Początki - Ficus retusa - okno od wschodu
Anonymous - 2012-06-12, 13:01 Temat postu: Ficus retusa - okno od wschodu Witam,
Piszę z szybkim pytankiem. Moje małe drzewko Ficusa stoi na parapecie od wchodniej strony.
Wyczytałem, że Ficusy lubią słońce, lecz nie lubią stać w pełnym słońcu.
Moje pytanie brzmi, czy powinienem na noc (= wczesny ranek), gdy słońce z tej strony świeći dosyć mocno zdejmować go z okna kawałek dalej, albo przysłaniać okno kawałkiem półtransparentnego materiału, aby drzewko przypadkiem się nie "spaliło"?
Z góry dziękuję za każdą pomoc.
Pozdrawiam,
Piotr
wro_bel - 2012-06-12, 14:08
Witaj,
Nie sądzę, aby o poranku słońce świeciło tak mocno żeby przypalić drzewko. Do której godziny słońce intensywnie świeci na drzewko?
slam666 - 2012-06-12, 14:21
Drzewko nie powinno mieć problemu z adaptacją w takim miejscu, słońce dopiero około 12 zaczyna grzać, więc do południa śmiało może stać na wschodzie, poza tym fikusy nie lubią przestawiania, ciągłej zmiany otoczenia.
Anonymous - 2012-06-12, 17:11
Świetnie! Dziękuję bardzo za wszystkie odpowiedzi.
Słonko świeci tak do 10-11, potem znika już i nie świeci bezpośrednio do pokoju.
Rozumiem, że część o tym, że nie lubi przenoszenia nie tyczy się przeniesienia do łazienki w celu podlania?
Pozdrawiam i jeszcze raz dzięki,
Piotr
Herpestes - 2012-06-12, 17:35
O tej porze swobodnie możesz wystawiać roślinę na zewnątrz, oczywiście najlepiej w półcieniu. Moje retusy stoją na dworze całą dobę.
Anonymous - 2012-06-12, 18:36
Dobrze wiedzieć, dzięki wielkie za informację.
"O tej porze", czyli w jakim terminie mniej więcej powinenem go z dworu ewakuować?
Piotr
wro_bel - 2012-06-12, 19:35
Dla fikusów temperatura otoczenia nie powinna spadać poniżej 15 stopni, więc musisz obserwować pogodę - może się zdarzyć że w środku lata trzeba będzie go schować bo w nocy będzie poniżej 10 stopni.
Anonymous - 2012-06-13, 10:33
O, dzięki za odpowiedź.
To jak już w temacie, to jeszcze pytanko dotyczące kermazytu.
Do utrzymania wilgotnosci używa się m.in. tacy z kermazytem nasączonym wodą. Czy ten kermazyt ma jakieś konkretne znaczenie czy używany jest ze względów estetycznych?
Postawiłem doniczkę (z podstawką oczywiście) na tacy wypełnionej wodą. Czy dodanie kermazytu zrobi jakąś różnicę?
Pozdrawiam i jeszcze raz dzięki za wszystkie odpowiedzi,
Piotr
slam666 - 2012-06-13, 11:34
Wyciągnij te drzewko z tej tacy z wodą !! Najpierw sypiesz keramzyt na tacę, potem zalewasz go wodą i na tym właśnie stawiasz doniczkę, dzięki temu podnosi się i dłużej utrzymuje wilgotność powietrza wokół rośliny. Postawienie rośliny na tacce tylko wypełnionej wodą, to najgorsze co może być, mogą szybko gnić korzenie. Dlatego daje się keramzyt, sama estetyka to drugorzędna sprawa.
Pit-B - 2012-06-13, 13:26
kareth napisał/a: |
Postawiłem doniczkę (z podstawką oczywiście) na tacy wypełnionej wodą. Czy dodanie kermazytu zrobi jakąś różnicę? |
W tym przypadku podstawka spełnia role keramzytu nie naraża doniczki na bezpośredni kontakt z wodą. slam666, Twoja odpowiedź jest zbyt pochopna chyba nie do końca zrozumiałeś tekst.
Anonymous - 2012-06-13, 15:08
Ok, myślałem że kermazyt jest po to żeby zwiększyć powierzchnię parowania, czy może żeby nagrzewając się pomagał w szybszym parowaniu.
slam666 - Dokładnie, doniczkę wstawiłem razem z podstawką, żeby woda nie miała kontaktu z doniczką.
Pozdrawiam i dzięki za wszystkie rady,
Piotr
Anonymous - 2012-06-15, 23:08
Ok, kilka kolejnych pytań, ogólnie odnoszących się do wody, a że temat już założony to wrzucę tutaj.
1. Czyszczenie. Postanowiłem przetrzeć listki całego drzewka bo były całe zakurzone (wyczytałem, że takie zabrudzenia potencjalnie mogą wpływać na działanie aparatów na listkach utrudniając pobieranie wszystkiego z zewnąrz) i zauważyłem, że po przetarciu niektórych listków pojawiły sie maluteńkie (może 0.01mm^3) białe kropeczki (0-~5), coś jakby "sok" z liścia. Znikają po paru minutkach.
Pytanie: Jest to normalne, czy może coś jest nie tak z rośliną/ wodą/ ściereczką/ lub jestem za mało delikatny, a może w ogóle nie powinienem go przecierać?
2. Podlewanie. Ten temat mnie strasznie boli, czytałem wuchte artykułów i tu piszą żeby nie było sucho, tu żeby nie było mokro bo zgnije, potem, że wiekszość na początku ginie przez zbytnią opiekuńczość itd itp.
Pytanie: Moment podlewania, mój dylemat pojawia się na przełomie 72-84 godziny po podlaniu. Po 72h woda nie jest mokra, nie jest widocznie wilgotna, ale czuć że nie jest to "jasna" sucha ziemia tylko wilgotności coś ma bo nadal jest ciemniejsza. Podobnie po włożeniu patyczka w ziemie - w środku sytuacja podobna. Następnego dnia wydaje się jednak, że może być już zbyt sucho. Pytanie co dla rośliny lepsze, potencjalna chwila mniejszej ilości wody, czy wnętrze doniczki wciąż wilgotne co ( z tego co -niekoniecznie poprawnie- wyczytałem) może skutkować gniciem korzeni.
3. Zraszanie. Za każdy razem jak podchodzę i widzę, że listki są suche to psikam raz spryskiwaczem. Wychodzi czasem nawet ze 30 razy dziennie.
Pytanie: Czy drzewko może mieć go za wiele? Nie mówię o sytuacjach na pełnym słońcu gdzie wiadomo, że zraszanie to katorga, ale w momencie gdy słońce już się schowa i przez okno wlatuje tylko delikatne światło a nie promienie słoneczne bezpośrednie, czy może dojść do sytuacji że drzewko będzie miało dość zraszania? Jakieś gnijące liście czy cos?
No to na tyle. Pytania się zbierają i pewnie jeszcze troche ich będzie, może potem zrobię nawet z tego wszystkiego jakies FAQ do ficusów
Z góry dzięki za wszystkie odpowiedzi!
Piotr
slam666 - 2012-06-16, 05:35
Witam, faktycznie, poprzedniego posta trochę źle odebrałem, przez co napisałem złą odpowiedź, sorki wielkie
Co do twojego fikusa, to przypominają mi się czasy jak sam tu zadawałem te same pytania i po kilku latach powiem tak, faktem jest że im więcej dmuchasz, chuchasz i troskliwie cały czas coś robisz przy roślince to może się w końcu " obrazić " i padnie, albo w najlepszym razie będzie marnieć. Ja metodą prób i błędów opracowałem taki sposób podlewania:( fikusy stoją na zachodnim parapecie ) raz w tygodniu podlanie przez zanurzenie, ale tak na 2-3 godziny żeby ziemia porządnie zassała wodę, a w ciągu tygodnia zraszanie liści 2-3 razy dziennie przy słonecznej pogodzie lub raz dziennie przy pochmurnej, czasem doleję wody na podstawkę z keramzytem. Stosuję tą metodę od 3 lat, jak narazie z powodzeniem. Co do czyszczenia, to pomaga roślince, ale ja nie mam z tym większego problemu, bo mam miękką wodę i nie zostawia kamienia. Dużo się naczytałem porad tutaj, dzięki temu wiele się nauczyłem i dowiedziałem o roślinach, ale wydaje mi się też że jeśli roślina prawidłowo rośnie, to nie ma sensu przy niej grzebać, lepiej zostawić w spokoju, dopuki się nic nie dzieje.
wro_bel - 2012-06-18, 07:16
Co do czyszczenia to ja na przykład kurz usuwam wstawiając drzewko do kabiny prysznicowej i spłukując delikatnym strumieniem wody.
Jeżeli natomiast chodzi o podlewanie to musisz wyczuć choć mi się wydaje, że jeżeli poczekasz jeden dzień to aż tak bardzo cała ziemia nie wyschnie - to, że powierzchnia będzie całkowicie sucha nie oznacza, że w głębi będzie też sucho. Musisz wyczuć.
Co do zraszania liści w pełnym słońcu to polecam zajrzeć do wątku o spotkaniu z Robertem Błądkiem (są tam pliki audio oraz filmy video) - dużo porządnej wiedzy. Między innymi mówi właśnie o spryskiwaniu koron drzew stojących w pełnym słońcu - woda na liściach w pełnym słońcu nie zaszkodzi (to, że liście mogą ulec sparzeniu to mit). Ja na przykład zraszam 2-3 razy dziennie latem, a drzewko stoi w pełnym słońcu i nic złego się nie dzieje.
Anonymous - 2012-07-12, 20:46
Witam ponownie po miesiącu,
Generalnie po przeczytaniu góry postów przekonałem się do tego, że na początku powinienem ladnie pielegnować drzewko, dać mu się przyjąć, oswoić.
I tak sobie minął miesiąc, stoi sobie grzecznie na parapecie, obserwuje jedną gąłązkę i nawet pół centymetra nie urosło, więc myślę sobie - spoko, niech rośnie i w następną wiosnę będzie troche zabawy.
Jednak podczas dzisiejszego podlewania, spojrzałem na stronę od okna i ku mojemu zdziwieniu okazało się że powyrastały tam ogigielki nawet do 10cm O.o
Pytanie: Czy powinienem jakoś to ogarnąć? Pouszczykiwać poprowadzić, itd? Czy zostawić, aż mu będzie dobrze, jak wszedzie czytałem? Nie chciałbym zaniedbać czegos
Btw po tej różnicy we wzrastaniu wnioskuję że powininenem go obracać co pare dni żeby się tak mi nie wyginał, prawda?
Pare niechlujnych poglądowych zdjęć zrobionych lapkiem ^^
KLIK
Pozdrawiam, i z góry dzięki za pomoc,
Piotr
|
|
|