To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Przyjaciół Bonsai
!!! WITAMY NA FORUM POŚWIĘCONYM PIĘKNEJ SZTUCE BONSAI !!! Bonsaiści całego Świata! Łączcie się ! :-)

Lecznica - Wiąz ginie. Jak mam go ratować ???

Anonymous - 2006-09-02, 10:44
Temat postu: Wiąz ginie. Jak mam go ratować ???
( Wątek z 03.04.2006, ze starej wersji forum. Ewentualne wyjaśnienia oznaczono brązową kursywą ).

Cześć. Na poczatku marca dostałam bonsai - wiąz. Podlewałam co 2 dni, zraszałam liście, nawet do niego mówiłam... Niedawno puślił nowe listk. Ale zaczęło się dziać coś niedobrego. Stare listki zaczęły żółknąć, a brzegi niektórych zaczęły schnąć. Czytałam poprzednie tematy, ale jakoś nic mi tu nie pasuje. Nie wygląda to na szkodniki, ale na spodzie donicy pojawił się biały nalot i kępka jakby pleśń... poradzono mi wyjąć delikatnie drzewko i wymyć dookładnie donicę. Zrobiłam to, ale drzewko dalej nie odzyskuje sił... Jak mam sobie z tym poradzić, żeby go uratować?

Olon - 2006-09-02, 10:45

Oj słabo chyba szukałaś. :]

W skrócie:
- pleśń pojawia się w spwcyficznych warunkach, przy odpowiedzniej temperaturze wilgotności i oświetleniu. Przesusz i przekop nieco podłoże, zmniejsz średnią wilgotność podłoża, wystaw do widniejszego miejsca (resztę znajdziesz na forum)
- wiąz ma prawdopodobnie za suche powietrze, staraj się wytworzyć mikroklimat wokoło niego o większej wilgotności względnej, stosując np.: tacę z wilgotnym keramzytem (rozwinięcia szukaj na forum)
- aklimatyzacja (poczytaj posty zawierające to hasło)

Generalnie, wszystkie popularne gatunki , prowadzone jako bonsai domowe maja te same problemy, których przyczyną są zazwyczaj te same czynniki, nie szukaj więc wyłącznie informacji stricte na temat wiązów. Proponuję zagłębć się ogólnie w tematykę hodowli drzewek indoor. Na pewno pomocne okażą się podczas poszukiwań, takie hasła jak: żółkną, usychają, opadają, pleśń, biały nalot, czernieją, oklapły, więdnie, zwijają, aklimatyzacja, suche, światło, kaloryfer, keramzyt, taca, indoor, itp...

Anonymous - 2006-09-02, 10:46

Myślałam, że może coś więcej, jakieś drastyczniejsze środki trzeba zastosować... Już go przestawiłam i przekopałam... Nawet donicę wyczyśliłam. Ale dziękuję za rady. Jeszcze z tą tacą coś przygotuję. Mam nadzieję, ze drzewko doceni te starania i podda leczeniu, a rodzina dostanie po uszach za podczepianie się do mojego drzewka...
:-)

Ruckus - 2006-09-02, 10:47

Witam !! ! przede wszystkim to chce cie pocieszyć ja też jestem początkującym i non stop mam problem za problemem Najważniejsze to sie nie poddawać i ściśle stosować sie do poleceń doświadczonych kolegów, Moje drzewko po sporych problemach wreszcie się odradza także spokojnie Aha poczytaj sobie temat który jest założony przeze mnie poniżej. miałem ten sam problem a to przez to że użyłem beznadziejnego nawozu i to jeszcze w za dużych ilościach. nie przesadziłaś przypadkiem z tym ?? proponuje opisać dokładnie warunki w jakim stoji twój wiąz, ile od okna, czy nad kaloryferem i co z nim robiłaś (czy nawoziłas itp.) a napewno ktoś doświadczony odkryje co jest nie tak POZDRAWIAM
:-)

Anonymous - 2006-09-02, 10:50

Minęło trochę czasu... Pleśni już nie ma, albo bardzo dobrze się kryje... Niektóre listki dalej żółkną, schną i brązowieją na końcach, ale podejrzewam, że zainfekowane i tak muszą opaść... Na szczęście mój wiąz znowu zaczyna puszczać młode listki. Dziękuję Wam za rady i pocieszenie. Pozdrawiam.
szef - 2006-09-02, 10:50

Liście żółknące, zamierające nowe listkiz szarymi brzegami i generalnie beznadziejny wzrost drzewka idealnie pasują do przędziorka, a przedziorek idelanie pasuje do wiąza. Spróbuj więc jeszcze raz przyjrzeć sie koronie drzewka (pod światło i z lupą) i szukaj malutkich pajeczynek i jeszcze mniejszych robaczków. Przyłóż sie do tego, ponieważ robaczki te są baaardzo małe, niektóre moga byc czerwone co nieco ułatwi Ci sprawę, te szare są niemalże niewidoczne. Fakt, że drzewko ciągle puszcze nowe listki raczej odsuwa podejżenie od pleśni.
Czekamy na relację.

Anonymous - 2006-09-02, 10:51

Witam ponownie. Minęło trochę czasu... Dziękuję Wam za pomoc i rady.
Skoro to może być przędziorek, to postanowiłam z nim walczyć do upadłego. Polecono mi opryski z 25-28% alkoholu z dodatkiem kropelki płynu do naczyń. Robiłam je co 3 dni i na godzinę przykrywałam drzewko folią. Niestety opryski chyba nie bardzo pomagają. Owszem rozwijają sie nowe listki, ale niektóre (i stare i młode)padają... Jest też jakiś biały nalo na dole pnia, zaraz przy ziemi. Mam wrażenie, ze nasilił się podczas oprysków... Drzewka nie przycinałam, ani nie nawoziłam odkąd zaczęło chorować.
Zrobiłam drzewku, listkom i pniowi zdjęcia, ale nie bardzo umiem je u wkleić. Jeśli można to poproszę o jakieś info (mogę je wysłać na maila).

Olon - 2006-09-02, 10:53

Tigrik

W kwestii przędziorka, to przede wszystkim sprawdź czy występuje on jeszcze na Twojej roślince, bo przyczyny więdnięcia i opadania listków mogą być też inne. Wszystko o rozpoznawaniu i zwalczaniu przędziorka znajdziesz tutaj:

http://www.przyjacielebon...topic.php?t=165

Biały nalot u podstawy pnia to raczej na pewno kamień osadzającyy się w wyniku podlewania drzewka wodą kranową. Dyskusję na ten temat znajdziesz już na forum.

Anonymous - 2006-09-02, 10:54

Witam. Oto zrobione wczoraj zdjęcia listków oraz pnia. Listki albo żółkną na drzewku-najczęściej dotyczy to najmniejszych listków, albo od brzegów schną pozostając zielone (ewentualnie brązowieją końcówki)-głównie duże listki.
Na pniu tuż przy ziemi pojawił się bialy nalot. Mam wrażenie, że nasilił się po opryskach drzewka. powoli przenosi się on na ziemię po tej stronie, co "biały korzeń". Zaraz po podlewaniu, kiedy korzenie i ziemia są wilgotne nalot jest praktycznie niewidoczny.
Co do podlewania: podlewam drzewko wodą mineralną (niskozmineralizowaną) i często je spryskuję. :)


szef - 2006-09-02, 10:55

Liście wyglądają raczej dziwnie, szczerze mówiąc nie spotkałem się z taka reakcją drzewka.
Daj nam znać jak ma się drzewko po zamianie wody mineralnej na przegotowana kranówkę. Efekt powinien być widoczny po dwóch tygodniach.

Ruckus - 2006-09-02, 10:55

Ja miałem z ligustrem dokładnie to samo. Listki wyglądały identycznie. Nie wiem czy jest to problem z wodą. W moim przypadku był to chyba problem z nieodpowiednim podłożem. Było bardzo zbite i mało przepuszczalne. Przesadziłem do dużo bardziej przepuszczalnego podłoża, kamyczki na dno dla lepszego odprowadzania wody i od 3 tyg nie widziałem żadnego listka zeschniętego, a drzewko wreszcie "rozpromieniało". Podlewam odstaną kranówą, Ale planuje przeżucić sie na deszczówke. Co myślicie o deszczówce ??
szef - 2006-09-02, 10:57

Może faktycznie to podłoże, opisz nam jakiego podłoża używasz.
Co do deszczówki polecam dyskusje na forum poruszające problem jakości wody do podlewania.

Anonymous - 2006-09-02, 10:58

Listki mojego Leona (wiaz) tez tak wygladaly, ale przesadzilam go i poodcinałam lub poodrywalam te chore listki. Myslicie, ze dobrze zrobilam pozbywajac sie ich?
Ruckus - 2006-09-02, 10:59

No raczej nic sie nie stało, jeśli były suche to prędzej czy później same by odpadły więc ok. Poza tym nie wolno sie bać cięcia pędów niepotrzebnych(za długich psujących ogólny planowany wygląd korony ), liści itp. Jeśli chodzi o przesadzenie to chodzi tu o to aby zastosować podłoże odpowiadające potrzebom danego gatunku. Poczytaj sobie o gatunku jaki posiadasz a następnie poczytaj sobie posty o podłożach. Znajdziesz tam informacje o różnego rodzaju mieszankach i sama dopasujesz. ja moge powiedzieć tylko o swoich problemach. miałem ligustra w zwykłej ziemii kwiatowej i właśnie tak sie działo jak wyżej tigrik piasał(a).Poczytałem o podłożach dopasowałem mieszanke kamyczki na dno doniczki i naprawde niebo a ziemia. POWODZENIA
Anonymous - 2006-09-02, 10:59

Czas przedstawić kolejną relację z ratowania mojego wiąza... Po tamtych opryskach (były 3-4) wiąz wyraźnie odżył. Znaczy na tyle, że puszcza dosyć dużo nowych listków, ale są one jakoś tak nienaturalnie jasne (jakby bledsze, o ile można tak powiedzieć o listkach na drzewie)... Podlewam go teraz przegotowana i odstaną kranówką. Myślałam, że poradziłam już sobie z tym czymś co zaatakowało moje drzewko, ale chyba się myliłam... Przynajmniej raz na dwa dni zdejmuję z drzewka kolejne listki... większość z tych, które zdejmuję jest żółta, jak te małe listki na zdjęciu. Tyle, że nie dotyczy to już tylko małych listków... Przedwczoraj w ciągu nocy zżółkł tak jeden duży... Kilka listków uschło jak te na zdjęciu, od brzegów. Trochę się podłamałam, bo na serio nie mam już pojęcia jak z tym walczyć... Wycinać tego? Znowu opryskiwać? Może faktycznie coś z tym podłożem pokombinować?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group