Strona Główna Forum Przyjaciół Bonsai
!!! WITAMY NA FORUM POŚWIĘCONYM PIĘKNEJ SZTUCE BONSAI !!! Bonsaiści całego Świata! Łączcie się ! :-)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload
Znaleziono 1 wynik
Forum Przyjaciół Bonsai Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Pomoc Fikus Tępy Ginseng Czy nie jest już za późno?
Martusia

Odpowiedzi: 0
Wyświetleń: 1819

PostForum: Lecznica   Wysłany: 2018-07-08, 19:31   Temat: Pomoc Fikus Tępy Ginseng Czy nie jest już za późno?
Witam :-> . Jestem nową uczestniczka forum, oraz dopiero zaczynam przygodę z sztuką Bonsai . Wiem że tych drzewek które mam nie ,,podpiszę'' pod bonsai ponieważ do tego trzeba lat pracy, umiejętności a przede wszystkim czasu a nie jednego wyjścia do sklepu po drzewko tak jak ja to zrobiłam. Niestety tak to jest jak nie umie się oprzeć pięknym roślinkom :) . Wracając do tematu piszę w sprawie drzewka . Jest to Fikus Tępy Ginseng (Microcarpa) . Drzewko zabrałam kilka dni temu od znajomego, ponieważ stwierdził że nie żyje i jest do wyrzucenia (najgorsze jest to że ja je kupiłam.... i tam zostawiłam) i tak mi go szkoda i PROSZĘ O POMOC CZY JEST MOŻLIWOŚĆ JEGO URATOWANIA ? Teraz jest u mnie w domu i jedyna nadzieja że jeszcze żyje to mały zielony wyrastający pęd (powiem szczerze że już powoli myślałam że już drzewko uschło ale mała zielona kropka na tle suchego pnia wróciła mi nadzieję). Byłabym w stanie zapewnić mu opiekę jeżeli jest to jeszcze możliwe, tylko NIE WIEM JAK MU POMÓC I CO MOGĘ DLA NIEGO ZROBIĆ , sama mam dwa takie same drzewka, ale o nich napisze już w innym temacie.

Drzewko zostało zakupione w połowie września 2017 roku (wiem że zła pora na to ale w zeszłym roku o tej porze jeszcze było ciepło). Z podlewane było różnie (przynajmniej z tego co wiem) , możliwe że zostało i przelane a potem zasuszone, listki powoli opadały (uznałam że to normalne po zmianie otoczenia), drzewko całą zimę stało na stole gdzieś w połowie pokoju (parapet tam jest południowy), nie było nawożone (mimo tego że w zimie miało fazę intensywnego wzrostu-pędy stały się zielone wydłużyły się drzewko wytworzyło nowe małe listki) . Podlewane było na początku kranówką ale potem odstaną przegotowaną wodą. Czasem było zraszane mgiełką. Potem dowiedziałam się że końcówki zielonych pędów zrobiły się czarne i listki zaczęły w szybkiej ilości spadać, i tak jakby drzewko uschło (nie wiem może pory roku mu się pomyliły jeżeli kwitło na zimę). Jak tam byłam to je podlewałam z nadzieją że może jeszcze ożyje aż w końcu je zabrałam . Aha jeszcze jedna sprawa raz drzewko dostało dwie pałeczki specjalne ,,G'' przeciwko chorobom grzybowym bo ziemia mi dziwnie wyglądała (raczej były to wykwity wapienne po twardej wodzie) i wtedy też ucięłam mu zielona gałązkę co wyrastała mu poniżej korony (i wsadziłam do wody ale o tym też później napiszę) i nie dużo czasu po tym zaczęły czernieć pędy u góry..... Raz wydawało mi się że widziałam w podłożu jakby małego przezroczystego czy białego pajączka (raczej skoczogonek to nie był bo nie skakał i był owalny nie podłużny) przypominało to trochę drapieżne roztocze opisane w szkodnikach, więcej tego nie widziałam (może był to przypadkowy gość). Tyle na temat uprawy.

Jeżeli byłaby możliwość URATOWANIA GO JAKOŚ, MOŻE JESZCZE NIE JEST ZA PÓŹNO ?? :-( PROSZĘ O RADE. MAŁY ZIELONY WYRASTAJĄCY PĘD DAŁ MI JESZCZE NADZIEJĘ :help:
 
Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group