Pozyskiwanie materiału na bonsai - Pozyskiwanie sosny. Podłoże i substancje wspomagające.
Jacek Grzelak - 2007-11-08, 22:31
Gdzieś na ten temat czytałem , ale nie przywiązywałem do niego wielkiej wagi , wolę stare , sprawdzone i proste sposoby , choć nie był bym sobą , gdybym nie zachęcał Cię do przeprowadzenia relacji z przebiegu doświadczenia i przedstawienia jego rezultatów , chętnie na ten temat poczytam i jeśli będzie warto to zrezygnuję , lub nagnę nieco stare przyzwyczajenia i zasady
Anonymous - 2007-11-09, 06:24
Ja też podchodzę do tego typu rewelacji sceptycznie, ale to co się działo z różami (stare krzaki w nienajlepszej kondycji, przesadzane z konieczności w sierpniu) po zastosowaniu tej odżywki - dało mi do myśłenia. Jeśli dawka witaminy potrafi pomóc, to warto by to wiedzieć na wypadek konieczności odratowania czegoś, wspomożenia rośliny którą musimy uratować przed koparką itd, niekoniecznie po to, by latać i wykopywać wszystko cały rok "bo witaminy załatwią resztę".
Olon - 2007-11-09, 19:01
Stosowałem juz witaminę B1 (bo o tę właśnie chodzi) przy pozyskiwaniu. Nie trzeba kupować specjalnych preparatów. Wystarczy iść do apteki i kupić, a potem wykonać roztwór 3mg/1l rozgniatając tabletkę na proszek i mieszając z wodą. Bardzo dobrze się sprawdziła w wypadku kiedy pozyskałem problematyczną brzozę, przesadzoną w trakcie zimy (o zgrozo! ), później złamaną, a następnie mocno zredukowaną i od góry, i od dołu, w trakcie pozyskiwania wiosną. Brzoza obecnie ma się nieźle i bardzo fajnie się ukorzeniła.
edit...
dostając pytania, dlaczego brzozę kopałem w środku zimy, wyjaśniam dając link do jej historii... http://www.przyjacielebon...topic.php?t=285
Nie ja ją tak potraktowałem, ale o tym jest już tam napisane
Jacek Grzelak - 2007-11-09, 22:36
chyba wiem o którą brzozę Ci chodzi
Anonymous - 2007-11-10, 18:43
Dzięki chłopaki za pomoc. Też jestem zdania, że najlepsze są stare metody ale tak jak napisał BIX chodzi o pomoc w trudnych dla rośliny chwilach.
Mam pytanie do OLONA: czy przy robieniu odkładów też powinno się stosować wit.B1? Chodzi mi o to, że mam drzewko liściaste z upośledzonym systemem korzeniowym z jednej strony i chciałbym odtworzyć ładne nebari.
Czytałem o tym artykuł w numerze 1 AKADEMIA BONSAI.
kruk
Olon - 2007-11-10, 22:34
Nie mogę Ci tutaj jednoznacznie tego potwierdzić bowiem nie testowałem B1 w takich sytuacjach jak piszesz. Jednak gdybym miał w tej chwili (tzn. bogatszy o doświadczenia) robić jakiś odkład, z pewnością bym spróbował z B1. Nie należy jej traktować jak jakiegoś hormonu wzrostu, czy też stymulatora. Od tego są ukorzeniacze. Jednak działa ona w ten sposób, że łagodzi szok , jakiego drzewko doznaje po naruszeniu tkanki. Doprowadza je szybciej do stanu rónowagi. A jak wiadomo zdrowsza rośłina, to i lepsza wegetacja
Anonymous - 2007-12-01, 23:35
Wiem, że pytanie nie dotyczy bonsai, ale czy witamina b zadziałała by w przypadku kaktusów? (gdyż muszę je kolejny raz przesadzać)
Anonymous - 2007-12-02, 08:13
Wie ktoś czy witaminę B1 można też zastosować na iglakach czy dotyczy to tylko roślin liściastych?
Robert Błądek - 2007-12-02, 09:05
Oprócz auksyn, powstawanie korzeni u sadzonek stymulują także inne substancje, które noszą nazwę kofaktorów ukorzeniania. Stosowane samodzielnie zwykle rzadko wpływają istotnie na proces tworzenia korzeni, natomiast mogą go przyspieszać, gdy są użyte łącznie z auksynami. Kofaktory wchodzą często w skład preparatów handlowych do ukorzeniania — dwa preparaty o takiej samej zawartości i rodzaju auksyn mogą więc różnie wpływać na ukorzenianie sadzonek danego gatunku. Wykazano, iż zastosowanie preparatów wieloskładnikowych, które obok auksyn zawierały takie kofaktory, jak kwas salicylowy czy witaminy (kwas askorbinowy, tiaminę i pirydoksynę), stymulowało ukorzenianie się sadzonek np. wrzosów, wrzośców, różaneczników czy lilaków.
Witaminy
Zastosowanie witamin, zarówno samych, jak i łącznie z auksynami, z reguły nie podnosi odsetka ukorzenionych sadzonek, ale zwiększa liczbę i długość wytwarzanych przez nie korzeni. Witamina B1 jest konieczna do wzrostu korzeni sadzonek wielu gatunków roślin. Zanurzanie sadzonek w roztworze tej witaminy wyraźnie stymuluje wzrost korzeni, a później także roślin. Prace nad rozmnażaniem roślin in vitro wykazują, że witaminy pozytywnie wpływają na powstawanie korzeni u mikrosadzonek wielu gatunków. Początkowo wykorzystywane pożywki zawierały, oprócz soli mineralnych i sacharozy, dodatek wyciągu drożdżowego. Kilka lat później udało się stworzyć pożywkę syntetyczną zastępując wyciąg z drożdży jedną lub kilkoma witaminami. Stwierdzono, że spośród tych przebadanych najkorzystniej na ukorzenianie oddziałują ryboflawina, pantotenian wapnia, kwas askorbinowy i tiamina.
W doświadczeniach przeprowadzonych na sadzonkach zielnych porzeczki czerwonej, które zanurzano w roztworach substancji wzrostowych i witamin, najlepsze wyniki otrzymano przy zastosowaniu kwasu naftylo-1-octowego (NAA) z dodatkiem kwasu askorbinowego, czyli witaminy C (korzenie pojawiały się znacznie wcześniej niż przy jej nieobecności). We wszystkich kombinacjach, w których użyto witaminy C, korzenie były też znacznie dłuższe i grubsze, w porównaniu z korzeniami roślin kontrolnych i sadzonek z pozostałych kombinacji. Na uwagę zasługuje też fakt, że sadzonki traktowane witaminą C nie traciły liści i przez cały okres prowadzenia doświadczenia wyróżniały się żywozielonym zabarwieniem. Wpływ witaminy B1 w porównaniu z witaminą C okazał się słabszy.
Jest to fragment wyniku doświadczeń dr Wiesława Szydło, Mgr Andrzeja Pacholczaka z SGGW w Warszawie. Jak widzicie Panowie witaminy (oprócz auksyn) są podstawowym skaldnikiem wszelkich ukorzeniaczy. Znalezienie tego artykułu zajęło mi 5 minut. Z pytaniam odsylam na www.google.pl.
Anonymous - 2007-12-04, 22:05
W takim razie Robecie prosimy o propocje wit C i czy można je stosować przy drzewkach pozyskiwanych z natury? Ze źródeł bonsai słysząłem o wit B1, natomiast o wit C nic mi nie wiadomo w temacie.
ps. podaj coś konkretnego.
Olon - 2007-12-05, 11:41
Cytat: | W doświadczeniach przeprowadzonych na sadzonkach zielnych porzeczki czerwonej, które zanurzano w roztworach substancji wzrostowych i witamin, najlepsze wyniki otrzymano przy zastosowaniu kwasu naftylo-1-octowego (NAA) z dodatkiem kwasu askorbinowego, czyli witaminy C (korzenie pojawiały się znacznie wcześniej niż przy jej nieobecności). |
Kruku, a masz zamiar robić bonsai z czerwonej porzeczki ?
Robert przedstawił fragment opisujący wyniki doświadczeń, a więc badań wykonanych na określonych grupach materiału badawczego. Przez ten pryzmat należy więc patrzeć na ten tekst. Myślę że dla nas istotne jest w nim przed wszystkim to, że faktycznie wit B1 może się przydać również do ukorzeniania sadzonek, jednak zdecydowanie lepsze efekty uzyskamy w tym przypadku, stosując ją wspólnie z auksynami. Witaminy są kofaktorami, a więc składnikami niebiałkowymi, niezbędnymi do aktywności katalitycznej wielu enzymów. Auksyny zaś - fitohormonami, czyli regulatorami wzrostu i rozwoju rośliny.
Co do mieszania B z C podczas ukorzeniania sadzonek, i tym podobnych pytań...
Biorąc do ręki opakowanie ukorzeniacza, znajdziemy w nim zazwyczaj jedną lub kilka substancji biologicznie czynnych, takich jak: kwas indolilomasłowy, benomyl, kaptan, kwas naftylooctowy. Część z nich to właśnie auksyny (np: k., indolilomasłowy, k. naftylooctowy), inne to środki ochronne (mp: kaptan, benomyl będące fungicydami).
Niestety często zdarza się że producent nie ujawnia pełnego składu ukorzeniacza, ale można w nim znaleźć jeszcze najczęściej:
Witaminy - min. ryboflawina(wit. B2), pantotenian wapnia(wit.B5), tiamina(wit.B1), kwas askorbinowy (wit.C).
Mikroelementy - bor, żelazo, cynk, mangan, molibden, miedź
Związki fenolowe - min. kwas salicylowy, rutyna, pirogalol, katechol
Poliaminy - min. putrescyna, spermina, spermidyna
Warto też zdać sobie sprawę, że proszek (jeśli nim jest) jaki znajdujemy wewnątrz to zazwyczaj w około 95%-tach talk, nazywany tutaj - wypełniaczem.
Niektóre z wymienionych wyżej substancji nie zostały nawet jeszcze do końca przebadane i nie ustalono w 100% ich pełnej roli we wszystkich procesach życiowych roślin (np. poliaminy)
Odpowiednie połączenia tych wszystkich związków, ich proporcje, zakres stosowania i skuteczność były jednak obiektem wielu wnikliwych a często długotrwałych badań i doświadczeń. Nie ma więc chyba większego sensu próbowania "na własnej skórze" jakie proporcje i czego dają zadowalający rezultat podczas ukorzeniania, mając do dyspozycji w pierwszym lepszym ogrodniczym zwieńczenie tychże długtotrwałych eksprymentów - ukorzeniacze. Proponowałbym zaopatrzyć się w ukorzeniacz właściwy dla typu ukorzenianych sadzonek i skorzystać z niego.
Nie ma też chyba większego sensu porównywanie pod tym kątem, zabiegu przesadzania (wraz z redukcją masy zielonej i korzeniowej), oraz sadzonkowania. O ile w pierwszym przypadku roślina mimo redukcji zachowuje wszystkie swoje organy i trzeba ją wspomagać jedynie w "uzupełnieniu ubytków", o tyle w drugim - roślina pewnych części (korzeni) wogóle nie posiada a ich ponowne wytworzenie jest z pewnością o wiele bardziej skomplikowane pod wieloma względami.
Robert Błądek - 2007-12-05, 16:04
No własnie, wklejajac ten fragment artykułu chciałem powiedzieć, że aby "napić sie piwa nie trzeba budować browaru i zna receptury na nie" zostawmy to naukowcom . My chcemy aby dzewka pięknie nam rosły i każde yamadori sie przyjmowało. Na rynku jest wiele dostępnych preparatów w fornie płynnej zwanych jako stumulatory wzrostu korzeni i to one służą do pomocy w przyjmowaniu się roślin po przesadzeniu, ale to i tak jest ostatni krok jakim mozemy pomóc swoim roślinom. Nic nie pomoże stymulator jezeli np. posadzimy w złej mieszance lub nie będziemy przestrzegać terminów itd...
http://www.dallasbonsai.c..._chemicals.html
http://www.eurohydro.com/bioroots.php?lang=gb
http://www.eurohydro.com/bioprotect.php?lang=gb
http://www.eurohydro.com/cult_bonsais.php?lang=gb
Anonymous - 2007-12-06, 23:12
Trochę się w tych dywagacjach naukowych zapędziliśmy
Myślę, że potestuję na wiosnę witaminę B1 na odkładach i świeżych drzewkach yamadori. Stosowałem ukorzeniacze kupione - i nie ufam im, ponieważ przynosiły mierne efekty. Najważniejsze jest pozyskanie materiału na bonsai z dobrze rozwiniętym systemem korzeniowym.
ps.Bonsai z porzeczki czerwonej?... ciekawy pomysł
Anonymous - 2007-12-07, 19:15
Amatorskie ukorzeniacze zawierają więcej talku niż odpowiednich środków chemicznych ułatwiających ukorzenianie.
Anonymous - 2008-03-22, 16:08
ja mam na oku sosne rosnaca na polu (zreszta jest ich kilka, mozna powybierac) ale w sumie to nie wiem czy teraz jest dobry czas na kopanie czy kiedy indziej? pomozecie?
|
|
|