ale na dniach coś wrzucę, bo będę miał aparat. ;-)

Wtedy będziesz sie mogła odegrać i zweryfikować czy jestem tylko teoretykiem :lol:

athshe · Wysłany: 2008-04-21, 21:18

Jeśli masz na myśli to, ze gałęzie na 6 i 8 zdjęciu są połączone jednym drutem, to jest to tylko złudzenie. Każda gałązka ma swój własny drucik.

A co do Twojej rady. Nie rozumiem chyba do końca. Sugerujesz, żeby po obcięciu gałęzi doprowadzić do tego, by korzenie wyrosły na jej wysokości, tak?
Jeśli tak, to z tym pomysłem muszę się jeszcze co najmniej przespać...

Ronin · Wysłany: 2008-04-21, 21:25

W takim razie zwracam honor, bo tak właśnie myślałem. Skoro nie są tak połączone to wszystko ok.
Miałem na myśli obniżenie go, bo jeżeli obetniesz gałąź to odległość pomiędzy glebą a pierwszą gałęzią będzie zbyt duża. pozostaje kwestia miejsca odkładu, ponieważ nie zrobisz w miejscu cięcia. Czyli, że albo pod, albo nad. Ja sugeruję pod. Będziesz musiała uważać na tą ranę i pilnować żeby się prawidłowo zrastała. Taki jest mój pomysł na niego. :-)

athshe · Wysłany: 2008-04-21, 21:44

Eeee, spokojnie honoru tak łatwo nie oddaję

Pomysły do przetrawienia. Inne propozycje mile widziane.

AnnaDorota · Wysłany: 2008-04-22, 10:34

Ja bym skróciła te gałęzie co najmniej o połowę: pień jest cienki i jest to nieproporcjonalne. Fikus i tak szybko wypuści nowe pędy, będzie gęsto.

athshe · Wysłany: 2008-04-22, 13:17

to mam zamiar zrobić. Tylko po prostu z cięciem czekam do konkretnej wizji, która mi w głowie powstanie...

athshe · Wysłany: 2008-04-23, 19:16

Czy zamiast okładu powietrznego mogę wsadzić drzewko do głębokiej doniczki az do tej dolnej grubszej gałęzi, a powiedzmy za rok przy przesadzaniu ściąć stary pień?

Ronin · Wysłany: 2008-04-23, 20:07

Na jedno wyjdzie tylko czy jest sens. Proponuję zedrzeć wierzchnią warstwę kory i posmarować ukorzeniaczem - raz, że szybciej wypuści korzenie a dwa zabezpieczy przed gniciem (słabo, ale zawsze). Bez ukorzeniacza też wypuści, ale słabiej.

Odkład powietrzny, nie okład ;-)

athshe · Wysłany: 2008-04-23, 20:48

Widzisz, ja nawet nie wiem, jak to się pisze

A co dopiero z robieniem (teoretycznie wiem, ale czy się uda...)
Pokombinuję w weekend.

Ronin · Wysłany: 2008-04-23, 21:14

No jak już pisałem. To jest tak jak z winem, nie ma innej metody na zostanie smakoszem niż picie. Jeśli nie spróbujesz to odkłady zawsze będą dla Ciebie tylko teorią. Ja też się nie urodziłem z umiejętnością robienia odkładów więc śmiało próbuj :spoko:

Z tego, co widziałem to masz już pojęcie co z czy się je i wiem, że sobie poradzisz :-)

athshe · Wysłany: 2008-04-24, 07:35

Tak mi dobrze, tak mi mów

Wczoraj był naprawdę dobry dzień więc i w odkłady wierzę

agus800 · Wysłany: 2008-04-24, 10:05

Co do odkladu to mozesz tez mocno owinac drutem tak zeby sie wpijal bez zdejmowania kory i oblozyc to miejsce torfem z piaskiem(dodaje tez akadamy).i owinac folią. Z fikusa zdejmowalam kore ale na cienszej galezi, ukorzenil sie po 4 miesiacach. Z drutem jeszcze nie probowalam ale jak cos nie wyjdzie to nie bedziesz miala ran. Tez uwazaj na korzenie ktore sie pojawia zeby nie zgnily od nadmiaru wilgoci. Chociaz jakby pien byl grubszy i przygielabys galezie lekko do dolu to odklad niebylby potrzebny wystarczyloby wyciac tą dolna galaz...

Ronin · Wysłany: 2008-04-24, 11:50

korzenie nie zgniją jeżeli ziemia będzie przepuszczalna. Z tym drutem to mi coś śmierdzi, skąd takie informacje :?:

Przecież wrastający drut sprawi przecięcie włókien, a z tego co mi wiadomo to drzewa mają część żywą pnia na zewnątrz. Równie dobrze możesz nałożyć rurę PCV (uprzednio przeciętą i skręconą później drutem) nasypać w nią ziemi. W fikusach bardziej należy uważać na zgrubiałe korzenie, bo one mają większą tendencję to gnicia.
Z tym ukorzeianiem przez 4 miesiące to lekka przesada. U mnie korzenie sadzonki wypuszczają do miesiąca czasu i to w szale. Ukorzeniacz, folia i naprzód. Kładziesz następnie doniczki na tacy z keramzytem zalanym wodą i korzenie jak szalone się rozwijają.

athshe · Wysłany: 2008-04-24, 14:44

Jak już zrobię to pokażę zdjęcie i zaopiniujecie, czy tak podziała

Tymczasem szukam rury - czemu ja wszystko wyrzuciłam po remoncie...

A może zamiast rury doniczka plastikowa taka miękka - da się ją łatwo pociąć...