Kształtowanie drzewek - cięcie grubszych pieńków u fikusa benjamina
Jacek Grzelak - 2006-10-25, 20:10
Z mojego doświadczenia wynika , że często przy pewnych poprawkach formy (mowa o fikusach benjamina )nie musimy używać nawet odciągów , a o drucie nie wspomnę wystarczy kilkakrotne odkrztałcenie konaru , jub pnia (przy zachowaniu pewnych odstępów czasowych )do tego stopnia , aż zacznie się z kory wydobywać mleczko , popuszczamy to wygięcie i gałązka wraca oho , ale nie zupełnie do tej samej pozycji , po 2-3 tygodniach powtórka i znowu oho , wygieła sie jeszcze mocniej i tak kilkakrotnie i w ciągu zimy mamy uformowany profil , jaki chcieliśmy uzyskać (bo w tym okresie uzyskuje się najlepsze efekty przy zastosowaniu tej techniki)Jest jeden problem , a mianowicie stopień wygięcia (odkrztałcenia gałezi) trzeba wyczuć , albowiem nie da sie tego opisać , a więc potrzebne jest wyczucie i doswiadczenie formującego/ej . Co do odciągów , podobnie jak z drutami , nalezy często je oglądać , czy nie zaczynają wrastać , jeśli tak , to przesuwamy je w inne miejsce , ale w taki sposób , aby dociągnąć konar , nie popuścić , oczywiście tu też z wyczuciem
MOD: I na tym niewątpliwie bardzo ciekawym spostrzeżeniu Jacka proponuję zakończyć kwestię gięcia gałązek u fikusów, ponieważ tematem wątku jest "Cięcie grubszych pieńków..."
|
|
|