Kształtowanie drzewek - Nowe yamadori 2011
wizja - 2012-05-07, 18:32
dzięki peper za udział w dyskusji - czasem tracę poczucie sensu w kontynuowaniu tego tematu (może to wina prowadzenia go na 3 forach i nie opowiedzenia się za jakąś 'opcją')
fiedler1 - 2012-05-08, 09:28
Wizja o jakim nasypie kolejowym mowa hehe
wizja - 2012-05-08, 10:33
Ogólnie można przyjąć, że mowa o jakimkolwiek nasypie kolejowym Najlepiej się przejść na najbliższy w swojej okolicy, poważnie
wizja - 2013-05-10, 17:03
Wrzucam zdjęcia jeszcze z zeszłego roku, tuż po ówczesnym spotkaniu bonsai z Robertem Błądkiem (27 maja).
Po spotkaniu:
- cięcie pędów
- frezowanie dużych ran (zabezp. pastą twardą i miękką)
- szczepienie 2 gałązek (wiercenie przez cały pień)
- zmiana nawozu "do bonsai" na granulowany obornik bydlęcy.
Pod koniec lipca 2012 z powodu mieszanki przesyconej Ca przesadziłem drzewko (bez cięcia) do nowego pojemnika przejściowego (zgodnie z sugestią, żeby drzewka nie trzymać w skrzynkach i szmatach ). Mieszanka na bazie zeolitu, duńskiej glinki i "ziemi do bonsai".
W sezonie 2012 klon miał problemy zdrowotne (przędziorek), więc rósł dość słabo jak na jego możliwości.
wizja - 2013-05-10, 17:07
W nowym sezonie klon wygląda tak (zdjęcia po cięciu wrzucę w kolejnym poście).
Zaszczepione gałązki zgrubiały na wyjściu i wszystko wygląda(ło) bardzo dobrze. Niestety, chyba w jakiejś pomroczności jasnej 2 tygodnie temu odciąłem je z miejsca dawcy i chyba trochę za szybko. Zmyliło mnie zgrubienie, ale poszukując informacji w temacie, trzeba było zostawić na kolejny sezon dla solidnej różnicy odwodów na wejściu i wyjściu.
Na razie od 2 tygodni gałązki stoją (pąki podeschły i nie pękły), ale pod korą jest nadal zielono. Liczę na to, że po prostu ledwo zipią i jakoś zaskoczą. Jeśli nie to zaszczepię ponownie w tym samym miejscu.
Pytanie z tym związane - JEŚLI kambium gałązek i pnia połączyły się choćby minimalnie to lepiej gałązki trochę przyciąć czy wcale nie ruszać? Z jednej strony myślę, żeby nie ruszać, to może cała gałązka lepiej "zasysa" soki, a z drugiej, żeby przyciąć, bo może nie mieć "siły na zasysanie".
peper50 - 2013-05-10, 17:16
Fajnie idziesz do przodu z tym klonem. Mnie się bardzo podoba. Szczepienia nie robiłem jeszcze ale wydaje mi się, że warto poczekać aż gałąź szczepiona będzie trochę grubsza od dawcy.
Pozdrawiam.
wizja - 2013-05-11, 21:17
Dzięki Bartek. Tak, powinienem po pierwsze poczekać jeszcze jeden sezon dla pewności, a po drugie nie odcinać od razu, tylko do połowy średnicy gałązki. Ech, jakiś wiosenny szał
wizja - 2013-05-26, 13:22
Już wszystko jasne. Gałązki niestety wyglądały coraz gorzej, więc - w związku z tym, że to w końcu klon - po ostatecznym sprawdzeniu koloru kambium usunąłem je i zaszczepiłem na nowo.
Okazało się, że wprawdzie powstały zgrubienia w miejscu wylotu, ale gałązki nie połączyły się z pniem. Mało tego, pień w tym miejscu "wycofał energię" i nawet nie wytworzył odrobiny kalusa. Podejrzewam, że nawet gdybym ich nie odciął to nie przyjęłyby się. Tym razem więc zaszczepiłem je trochę lepiej.
|
|
|