Forum Przyjaciół Bonsai

Zagłaskałeś na śmierć. Za częste podlewanie i nawożenie. Korzenie potrzebują tlenu, a ty je co 2 dni topiłeś. Teraz jedynie pozostaje czekać. Miejsce jasne i podlewanie po przeschnięciu podłoża.

Nie da się w kilku słowach opisać jak powinien wyglądać materiał z naturalnego środowiska. Są pewne standardy (ciekawy, zwężający się ku górze pień, dużo pędów bocznych, zieleń blisko pnia itp.), ale istnieje przede wszystkim coś takiego jak wizja. Nie powinno się rwać materiałów tylko dlatego, że jakoś wyglądają. Czasem lepiej odżałować trochę kasy i kupić taki sam gatunek w jakimś centrum ogrodniczym.
I jeszcze jedno. W bonsai lepiej strzec się czegoś takiego jak "w miarę krótki czas".
Jeśli chodzi o Twoje sadzonki, to osobiście zostawiłbym je w pojemnikach. Wolniej rosną, ale będziesz miał większą możliwość poznania ich, a korzenie będą pod stałą kontrolą. W przyszłości odejdzie Ci też problem ponownego pozyskania. Warto jednak poczytać o wymaganiach gatunku, który się posiada, bo przy zbytnim zaangażowaniu można dosłownie zagłaskać drzewka na śmierć.

Chiński nie wytrzyma mrozów, a pospolity braku spoczynku zimowego.

Na początek fikusy. Trudne do uśmiercenia (byle nie przelewać i chronić od przeciągów zimą). Karmony w odpowiedniej mieszance też wytrzymują. Z bardziej oryginalnych możesz spróbować opieki nad mandarynką lub karambolą.

Niezły. Fajnie zgryzany. Na pewno trzeba będzie skrócić, żeby nabrał proporcji. Stanowczo jednak daj drzewkom w tym roku odpoczynek na przyjęcie się i wzmocnienie. Zaopatrz się w jakiś preparat na mączniaka, bo niemal na 100% wlezie Ci na liście, co bardzo osłabi rośliny.

To jest ligustr chiński. Nie wiem dlaczego piszesz, że umiera, bo na zdjęciach widać, że ma się całkiem dobrze (nawet bardzo dobrze jak na tę porę roku). Wyciągnięte pędy, to efekt mniejszej ilości światła. Nie wiem jakie masz doświadczenie w przesadzaniu, ale wkrótce warto byłoby to zrobić. W zależności od wielkości redukcji korzeni można później pomyśleć o przycięciu. Warto to jednak zrobić z kimś doświadczonym, bo to najwyższy czas na wybór gałęzi do korony. Ze zdjęć nie da się niestety tego zrobić właściwie.

Ficus benjamina. Oberwij dolne liście i dolej wody do dolnej kreski. A najlepiej trochę ukorzeniacza i od razu do ziemi.

Fikusy lubią wysoką wilgotność powietrza i jednocześnie nie przepadają za zbyt częstym podlewaniem. Z opisu podejrzewam, że masz popularną "marchewę" (najczęściej macrocarpa szczepiona na innym fikusie). Pozbądź się jak najszybciej pustego korzenia, bo robactwo, które w nim jest prędzej czy później ześrutuje Ci pozostałe "bulwy".
Pytasz o wielkość doniczki, a nie podajesz rozmiarów rośliny. Z przesadzaniem lepiej zaczekać do lutego - marca. Dobrze sprawdza się ziemia próchniczna z dodatkiem "rozluźniacza" (osobiście stosuję perlit).
Przydałoby się zdjęcie rośliny, a odpowiedzi na Twoje pytania są na tym forum, tyle, że porozrzucane po różnych wątkach.

Podstawową i najtrudniejszą czynnością jest przesadzenie jej z włókien do innego podłoża (dobrze rosną w kanumie). Trzeba to rozłożyć na kilka etapów, bo na raz zrywa się za dużo korzonków. Daniel pojechał może ostro, ale ma bardzo dużo racji jeśli chodzi o mame. Lepiej nastawić się na powolny wzrost i formowanie rozłożyć na wiele lat.

Witam. Roślina zdecydowanie brnie do przodu. Osobiście trochę nie pasuje mi dolna gałąź. Starałbym się lekko zmienić front obracając całość przeciwnie do ruchu wskazówek zegara lub zmienić jej ułożenie. Odsłonisz w ten sposób bardziej linię pnia i oddzielisz od siebie chmurki.

Nici przędziorka raczej nie zauważysz gołym okiem.

Zamiast piasku czy żwiru stosuję bims lub perlit. Nie wiem, czy w tekście Darka Zająca zwróciłeś uwagę na fragment dotyczący zaszczepienia nowej ziemi grzybnią. Przy modrzewiach może to być ważne. Nie nawozimy drzew zaraz po przesadzeniu.

http://tropicjungle.blox.pl/html
http://forumogrodnicze.in...61&hilit=pitaja

Ligustr chiński