|
Forum Przyjaciół Bonsai
!!! WITAMY NA FORUM POŚWIĘCONYM PIĘKNEJ SZTUCE BONSAI !!! Bonsaiści całego Świata! Łączcie się ! :-)
|
Bonsai z rośliny szkółkowej - czy to jest brutalne ? |
Autor |
Wiadomość |
yyy2
Gość
|
Wysłany: 2006-07-10, 15:41 Bonsai z rośliny szkółkowej - czy to jest brutalne ?
|
|
|
( Wątek z 29.05.2005, ze starej wersji forum. Ewentualne wyjaśnienia oznaczono brązową kursywą ).
Witam. Czy nie wydaje się Wam, że robienie Bonsai z drzewka które się kupiło np. w szkółce jest troche brutalne?
|
Ostatnio zmieniony przez Olon 2006-07-10, 16:17, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Olon
Olek Ochlak
Pomógł: 17 razy Wiek: 51 Dołączył: 27 Cze 2006 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: 2006-07-10, 15:42
|
|
|
yyy ! Proponuję ci lekturę tematu:
"kaleczenie drzewka"
http://www.przyjacielebon...ight=kaleczenie
Do tego co tam już zostało powiedziane , dodam tylko , że każde drzewko , zanim stało się bonsai , było jakąś tam sadzonką , siewką , czy naturalnym wolno-rosnącym karłem. czy to że ktoś ma bonsai z nasiona , ma znaczenie , podczas jego przycinania ?
YYY , pozostawiam to pytanie do Twojego przemyślenia. |
Ostatnio zmieniony przez szef 2007-11-17, 18:13, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
White_mtb [Usunięty]
|
Wysłany: 2006-07-10, 15:43
|
|
|
Moim zdaniem dziewczyny nie powinny sie depilować -tylko rosnąć naturalnie i zarastać -bo podczas depilacji tez sie kaleczą
No dobra żartowałem |
|
|
|
|
AnnaDorota [Usunięty]
|
Wysłany: 2006-07-10, 15:45
|
|
|
Koszenie trawnika też jest straszliwie brutalne!!! I nie dopuszcza do zakwitnięcia trawy, więc odbiera jej możliwość rozmanżania!!! Jest więc czystym złem i sadyzmem.
A przycinanie drzewek owocowych zeby lepiej owocowały? Fuj!!!
A ZJADANIE SAŁATY? W JEDNEJ CHWILI MŁODA I PEŁNA ŻYCIA - A ZARAZ POTEM.... |
|
|
|
|
Sierakowiczanin [Usunięty]
|
Wysłany: 2006-07-10, 15:46
|
|
|
Następna pełnia życia,pełno krwi |
|
|
|
|
Olon
Olek Ochlak
Pomógł: 17 razy Wiek: 51 Dołączył: 27 Cze 2006 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: 2006-07-10, 15:50
|
|
|
LUDZIEE !
Wobec takich argumentów, przyznam się Wam, że wczoraj miałem w domu horror!
Mama wzięła i żywcem poćwiartowała natkę pietruszki , a potem na dokładkę wrzuciła jej zmasakrowane członki do wrzątku , UGOTOWAŁA , i kazała mi to zjeść , dodając jeszcze starte na proch kłosy zbóż , kilka nienarodzonych piskląt , suszone części poległych na polu chwały ziół , i tłuszcz zamordowanej kury ! A , zapomniałby że wrzuciła tam również trochę pokruszonego naskórka naszej planety i rozszarpane młynkiem dzieci pieprzu
:szok1: :szok3: :szok1:
Mój ligustr , widząc to , wziął mnie później na stronę i wyszeptał:
" Nie bój się Lolo! Co Cię nie zabije , to Cię wzmocni"
No ale to koszenie trawy Aniu... - zakrawa mi to na holokaust ! |
|
|
|
|
Bolas [Usunięty]
|
Wysłany: 2006-07-10, 15:52
|
|
|
Nie wspomne ze nasze społeczenstwo wrecz pozera ziemniaki a ich ciezkim losem nikt sie nie przejmuje.
Najpierw je wykopuja z ziemi dzielac je na jadalne duze i te ktore pojda spowrotem do ziemi by dac poczatek kolejnemu horrorowi. Rozrastajac sie w glebie probuja podtrzymac swoj ciemiezony gatunek do puty ich ktos brutalnie nie wyrzuci z ziemi. Potem worami zaleguja w magazynach i piwnicach w niskich temperaturach by czasem nie probowały znow utrzymac swojego gatunku. W polowie swojego zywota sa obierane ze skory potem dla ułudy myte jakby sie chciało o nie dbac i cwiartowane (jesli maja trafic na olej) lub prawie wyczerpane wrzucane do wody by powoli doprowadzic ją do wrzenia wraz z naszymi bohaterami wewnatrz garnka. Az na sam koniec ich kremowo-zółte kruche ciała sa rozgniatane na talezach.
Myslicie ze to koniec? O nie jeszcze nim wsadzimy je do ust i zaczna dobierac sie do nich nasze wasy żołądkowe polewamy je goracym sosem lub tłuszczykiem jakbysmy chcieli powiedziec "A jeszcze ci dop...le!!!"
PS. Ale co tam ich zywot w porownaniu z meka jaka przechodzi Bonsai. Tym bardziej ze zachwyca nas ich piekno i wykwintnosc. Nie wspominam o "krzaczorach" ktore brutalnie przywraca sie do zycia przez wyjecie na wpół martwych ze szczeliny skalnej.
OKROPIEŃSTWO.
PRZESTANMY!!! |
|
|
|
|
White_mtb [Usunięty]
|
Wysłany: 2006-07-10, 15:53
|
|
|
Słuchajcie!
ale może to chodzi o to .......że:
ziemniaki ,sałaty hoduje sie po to aby człowiek mógł z tego zyć
a drzewa są po to by dawać -cien,schronienie,aby łapały z powietrza zanieczyszczenia -cześć drzew idzie na papier -który też jest potrzebny ludziom
a moze takie drzewka bonsai -nie są niezbedne do naszego życia - a dodatkowo je sadzimy w donicach i otaczamy szeregiem zabiegów
kurcze nie wiem jak o tym myśleć ? |
|
|
|
|
AnnaDorota [Usunięty]
|
Wysłany: 2006-07-10, 15:54
|
|
|
Ciekawe podejście: gdybyśmy uprawiali tylko te rośliny które zamierzamy zjeść, przerobić na ubrania, parasole albo oczyszczacze powietrza, to człowiek byłby bardzo ubogi.... Jakoś nie widzę nic nagannego w wyciągnięciu sadzonki z żywopłotu i przerobieniu jej na bonsai (drzewo by z niej raczej nie wyrosło). Owszem, widzę nawet dużo złego w wykopaniu drzewka w lesie, obcięciu mu gałęzi i wywalniu na śmietnik bo nam się "bonzaj" nie udał (bośmy się nie zniżyli do tego, żeby chociaż podstawowe wymagania drzewka poznać).
Poza tym zauważcie jedno: żeby bonsai było ładne i stare, wymaga wielu lat uprawy w dobrych warunkach. I przez cały ten czas musi się czuć naprawdę dobrze, więc raczej go nie męczymy, przeciwnie. To nie my dostosowujemy roślinę do naszych wymagań, to my się do jej wymagań dostosowujemy,bez tego się nie da. Trochę zboczę z tematu, ale wracająć do męczenia i wykorzystywania drzewek: też kiedyś byłam przeciwna ciętym choinkom - dopóki do mnie nie dotarło, że taka choinka żeby wyrosnąć musi przez jakieś 6-7 lat trosnąć na plantacji. Ile w tym czasie ptaków skorzysta, zwierząt, ile tlenu wyprodukuje? Na pewno więcej pożytku z dużej choinki którą po świętach ktoś wywali na śmietnik niż z małej choinki w doniczce którą po świętach .... i tak wszyscy wywalają na śmietnik... Przynajmniej przez jakiś czas las sobie rósł. Natomiast jestem stanowczo przeciwna wycinaniu drzewek na dziko, i jako choinki i jako yamadori. |
|
|
|
|
Bolas [Usunięty]
|
Wysłany: 2006-07-10, 15:55
|
|
|
Ale to dalej nie wyjasnia dlaczego zielenina pod kazda postacia jest ciemiezona i zabijana. BEZKARNIE.
Błagam Wwas, przestańmy oddychac !
Przeciez mamy tyle CO2 w atmoswerze ze rosliny nie zdazyły by go przerobic nawet za 100lat. |
|
|
|
|
Olon
Olek Ochlak
Pomógł: 17 razy Wiek: 51 Dołączył: 27 Cze 2006 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: 2006-07-10, 16:07
|
|
|
Wiecie co?
Doszedłem do wniosku że bonsaista ma coś ze średniowiecznego rycerza , z legend:
Idzie to to żeby uwolnić Świat od szkarady. Łazi bezładnie po świecie żeby ja znaleźć , w jakims niedostępnym zaułku. Wkońcu znajduje i co robi?
Odcina jej łeb!
Ma jednak pecha , bo co zetnie jedną , to na jej miejsce wyrasta kilka następnych.
No i tak ze szkarady powstaje w końcu cud natury.
"Przez brutalnośc , do perfekcji" ... aż chciałoby się wykrzyczeć!!!
No ale kij ma tez drugi koniec.
W końcu - pod nieobecność rycerza - na drodze naszej "wielogłowej szkarady" ( ) staje jakiś nierozgarnięty szewczyk Dratewka (czytaj : laik w dziedzinie bonsai). Zapoda bestii za dużo siary, potem napoi tak że bestia tonie, a na koniec o niej zapomina i ta usycha na słoneczku.
Rycerz - wróciwszy z kolejnej wyprawy krzyżowej - odnajduje sususzone i cuchnące od siarki szczątki swojego pupila. W afekcie odcina sobie łeb.
Niestety... w jego miejsce nie wyrastają juz nowe...:-(
Jaki z tego morał ?
NIE UFAJ SZEFCOM ! |
|
|
|
|
AnnaDorota [Usunięty]
|
Wysłany: 2006-07-10, 16:10
|
|
|
Super, Olon, dzięki.... teraz się będę bała wyjść nawet na balkon, nie wspomnę o działce! |
|
|
|
|
Bolas [Usunięty]
|
Wysłany: 2006-07-10, 16:11
|
|
|
Aniu nie przesadzaj przeciez ostatnio sie spotkalismy i wrcoiłas cała do domciu. |
|
|
|
|
AnnaDorota [Usunięty]
|
Wysłany: 2006-07-10, 16:12
|
|
|
Ale Olon tak sugestywnie opisuje rośliny jako smoki - no wybacz, ale teraz podchodzę do przycinania nieco ostrożniej... |
|
|
|
|
Olon
Olek Ochlak
Pomógł: 17 razy Wiek: 51 Dołączył: 27 Cze 2006 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: 2006-07-10, 16:12
|
|
|
... No i w ten sposób , jako wredny bonsaista , "BRUTAL" , "przyciąłęm" Ani temperament , w "okaleczaniu" bonsajów.
Sooory Aniu ! |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|