To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Przyjaciół Bonsai
!!! WITAMY NA FORUM POŚWIĘCONYM PIĘKNEJ SZTUCE BONSAI !!! Bonsaiści całego Świata! Łączcie się ! :-)

Lecznica - uschnięta carmona

Anonymous - 2008-11-23, 22:10

No niestety nie moge przestawić kwiatka. Mam nadzieje,ze jenak uda jej się przezyć. A co mam zrobić z tymi odeschniętymi gałęziami (pisałam o tym wcześniej)?
Pozdrawiam. Madziulka.

Anonymous - 2009-01-17, 17:25
Temat postu: Karmona uschła z dnia na dzień
Witam serdecznie!!!
28.12.2008 r. kupiłam w kwiaciarni karmonę drobnolistną. Jest to moje pierwsze drzewko. Po zakupie poczytałam o uprawie tych roślin, wyczytałam też że to jest właśnie Karmona drobnolistna, gatunek b. trudny w uprawie zwłaszcza dla początkujących. Po kilku dniach okazało się, że drzewko faktycznie zaczęło fiksować... Podczas zakupu wyglądało na zdrowe aczkolwiek po rozpakowaniu (było zapakowane w świąteczny kartonik :-( ) zauważyłam, że niektóre listki są tak jakby ugotowane, było też kilka suchych.Problemy zaczęły się już po około 2ch dniach. Listki zaczęły usychać, niektóre się zrolowały. 4.01. obrałam drzewko z tej już suchocizny i do dziś stoi bez liści. I w związku z tym mam pytanie: co mogło spowodować tak nagłe pogorszenie się stanu drzewka? Dodam, że w kwiaciarni było zimno, dość ciemno, i wilgotno, na dworze panowały bardzo niskie temperatury, natomiast w moim mieszkaniu temp. wynosi ponad 20 st. jest mała wilgotność ze względu na kaloryfery, drzewko stoi na szafce przy oknie, parapet odpada bo pod każdym jest kaloryfer. W dniu zakupu z drzewkiem nie robiłam nic, na następny dzień zaczęłam zraszać, lekko podlewać,i właśnie od tego momentu liście zaczęły usychać. Ziemia w doniczce to "zbita bryła" widać plątaninę korzeni, niektóre gałązki (jeszcze nie zdrewniałe) są zielone.Co dolega mojej roślince? czy to efekt aklimatyzacji? czy roślinka uschła z braku dostatecznej wilgoci? Może powinnam postawić ją na kreamzycie? lub zanurzyć w wodzie? a może zaszkodziło jej właśnie to zraszanie? Proszę WAS o pomoc!!!

armin - 2009-01-17, 19:46

Przykro mi. Myślę, że już nie ma co ratować. Karmona, to rzeczywiście trudny gatunek do uprawy. Podstawowym błędem było to, że kupiłaś drzewko zimą. Jeśli nie straciłaś zapału, to zaczekaj do marca i kup sobie ligustra chińskiego lub fikusa retusę. Do tego czasu dużo czytaj.
Anonymous - 2009-01-18, 00:07

nałóż na nią worek foliowy może jeszcze coś puści i nie przelej teraz nie potrzebuje mieć potopu
Anonymous - 2009-01-18, 18:12

Dziękuję Wam za odpowedź :-) Ech gdybym wiedziała, że to tak trudny gatunek nigdy nie kupiłabym tego drzewka ze względu na brak jakiegokolwiek doświadczenia w uprawie drzewek bonsai. Armin - masz rację, muszę dużo poczytać na ten temat. Na wiosnę napewno sprawię sobie drzewko, ale wybiorę taki gatunek, który przetrwa wszystkie moje pomyłki:) Tymczasem karmonka niech narazie sobie stoi, pożyjemy zobaczymy. Jeśli nie odżyje nic się nie stanie a jeśli nastąpi poprawa będę szczęśliwa:) Sławek - przykryję drzewko folią tak jak radzisz, może dzieki temu powstanie jakiś specyficzny klimat, który uratuje drzewko... Dziś zdrapałam troszkę kory, DRZEWKO POD NIĄ JEST ZIELONE:) może nie do końca umarło... Postawię doniczkę na keramzycie z wodą, nie będę mocno podlewać (w sumie nigdy mocno nie podlewałam raczej z umiarem i dodatkowo codziennie zraszałam, nigdy nie było przelane...) dodatkowo okryję folią :) Pozdrawiam :)
kristofer001 - 2009-01-18, 18:45

Ale podlewalas tak aby woda wyciekla przez otwory drenazowe czy tylko tak polalas na powierzchnie az sie mokro zrobilo?? Piszesz, ze drzewko nie bylo przelane, ale moze nie bylo tez dobrze nawodnione??
Anonymous - 2009-01-18, 19:55

No właśnie z tym podlewaniem jest problem bo ziemia to zbita bryła, plątanina korzeni, gdy ją kupiłam i na następny dzień pierwszy raz podlałam to woda poprostu wylewała się z doniczki nie wsiąkała w ziemię!!!:( bałam się jej zaszkodzić więc mocno zraszałam raz dziennie i podlewałam ale tak jak mówisz żeby mokro się zrobiło, woda nigdy nie wyleciała przez otworki drenażowe. Teraz z dnia na dzień woda coraz lepiej się wchłania w ziemię ale jak kupiłam to drzewko to ziemia była zbitą bryłą!!! Myślę, ze w kwiaciarni nie była obficie podlewana bo zapakowana była w świąteczne pudełko, więc sama nie wiem jak wytrzymała okres świąteczny w kwiaciarni i już tam nie zaczęła usychać, może rzeczywiście powinnam podlać ją solidnie żeby woda wyleciała przez otworki... Pod korą drzewko jest zielone, gałązki niektóre ma też zielone...
Anonymous - 2009-01-19, 08:43

Mam dokładnie ten sam gatunek i w dodatku w tej samej doniczce.
ja swoje pierwsze drzewko kupiłem niedawno bo 16.01.2009 roku.
Bardzo proszę o jakąś rade ponieważ niechciałbym żeby z moim stało śię to samo(tu składam Ci wyrazy współczucia )
Narazie to ja podlewałem już dwa razy w ciągu tych trzech dni w tym raz (wczoraj) zraszałem.
może jeszcze raz zraszać bo podczas zraszania jeszcze troche je podlałem i woda nie wyciekła tak jak za pierwszym razem.

kristofer001 - 2009-01-19, 19:54

Beata napisał/a:
( bałam się jej zaszkodzić więc mocno zraszałam raz dziennie i podlewałam ale tak jak mówisz żeby mokro się zrobiło, woda nigdy nie wyleciała przez otworki drenażowe.


To sama sobie odpowiedzialas na pytanie co dzieje sie z Twoja Karmona! Jesli nie jest za pozno poczytaj o podlewaniu przez zanurzenie aby dobrze nawodnic rosline moze jeszcze cos z niej bedzie!

armin - 2009-01-19, 21:19

mikel napisał/a:
ja swoje pierwsze drzewko kupiłem niedawno bo 16.01.2009 roku.
Bardzo proszę o jakąś rade ponieważ niechciałbym żeby z moim stało śię to samo(tu składam Ci wyrazy współczucia )
Narazie to ja podlewałem już dwa razy w ciągu tych trzech dni w tym raz (wczoraj) zraszałem.
może jeszcze raz zraszać bo podczas zraszania jeszcze troche je podlałem i woda nie wyciekła tak jak za pierwszym razem.

Prosisz o rady, więc proszę bardzo. Ja jednak też mam prośbę. Przestrzegaj ich dla dobra innych, Twojego i Twojej karmony.
Rada 1 - fragment pewnego artykułu:
"Podstawowym błędem popełnianym przez osoby rozpoczynające przygodę z bonsai jest nadopiekuńczość. Nie podlewajcie swojej rośliny co pewien określony czas (np. co 2 dni). Róbcie to po delikatnym przeschnięciu ziemi. Pamiętajcie przy tym, że po podlaniu przez zanurzenie, wnętrze zbitej bryły korzeniowej wolniej odparowuje wodę i może się okazać, że przy zbyt częstym podlewaniu „przelejemy” drzewko. W konsekwencji korzenie zaczną gnić, a część nadziemna zostanie pozbawiona „zasilania”. Objawy tego u niektórych gatunków wyglądają podobnie jak przy braku podlewania. Efekt jest taki, że jesteśmy przekonani, że roślinę trzeba więcej podlewać. Powstaje błędne koło, które kończy się uśmierceniem rośliny. Jeśli chcemy tego uniknąć, sprawdzajmy po prostu wilgotność bryły korzeniowej w jej wnętrzu. Ze względu na zbitą bryłę korzeniową nie zrobicie tego - tak jak jest to napisane w niektórych postach na forum – palcem. Są jednak ogólnie dostępne takie wynalazki jak choćby wykałaczki czy patyczki do szaszłyków. Delikatnie je wbijcie, odczekajcie jakieś 5 minut i sprawdźcie jak wyglądają po wyjęciu. Innym sposobem już dla trochę zaawansowanych jest wzięcie doniczki w ręce i sprawdzenie jego wagi. Doniczka z mokrą ziemią będzie znacząco cięższa od doniczki z wyschniętym podłożem. Po pewnym czasie poznacie roślinę na tyle dobrze, że dokładnie będziecie wiedzieć kiedy nadszedł moment podlewania."
Rada 2 - Kilka dni temu zakupiłeś pierwsze drzewko. Czytaj więc, a nie pisz, chyba, że rzeczywiście potrzebujesz konkretnej pomocy. Osoby, które chcą udzielić pomocy innym i wiedzą jak to zrobić, żeby nie "przegapić" jakiegoś postu, muszą czytać wszystkie nowe. Twoje posty typu "tak to właśnie Carmona", "fajna roślinka a ile będzie rosła żeby miała tak gdzieśze 12cm??", czy "Jak na moje oko to to jest Carmona" sprawiają, że osoby te mają do przejrzenia kilka całkiem zbytecznych postów.

Anonymous - 2009-01-24, 21:21

Witajcie!!!
Dziś karmonka bardzo miło mnie zaskoczyła!!! Myślę, że jeszcze za wcześnie żeby mówić o sukcesie ale chyba coś pozytywnego zaczyna się z nią dziać!!! Kilka dni temu postawiłam drzewko na parapecie "zachodzim" bo tylko tam mam kaloryfer do połowy okna więc na drugiej połowie na parapecie postawiłam drzewko, doniczke ustawiłam na keramzycie z wodą i podlewam co drugi dzień gdy ziemia nieco wyschycha, podobnie zraszam.Zdjełam również worek jak radził Wog:) No i dziś zauważyłam chyba efekty tak myślę... bo w kilku miejscach pojawiły sie malutkie zielone takie jakby "igiełki" czy ząbki. Cieszyłam się jak dziecko, ostatnio w takiej podobnej euforii byłam chyba po obronie hihi:) Dziękuję Wam za to, że doradziliście co robić z drzewkiem, mam nadzieję, że drzewko odżyje:) Pozdrawiam Beata

Anonymous - 2009-01-24, 22:33

spoko:) napisz za jakiś czas jak ono sie miewa:)
Anonymous - 2009-01-25, 09:19

Moja karmona jest w identycznym stanie. Bez liści. Zielona po zdrapaniu kory. Też czekam z nadzieją na jakiś listek...
Trzymam kciuki ! :)

kristofer001 - 2009-01-25, 09:47

:jupi: :spoko: :prosze: Teraz jak juz Karmonka bedzie miala sie lepiej musisz koniecznie poczytac o ZAGLASKIWANIU NA SMIERC! :-) Bo to jest tez przyczyna zgonu roslinek tylko z przyczyn ludzkich! ;-)
Anonymous - 2009-01-27, 20:48

madziulka-s napisał/a:
No niestety nie moge przestawić kwiatka. Mam nadzieje,ze jenak uda jej się przezyć. A co mam zrobić z tymi odeschniętymi gałęziami (pisałam o tym wcześniej)?
Pozdrawiam. Madziulka.


Niestety moja karmonka umarła ;(
Opadły wszystkie listki, a jak zdrapałam kawałek kory, to była brązowa, a nie zielona.
Włożyłam w tą hodowlę całe serce. Następnym razem kupię juz inne bonsai. Zraziłam się do karmony.
Pozdrawiam wszystkich hodowców i życzę wytrwałości w pielęgnacji. :spoko:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group