Forum Przyjaciół Bonsai

No szkoda, ale co zrobić, na brak czasu nie poradzisz. Jeśli nie znajdzie się konkretny kupiec, to może jakoś się dogadać z innym forum i jakoś to wszystko zintegrować?

Co do wyprzedaży to jestem zainteresowany większymi doniczkami.

Dzięki i powodzenia.

Już wszystko jasne. Gałązki niestety wyglądały coraz gorzej, więc - w związku z tym, że to w końcu klon - po ostatecznym sprawdzeniu koloru kambium usunąłem je i zaszczepiłem na nowo.

Okazało się, że wprawdzie powstały zgrubienia w miejscu wylotu, ale gałązki nie połączyły się z pniem. Mało tego, pień w tym miejscu "wycofał energię" i nawet nie wytworzył odrobiny kalusa. Podejrzewam, że nawet gdybym ich nie odciął to nie przyjęłyby się. Tym razem więc zaszczepiłem je trochę lepiej.

W związku z tym, że i tak nie ma jak tego wprowadzić na forum, dalsza rozmowa jest czystą dywagacją, ale czemu nie pogadać w wolnym czasie

Masz rację, nie ma nic złego w podpisywaniu się imieniem i nazwiskiem. Więcej, nie ma również nic złego w podpisywaniu się pseudonimem. Jeszcze inaczej, co jest złego w tym, że NIE wiesz kto siedzi po drugiej stronie? Co Cię interesuje w zamieszczonym poście, wiedza czy osobowość rozmówcy?

Mam wrażenie, że odbieracie(-asz) podpisywanie się nickiem tylko jako przejaw nieczystych intencji. A przecież ludzie mają różne powody niewyjawiania swoich personaliów. Np. bardzo znane osoby, które wolą uniknąć nagabywania na forach. Przykłady można by zresztą mnożyć.

Inna sprawa jeśli pojawia się anonimowa krytyka czy raczej krytykanctwo. Tu przyznaję rację, że to zwykłe tchórzostwo podpisywać się pseudonimem pod personalnymi wycieczkami. Na takie możesz po prostu nie reagować/zgłaszać i tyle (mod powinien usunąć).

A teraz spójrz na wszystkie nicki i powiedz mi dlaczego tak mało jest w awatarach zdjęć ludzi, z którymi rozmawiamy? Może ja to odbieram jako niepoważne traktowanie, ukrywanie twarzy (z której wyczytam więcej niż z nazwiska)?

Jeszcze raz powtórzę, nie ma jak tego wszystkiego weryfikować. Pogadalim

(się na noc rozpisałem...

)

Ach ci niedobrzy Polacy! :mrgreen:

Anonimy, a dokładniej nicki/pseudonimy to specjalność całego internetu - ba, świata! - pobudka :mrgreen:

zresztą wystarczy wejść na kilka większych forów :-P

A gdyby Cię to nie przekonywało, to zerknij np. na pierwsze z brzegu http://niepoprawni.pl/blo...onie-pseudonimu

Słowacki, Krasiński, Hugo, Balzak... :beer:

Albo może powiedz Paweł co Cię uwiera w tych nickach i może coś zaradzimy? :drunk:

Bo ja mam czasem wrażenie, że szczególnie w środowisku bonsai trzeba wiedzieć kto pisze, żeby z kolei wiedzieć czy "jest z nami, czy przeciwko nam"... :mrgreen:

PS zauważ, że wypowiadają się tu ludzie podpisani co najmniej imieniem (a których nazwisko łatwo znaleźć np. na innych forach)

Szukam tego wymogu i nie mam go ani w wiadomości przesłanej przy rejestracji, ani w regulaminie. Moim zdaniem jeśli coś, to powinno być to tam napisane.

Poza tym nie ma się co spinać i warto po prostu odpowiadać ludziom w oparciu o swoją dobrą wolę i wiedzę, nie patrząc na spełnianie jakiś tam wymogów (punkt 6.2 regulaminu). Jak ktoś zechce to się przedstawi, ale do tego trzeba też dojrzeć. Przecież nie każdy post sygnowany pseudonimem jest bezwartościowy. A jak się komuś nie chce odpowiadać, też jego wola.

slowikp ,"może po prostu nie odpowiadajmy na takie posty" uznaję za żart

I w zasadzie to nie bardzo rozumiem, dlaczego "zalewa Cię krew" czytając posty pod nickiem. Poważnie.

Ostatecznie w punkcie 4.2 jest napisane:
"Osoba chcąca się zarejestrować powinna być świadoma faktu, że zostanie poproszona o obowiązkowe podanie kilku danych. Dane obowiązkowe to: e-mail, ogólna lokalizacja (nazwa miasta lub wsi), płeć, data urodzenia. Inne dane możliwe do umieszczenia w formularzu rejestracyjnym są dobrowolne."
(za: http://www.przyjacielebon...hp?p=5375#5375)

Gdzie leży problem?

dlaczego nawóz kurzy a nie bydlęcy?

Dzięki Bartek. Tak, powinienem po pierwsze poczekać jeszcze jeden sezon dla pewności, a po drugie nie odcinać od razu, tylko do połowy średnicy gałązki. Ech, jakiś wiosenny szał

W nowym sezonie klon wygląda tak (zdjęcia po cięciu wrzucę w kolejnym poście).

Zaszczepione gałązki zgrubiały na wyjściu i wszystko wygląda(ło) bardzo dobrze. Niestety, chyba w jakiejś pomroczności jasnej 2 tygodnie temu odciąłem je z miejsca dawcy i chyba trochę za szybko. Zmyliło mnie zgrubienie, ale poszukując informacji w temacie, trzeba było zostawić na kolejny sezon dla solidnej różnicy odwodów na wejściu i wyjściu.

Na razie od 2 tygodni gałązki stoją (pąki podeschły i nie pękły), ale pod korą jest nadal zielono. Liczę na to, że po prostu ledwo zipią i jakoś zaskoczą. Jeśli nie to zaszczepię ponownie w tym samym miejscu.

Pytanie z tym związane - JEŚLI kambium gałązek i pnia połączyły się choćby minimalnie to lepiej gałązki trochę przyciąć czy wcale nie ruszać? Z jednej strony myślę, żeby nie ruszać, to może cała gałązka lepiej "zasysa" soki, a z drugiej, żeby przyciąć, bo może nie mieć "siły na zasysanie".

Wrzucam zdjęcia jeszcze z zeszłego roku, tuż po ówczesnym spotkaniu bonsai z Robertem Błądkiem (27 maja).

Po spotkaniu:
- cięcie pędów
- frezowanie dużych ran (zabezp. pastą twardą i miękką)
- szczepienie 2 gałązek (wiercenie przez cały pień)
- zmiana nawozu "do bonsai" na granulowany obornik bydlęcy.

Pod koniec lipca 2012 z powodu mieszanki przesyconej Ca przesadziłem drzewko (bez cięcia) do nowego pojemnika przejściowego (zgodnie z sugestią, żeby drzewka nie trzymać w skrzynkach i szmatach ). Mieszanka na bazie zeolitu, duńskiej glinki i "ziemi do bonsai".

W sezonie 2012 klon miał problemy zdrowotne (przędziorek), więc rósł dość słabo jak na jego możliwości.

hej, podejrzewam mączniaka - mam rację? Opryskałem już dwa razy TOPSIN M 500 SC i nie zeszło. Dzięki za pomoc!

Aż będzie sama odchodzić wypychana przez narastający kalus (o ile teraz w ogóle zacznie narastać...). Może być tak, że brzeg rany i tak obeschnie i trzeba będzie go poprawić na wiosnę (o ile drzewko odżyje).

Japońska twarda lub miękka pasta na rany działa lepiej bo przyspiesza narastanie kalusa. Gdybym miał kupić jedną pastę to wziąłbym miękką i posmarował całą powierzchnię ścięcia.

Zamiennikiem domowym może być plastelina z dodatkiem oleju roślinnego.

Może nie padnie, zależy ile ma zgromadzonej energii w korzeniach. Może tylko wyhamowało na maksa i odbije na wiosnę. Może spróbuje wypuścić nowe pędy, a te zmarzną i obumrą przy pierwszym przymrozku (już niedługo). Chyba, że później opatulisz to agrowłókniną. Może... No nic, poza czekaniem nic teraz nie zrobisz co na bank uratuje pieniek

Albo odżyje i będzie radość, albo padnie i będzie nauka. Jak się nie odwrócisz to będzie dobrze

Stay tuned i działaj wolniej

Hej, szukam ale jakoś ciężko coś znaleźć. Potrzebuję donicę (przejściową) jak w temacie, około 50x40x15 (+-3cm). Miałby ktoś na zbyciu? Może być odrapana

A jeśli nie, to może jakieś miejsce z 'dobrymi' cenami?

Dzięki za odzew