Początki - 3 drzewka i problemy z utrzymaniem
Anonymous - 2011-05-02, 13:38 Temat postu: 3 drzewka i problemy z utrzymaniem Witajcie
Posiadam 3 drzewka z czego dwa niestety opadły
Pierwsze drzewko to duży ponad metrowy okaz chyba z rodziny fikusów.
Dostałem go 2 lata temu i w sumie od samego początku były z nim problemy. Listki zaczęły opadać aż już prawie całe opadło. Na listkach pojawiały się ciemne plamy jakby je ktoś podpalał. Stoi ono w dobrze oświetlonym w salonie 3 metry od okna. Myślałem że to brak światła więc całą zimę stał przy oknie ale niestety nic to nie dało.
Jakiś miesiąc temu je przesadziłem ale nie zrobiłem drenażu, po prostu wymieniłem ziemię bo poprzednia miała trochę pleśni na wierzchu. Staram się je podlewać regularnie tak żeby ziemia była cały czas wilgotna.
Poradźcie jak mógłbym je odratować.
Kolejne drzewko
Stoi na parapecie. Liście zaczęły żółknąć i opadać. Jeszcze ich trochę zostało ale nie widać żeby nowe się pojawiały.
Trzecie drzewko też stoi na parapecie i jemu jak widać nic nie dolega. Czasem pojawia się żółty listek ale więcej pojawia się nowych niż tych opadających.
Pozdrawiam
TigerStyle - 2011-05-02, 14:11
Wszystkie pozostało podlewać i czekać. Pierwszych dwóch nie wystawiaj na bardzo nasłonecznione miejsce, aby ich nie grzało. Rano i wieczorem można zraszać, można zrobić także szklarenkę, aby wilgotność powietrza była wysoka.
To że pierwsze nie ma drenażu nie jest najlepszym pomysłem, wydaje mi się jednak, że te typy doniczek maja jakiś drenaż, należałoby się upewnić. Na pewno nie przesadzaj kolejny raz. Pozostaje dbać
Trzecie to 'marchewa' nie bonsai i też należy o nie dbać.
Pozdrawiam
Anonymous - 2011-05-02, 17:56
A wiecie czemu te liście tak ciemnieją, może go przelałem?
Niestety z tym podlewaniem to mam problem bo nie wiem czy codziennie go podlewać czy co kilka dni, rano czy wieczorem.
Ostatnio obok dużego codziennie włączam nawilżacz na 2-4h. Obecna wilgotność w mieszkaniu to 35-45 więc chyba trochę mało.
Poza tym zacząłem je zraszać wieczorami i podlewam wodą co prawda z kranu ale nalewana dzień wcześniej.
Zastanawiam się czy dużego nie wywieźć do rodziców na działkę bo ich stoją na ogródku i ładnie rosną ale z drugiej strony nie chcę mu już zmieniać miejsca, jak myślicie?
A może macie jeszcze jakieś wskazówki?
lukipela - 2011-05-03, 08:02
Witam.
Przede wszystkim 3 metry od okna to wcale nie jest miejsce dobrze oświetlone - dla rośliny to ciemnica. Sądząc po tym co piszesz o ciemnych plamach na liściach, najprawdopodobniej też przelałeś.
Dobrze że w zimie postawiłeś przy oknie,ale jednak zimą i tak jest mało światła a jeszcze jak okno nie było od południa,to było za mało żeby rośliny odżyły.
Co do drenażu to oczywiście lepiej by było jak byś zrobił taką warstwę na dnie,ale jak nie będziesz przelewał to nie jest to konieczne. Przecież jak bonsai rośnie w płaskiej donicy to bardzo często i tak nie ma tam warstwy drenażowej bo zwyczajnie nie ma miejsca...oczywiście mam nadzieję że pisząc o drenażu miałeś na myśli warstwę np.żwiru na dnie, a nie otwory w dnie doniczki (te są niezbędne).
Moje rady są takie:
-postaw jak najbliżej okna (byle nie południowego bo idzie lato i słońce mogłoby poparzyć liście),
-nie podlewaj codziennie, tylko w zależności od potrzeb (dokładniej nie da się tego opisać bo to zależy - od stanowiska, podłoża i stanu rośliny),
-na Twoim miejscu nie wystawiałbym ich na zewnątrz bo będziesz tam miał mniejszą kontrolę nad podlewaniem, a w obecnym stanie jest to bardzo ważne.
I pamiętaj że roślina która nie ma liści potrzebuje bardzo mało wody bo to właśnie poprzez liście odparowuje większość wody.
Anonymous - 2011-05-04, 08:56
Dzięki za podpowiedzi.
Bardzo możliwe że go przelałem bo nawet pleśń mi się pojawiła przed wymianą ziemii ale chyba mam to juz za sobą.
Męczy mnie jednak ten drenaż. Donica oczywiście ma otwór, jeden na środku ale już od ponad roku nie wiem ile bym wody nie nalał to nic nie przelatuje na podstawkę. Chyba jednak skusze się zrobić drenaż zgodnie z zaleceniami starając się nie naruszyć bryły korzeniowej.
Odpowiadając na Twoje propozycje:
- niestety nie mam zbytnio gdzie drzewka przenieść więc musi mu wystarczyć to światło co ma teraz okna są od południowego wschodu więc słońce, szczególnie z rana, ładnie oświetla salon i nie świeci bezpośrednio na drzewko.
- to podlewanie to chyba największa moja zmora bo wg mnie to co chwila trzeba podlać ale staram się zapanować nad tym. Zraszam je codziennie rano i wieczorem a w ciągu dnia przez 2-4h chodzi nawilżacz obok drzewka.
- w takim razie nigdzie się z nim nie ruszam
Mam jeszcze pytanie odnośnie drugiego drzewka.
Stoi ono na parapecie w tym samym pomieszczeniu za zasłoniętą roletą (taką przepuszczającą światło) żeby słońce go nie wypaliło bo wg mnie to właśnie wiosenne słoneczko spowodowało opadnięcie liści.
Pytanie mam jednak trochę inne: czy jak listki powrócą to mogę je jakoś zadrutować?
A może już teraz go jakoś sobie uformować?
Trzecie drzewko stoi tez na parapecie i niczym go nie przysłaniam bo wydaje mi się że jemu akurato podoba się słoneczko. Tak jak pisałem czasem pojawi się żółty listek ale sporadycznie więc nie chcę nic z nim robić póki ładnie się trzyma.
Pozdrowionka
wiazek0312 - 2011-05-04, 13:33
Patrząc na liście w drugim zdj. odrazu widać, że to problem podlewania.
lukipela - 2011-05-04, 17:19
kowiczek napisał/a: |
Donica oczywiście ma otwór, jeden na środku ale już od ponad roku nie wiem ile bym wody nie nalał to nic nie przelatuje na podstawkę. |
Jeśli jest tak jak mówisz to drenaż nic nie da. Wygląda na to że podłoże jest tak zbite że woda przez nie nie przesiąka. Jak dasz pod takie podłoże drenaż, to tak jak teraz woda nie wypływa otworem w dnie, tak nie będzie dopływała do warstwy drenażowej. Na Twoim miejscu przede wszystkim spróbowałbym przesadzić w jakąś bardziej przepuszczalną mieszankę.
kowiczek napisał/a: |
- niestety nie mam zbytnio gdzie drzewka przenieść więc musi mu wystarczyć to światło co ma teraz okna są od południowego wschodu więc słońce, szczególnie z rana, ładnie oświetla salon i nie świeci bezpośrednio na drzewko.
|
Obawiam się że jednak nie wystarczy. Pamiętaj że nawet przy samej szybie do rośliny nie dociera tyle światła ile docierałoby gdyby rosła w naturze. Im dalej od okna,tym gorzej.
kowiczek napisał/a: |
- to podlewanie to chyba największa moja zmora bo wg mnie to co chwila trzeba podlać ale staram się zapanować nad tym.
|
Spróbuj podlewać przez zanurzenie, ale jednocześnie zmniejsz częstotliwość.
kowiczek napisał/a: |
Stoi ono na parapecie w tym samym pomieszczeniu za zasłoniętą roletą (taką przepuszczającą światło) żeby słońce go nie wypaliło bo wg mnie to właśnie wiosenne słoneczko spowodowało opadnięcie liści.
Pytanie mam jednak trochę inne: czy jak listki powrócą to mogę je jakoś zadrutować?
A może już teraz go jakoś sobie uformować? |
Twoim roślinom przede wszystkim brak słońca - jest wiosna,wprawdzie słońce zaczyna ładnie świecić ale nie jest jeszcze aż tak groźne. Nie ma sensu osłaniać teraz drzewek przed słońcem - dopiero jak w lecie zacznie prażyć warto zasłonić ale też tylko przez kilka godzin w ciągu dnia a nie cały czas.
Co do drutowania to zacznij o tym myśleć jak roślina będzie w dobrej kondycji. Teraz nie ma sensu.
slowikp - 2011-05-05, 05:46
kowiczek napisał/a: | - niestety nie mam zbytnio gdzie drzewka przenieść więc musi mu wystarczyć to światło co ma teraz okna są od południowego wschodu więc słońce, szczególnie z rana, ładnie oświetla salon i nie świeci bezpośrednio na drzewko. |
ale mu nie wystarcza, nie obraź się, ale to tak jak byś napisał chce drzewko trzymać w ciemnej piwnicy i to mu musi wystarczyć, by rośliny żyły trzeba im zapewnić odpowiednie warunki, one się nie zmienią muszą mieć słoneczko, wodę,witaminki, itd. i tego nie zmienisz
Anonymous - 2011-05-05, 07:54
Niestety wczoraj opadły małe listki które dopiero co wyrosły
Co do miejsca to wszystko rozumiem tylko gdzie ja mogę taką donicę postawić bo na parapecie za nic się nie zmieści
Niby mogę przy drzwiach balkonowych ale tam częściej ktoś się kręci i co chwilę będzie trącany albo przesuwany więc chyba lepiej niech stoi gdzie stoi. To miejsce też jest widne i nasłonecznione, w sumie to przez pół dnia jest tam ładne słoneczko, sami zobaczcie na plan salonu:
Tak czy siak jeszcze go trochę potrzymam w tym miejscu a jak to nie pomoże to wywiozę go jednak do rodziców, oni mają kilka takich samych i u nich rosną one jak na drożdżach.
A tutaj jak wyglądał jeszcze rok temu:
lukipela napisał/a: |
Twoim roślinom przede wszystkim brak słońca - jest wiosna,wprawdzie słońce zaczyna ładnie świecić ale nie jest jeszcze aż tak groźne. Nie ma sensu osłaniać teraz drzewek przed słońcem - dopiero jak w lecie zacznie prażyć warto zasłonić ale też tylko przez kilka godzin w ciągu dnia a nie cały czas.
Co do drutowania to zacznij o tym myśleć jak roślina będzie w dobrej kondycji. Teraz nie ma sensu. |
Może i tak ale z tego co się przyglądałem to na drugim drzewku właśnie od strony okna listki poopadały a łodyżki jakby się przypaliły i pousychały.
Z resztą na dużym też jest sporo suchych gałęzi - czy je trzeba usuwać czy zostawić tak jak jest?
slowikp - 2011-05-05, 08:24
Już ci powiedzieliśmy. NAJPIERW POMYŚL A POTEM KUP. Jak nie możesz zapewnić roślinie warunków to nie kupuj(to się nazywa snobizm i chamstwo) Zawzsze pisze zrobię sobie dziecko a potem wychodzi z tego bandyta. Proponuje oddaj drzewka w dobre rencę bo nie widzę z ciebie dobrego opiekuna.
Anonymous - 2011-05-05, 08:38
Żadnego drzewka nie kupiłem, wszystkie dostałem więc zbędne są tego typu komentarze
Z tego co piszecie wygląda na to, że większego bonsaia który się nie mieści na parapet po prostu nie ma sensu trzymać w mieszkaniu bo zawsze będzie mu brakowało światła.
No nic... trochę mi pomogliście więc dzięki za przekazaną więdzę, co prawda głównie książkową niż praktyczną ale dobre i to.
Dam znać jakby się coś zmieniło.
Pozdro
Mirek Drabent - 2011-05-05, 21:10
Dotyczy pierwszego fikusa.Ok 10 lat temu dostałem podobnego do odratowania.Po wszystkich próbach (namiot,zrobienie drenażu,tacy z keramzytu,walki z przędziorkiem,wymiany 50% ziemi na przepuszczalną ) po 6mc wszystkie doszczepione gałęzie uschły.Odbiły nowe gałęzie z głównego pnia.Ale nie oto chodziło.Dlatego nasuwa się pytanie-czy problem tak szczepionych fikusów nie tkwi głównie w sposobie szczepienia,gałąź jest szczepiona pod korę bez zabezpieczenia pnia głównego (pasta). Szczepienia gałązka wygląda na około 2-letnią a czas szczepienia ok 2lata temu i zaczynam się zastanawiać czy takie fikusy przeżyją poza szklarnią więcej niż 2-3lata.Myślę ,że główne pnie pochodzą z karczowanych na Tajlandii nieużytków (3euro) a gałązki szczepione np. w Holandii ( 7euro) razem 10 cena w Polsce 800pln.Dlatego mam pytanie: czy ma ktoś z obecnych na Forum tak szczepionego fikusa w domu dłużej np.niż 5 lat
Anonymous - 2011-05-06, 08:04
Dzięki za odpowiedź!
Wydaje mi się, że jest w tym wiele racji.
Moi rodzice własnie od holendra dostali któregoś lata chyba z 10 takich drzewek, on uważał że nic z nimi nie będzie bo nie miały ani jednego listka i podsychały.
Po ustawieniu ich na ogródku przy oczku wodnym wszystkie pięknie odżyły więc część porozdawali po rodzinie i właśnie tak mi się dostało jednego
Jak widać w mieszkaniu wytrzymał on 2 lata i niestety listki poopadały a część gałązek pousychała. Fakt że w pewnym momencie go przelałem i to na pewno miało spory wpływ
Jeśli chodzi o drzewka rodziców to sprawa wygląda zupełnie inaczej:
# Zimę drzewka spędzają w domu, jedne ładnie utrzymują listki a niektóre całkowicie opadają. To co się teraz najlepiej trzyma zimę spędziło przy oknie balkonowym od południa tak więc wygląda na to że im więcej światła tym lepiej.
# Na wiosnę zostają wystawione do sieni oszklonej od północy, wschodu i zachodu - słońca tam raczej nie ma ale oświetlenie jest bardzo dobre - te co opadły widać że powoli zaczynają odżywać.
# W lato wszystkie idą na dwór koło oczku wodnego w ogrodzie, osłonięte od słońca innymi drzewami ale zawsze jakiś promyk doleci - widać że wszystkim drzewkom to dobrze służy, ładnie obrastają a listki wyglądają na bardzo mocne. Wszystkie podlewane są wodą z oczka.
# Jesień w domu w salonie lub innym miejscu - to co odrosło na ogródku widać że po jakimś czasie zaczyna opadać, szczególnie tym co mają mniej światła - 2 tygodnie i drzewko potrafi całe opaść.
Dodam jeszcze, że przez cały rok nie są one podlewane aż tak często, co nie pojadę do ziemia jest sucha jak wiór a mimo to rosną. Poza tym w donicach nie ma żadnego drenażu.
Jeśli chodzi o moje drzewko to na chwilę obecną posiada całe dwa listki wczoraj opadły nawet te malutkie co urosły kilka dni wcześniej.
Dlatego więcej już nie szukam po internecie tylko przyjmę zasadę, że cieplejsze dni drzewko spędzi w ogrodzie rodziców a jak odżyje, o ile się uda, powędruje do mieszkania.
Na bieżąco będę informował jaki jest status
Pozdrawiam
|
|
|