Forum Przyjaciół Bonsai

Wielkie dzięki za wyjaśnienie

Zdecydowałam się zostawić tak jak jest, te pędy, które uznałam za zbędne wykorzystałam na sadzonki, a w przyszłym roku zdecyduję czy połączę je z macierzystymi ficusami.

"Był bardzo gęsto zarośnięty i spodziewałem się, że w połowie drzewka zastane płaską ranę po cięciu."

Gratuluję. Ja dzisiaj obleciałam tego typu markety żeby znaleźć coś w miarę taniego na pierwszy materiał szkoleniowy. Wszystkie poniżej 100zł właśnie tak zostały potraktowane, niektóre powyżej także.

Dzisiaj zakupiłam w markecie takiego właśnie ficusa. Jestem całkiem początkująca i strzeliłam gafę już na starcie. Pomyślałam sobie "przesadzę je do 3 doniczek, a potem poczytam o tym gatunku i przez ten czas co się będą klimatyzowały pomyślę co z nimi zrobić". A tu kuku. Przesadziłam, wchodzę, czytam i nagle pojawia się jakaś rafia zrastanie pni małych benjaminków i cały misterny plan..

W każdym razie. Czy to w ogóle jest konieczne? Zrastanie pni to jedyny sposób na pogrubienie głównego pnia bonsai czy zabieg, który ma to jedynie przyspieszyc, a z czasem mój ficus sam przyrośnie na długość? Miałam nadzieję zrobić z tego szczęścia 3 drzewka.. czy to znaczy, że nic z tego i teraz muszę je wsadzac znowu do jednej doniczki i owijać rafią?

Ja dzisiaj zakupiłam właśnie takie coś z pełną świadomością ile to trwa. Dopiero zaczynam. Sądzę, że przez około 6-10 lat uda mi się opanować podstawy tworzenia bonsai. I wtedy chciałoby się mieć drzewko stworzone od nasionka przez samego siebie. Jaka to duma! I nagle bach: kilka lat temu wysiałam sobie nasionka i teraz mogę je ukształtować

Staram się być optymistką. Teraz wysieję to co mi przyjdzie, a w międzyczasie postaram się zdobyć drzewka szybciej nadające się do kształtowania i na nich nauczyć się podstaw.