Strona Główna Forum Przyjaciół Bonsai
!!! WITAMY NA FORUM POŚWIĘCONYM PIĘKNEJ SZTUCE BONSAI !!! Bonsaiści całego Świata! Łączcie się ! :-)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Pytanie do zimujących wiązy >
Autor Wiadomość
KRZYCHOO 

Dołączył: 11 Lut 2010
Skąd: leszno
Wysłany: 2011-04-14, 10:22   Pytanie do zimujących wiązy >

Witam. Czy właścicielom wiązów, ale tych które zostały zimowane np. w chłodnej piwnicy ruszyły już drzewka ?
 
 
Gan 
Łukasz Gancarz


Dołączył: 09 Gru 2009
Skąd: Myszków
Wysłany: 2011-04-14, 13:33   

mój byl zimowany na strychu przy oknie temp wachala sie miedzy 4 a 6 stopniami C ale gdy tylko przekroczyla 13 stopni zaczol puszczac paki i zostal z koncem lutego przeniesiony do domu dzisiaj wyglada tak :
 
 
KRZYCHOO 

Dołączył: 11 Lut 2010
Skąd: leszno
Wysłany: 2011-04-18, 10:48   

Hmm. Moje były w pomieszczeniu gdzie temp spadała do -5 stopni. Donice miałem w styropianowych pudłach. Jak narazie nic nie ruszyły. Trochę się teraz zmartwiłem.
 
 
peper50 
Bartłomiej Olejnik


Pomógł: 40 razy
Wiek: 36
Dołączył: 31 Lip 2009
Skąd: Radomsko/Częstochowa
Wysłany: 2011-04-18, 13:14   

Moje w podobnych warunkach, w skrzynkach wysypanych korą. Temperatura taka sama. Też nie ruszyły i raczej już nie ruszą.
_________________
"Jeżeli chcesz się napić wody
musisz to zrobić sam.
Żaden opis wody
nie zastąpi ci jej."

http://bartlomiejolejnik.blogspot.com
 
 
 
Mariusz G. 

Wiek: 45
Dołączył: 11 Kwi 2011
Skąd: Bielsko - Biała
Wysłany: 2011-04-18, 14:03   

Nie panikujcie zaczekajcie dla wiązów drobnilistnych - 5 to żadna temperatuta wytrzymują o wiele większe spadku temp. o ile nie są narażone na zimny wiatr jeśli są w pomieszczeniach gdzie temp. spada jak piszecie do -5 warto je jeszce okryć agrowókniną. Pozdrawiam !! ! i trzymam kciuki.
 
 
peper50 
Bartłomiej Olejnik


Pomógł: 40 razy
Wiek: 36
Dołączył: 31 Lip 2009
Skąd: Radomsko/Częstochowa
Wysłany: 2011-04-18, 21:00   

Ja dzisiaj posprawdzałem gałęzie. Wszystko się połamało.
_________________
"Jeżeli chcesz się napić wody
musisz to zrobić sam.
Żaden opis wody
nie zastąpi ci jej."

http://bartlomiejolejnik.blogspot.com
 
 
 
secio 
Piotr Nowak

Pomógł: 39 razy
Dołączył: 10 Kwi 2009
Skąd: Krakow
Wysłany: 2011-04-19, 14:07   

A ja trzymałem w piwnicy temp też około -5 bez żadnego styropianu ani nic. Robię tak od paru lat i nic się z nimi nie dzieje. Mój wiąz wypuścił listki już na całej powierzchni :) .
 
 
 
azja
[Usunięty]

Wysłany: 2011-04-19, 16:35   

Podłączę się pod temat, gdyż mój wiąz, zimowany na balkonie, też jeszcze się nie obudził. Część gałązek wyraźnie uschła, głównie te najmłodsze i najcieńsze. Większość jednak jest w środku zielona. Nie zmienia to jednak faktu, że drzewko nie ma ani jednego pąka i coraz bardziej się martwię. W którymś z tematów przeczytałam, że osoba, która go pisała przesadziła już drzewko po zimie. Czy powinnam zrobić to samo czy czekać aż ożyje? Czy przesadzenie może mu w tym pomóc czy wręcz przeciwnie? Będę wdzięczna za rady, martwię się coraz bardziej :(
 
 
secio 
Piotr Nowak

Pomógł: 39 razy
Dołączył: 10 Kwi 2009
Skąd: Krakow
Wysłany: 2011-04-19, 20:42   

Powiem wam tak. Po zimowaniu usychają niektóre gałązki [cienkie]. Przesadzeni nic nie da. Po prostu trzeba zapełnić drzewku dużo światła i dobrą wilgotność ;)
 
 
 
azja
[Usunięty]

Wysłany: 2011-04-19, 21:48   

To zapewniam. No nic, w takim razie z nadzieją czekam dalej, może się niedługo drań obudzi. Dzięki :)
 
 
KRZYCHOO 

Dołączył: 11 Lut 2010
Skąd: leszno
Wysłany: 2011-04-20, 12:52   

Więc ja sprawdziłem sposobem który kiedyś jeden z forumowiczów mi polecił. Mianowicie zdarłem wierzchnią warstwę kory i drzewka są zielone, a więc żyją :) Przynajmniej tak mnie poinformowano. Więc mam nadzieję. Chyba, że ktoś wie czy jeżeli są zielone po zimowaniu to czy ruszą ?
 
 
secio 
Piotr Nowak

Pomógł: 39 razy
Dołączył: 10 Kwi 2009
Skąd: Krakow
Wysłany: 2011-04-20, 13:12   

Dla sprostowania. Jeżeli drzewko ma pod korą zielono to jest bardzo duża szansa że ruszy. Jeżeli ma brązowo już zmarło [ mówimy tutaj o pniu ]. Zalecane jest dla drzewka dużo światła, podlewanie przez zanurzenie oraz zraszanie [ musi wtedy być w cieniu ponieważ liście się że tak powiem spalą ]. Liczę że wasze wiązy ruszą tak pięknie jak Gan'a :-)
 
 
 
KRZYCHOO 

Dołączył: 11 Lut 2010
Skąd: leszno
Wysłany: 2011-04-20, 14:40   

Dzięki. W takim razie czekam. Dam znać czy cierpliwość sie opłaciła i żeby reszta na przyszłość miała pewność :)
 
 
azja
[Usunięty]

Wysłany: 2011-06-01, 16:27   

Witam i ponownie proszę o radę. Chodzi mianowicie o to, że moje drzewko, które do tej pory nie wykazało chęci powrotu do świata żywych i zostało spisane na straty (przestałam je nawet podlewać i ziemia wyschła na amen, aż popękała) postanowiło jednak, że wystartuje. Listki pojawiły się jednak tylko na jednej z dużych gałęzi, pozostałe nadal łyse. Mam zatem pytanie - co robić? Podlewam je oczywiście (przez zanurzenie), często zraszam koronę, ale efektów nie widać. Listki nadal rozwijają się na tej jednej gałęzi. Co to oznacza? Czy reszta drzewka uschła? A jeśli nie, to czy mogę mu jakoś pomóc? Nawozić na przykład? Będę wdzięczna za jakieś rady.
 
 
KRZYCHOO 

Dołączył: 11 Lut 2010
Skąd: leszno
Wysłany: 2011-06-03, 15:08   

Mam ten sam problem po zimowaniu wiązów. Wypuściły tylko parę listków, takich małych nie wykształconych do końca i stoją i nic. Ani nie usychają tylka są nadal zielone ale nie rosną. Nie wiem czy takie drzewka przezyją dalej, zwłaszcza kolejną zimę.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group