Anonymous - 2007-06-22, 06:58 koncepcja jest, ale z Wami juz mie sie nie chce gadac 
ogrodnik - 2007-06-22, 07:34 To nam ją przedstaw. Anonymous - 2007-06-22, 09:02 Widać, że najpierw nie wierzyłeś "paru osobą" teraz napisalo dożo więcej co sądza a ty nadal nie umiesz przyjąć krytyki. A sadze zeby sie nauczyc bonsai to musisz sie nauczyc pokory i przyjmowac krytykę, Ja uważam ze drzewko ci chyba nie wyszło. ale chetnie usłysze koncepcje Anonymous - 2007-06-22, 09:02 Onoku drogi! Ja rozumiem, że Tobie to drzewko podoba się takie, jakie jest. O gustach się nie dyskutuje, a formy nie ujęte w żadnym poradniku, podręczniku, czy katalogu nie są wcale zabronione. Twoje drzewko, Twoja wola. Nie rozumiem tylko, po co pytałeś o zdanie innych, skoro i tak nie miałeś zamiaru niczego zmieniać. Ja swoich drzewek w ogóle nie pokazuję na forum, bo posypałyby się na mnie gromy. W końcu, robię je dla siebie. Natomiast jak najbardziej sensowne byłoby pytanie, czy drzewko wytrzyma aż tak radykalne kształtowanie - albo, skoro już na to za późno - co zrobić teraz, aby je utrzymać. I dziwi mnie, że go nie zadałeś - chyba, że znasz już odpowiedź... Jeśli tak, to podziel się ze mną, proszę, bo mnie też ta sprawa bardzo interesuje. Pozdrawiam Ruckus - 2007-06-22, 12:30 hej dżon naprawde jeśli chcesz sie czegoś dowiedzieć to nie traktuj ludzi z tego forum jako hamów i prostaków bo na wielu forach byłem ale to jest naprawde nastawione przyjaźnie do ludzi którzy chcą się czegoś nauczyć i dowiedzieć. mam nadzieje że to bedzie dla ciebie jakaś lekcja.taką forme (drastyczną) jaka chciałeś osiągnąć (nie zwracając nawet uwagi czy jest ona fajna czy nie, czy pasuje, czy nie, najważniejsze żeby wyglądała naturalnie) otrzymuje sie po kilku latach pracy(pracy nie na hura, przemyślenia czekanie roślina rozwijając sie sama dużo ci podpowie, poza tym musisz odczekać pomiędzy poszczególnymi zabiegami jakiś czas żeby dać jej szanse na przetrwanie), a ty zrobiłeś to w jedno popołudnie i tym samym ta roślinka jest w olbrzymich tarapatach. Poza tym pisałeś na początku że szukasz donicy do niego. jak go teraz przesadzisz do płaskiej donicy to "świeć panie nad jego duszą". chyba nie chciałeś sobie zrobić drzewka na 2 miesiące  hmmmm niestety tak to jest z początkującymi. ja od 1.5 roku bardzo sie tym interesuje ale mam do tego olbrzymi respekt i wciąż mam sie za laika. Przyjmuje każdą krytyke jeśli jest ona mądra. również na moim jałowcu zrobiłem zbyt dużo rzeczy na raz i pomimo iż jest w dużo lepszym stanie niż ten twój to mam poważne obawy czy przetrwa. Ale też starałem się jak najlepiej i dałem mu szanse. (zadrutowałem wstępnie i z umiarem, nie z myślą aby odrazu osiągnąć efekt końcowy, zrobiłem jiny po miesiącu od drutowania ale myśle że dobrze je zabezpieczyłęm płynem do jin. Przesadziłem bo i tak musiałem go przesadzić do lepszej mieszanki podłożowej (bardziej przepuszczalnej)tuż przed zrobieniem jinów, do płaskiej doniczki ale nie do docelowej tylko dużo większej głębszej przejściowej. A teraz podsyłam ci pare linków odnośnie tworzenia bonsai i czaaaaaaaaaaaaaaaasu który jest do tego potrzebny. Ucz sie z pokorą.
http://www.bonsai.org.pl/index.php?id=15 http://www.bonsai.org.pl/index.php?id=artykuly http://www.walter-pall.de/rmw1.htm Pozadrawiam Anonymous - 2007-06-22, 13:32 Dopiero teraz obejrzałam dokładnie fotki. I podzielam zdanie większości wypowiadających się - drzewko jest zmasakrowane  i będzie trzeba nieźle sie namęczyć, żeby je utrzymać przy życiu. Sama forma rozszczepionego pnia (ale nie tego akurat egzemplarza) bardzo mi sie podoba, ale jak na razie mam za mało wiedzy i odwagi, żeby podejmować jakieś próby. I tak przy okazji - jeśli ktos już robił cos takiego z pozytywnym skutkiem, to może zechciałby podsunąć kilka wskazówek
Anonymous - 2007-07-28, 19:19 Pomijając góre drzewka która jest faktycznie zmasakrowana to pierwszy raz widze żeby ktoś tak odsłaniał korzenie |
||||||
