Lecznica - Schnące drzewko (prawdopodobnie podocarpus macrophyllus)
Anonymous - 2011-02-18, 21:53 Temat postu: Schnące drzewko (prawdopodobnie podocarpus macrophyllus) Mam problem ze schnącym drzewkiem bonsai. Przed ostatnim sylwestrem był szczęśliwie rosnącym, wypuszczającym ciągle zielone listki drzewkiem (od lata). Ponieważ wcześniej go nie podcinałam i robiła się z niego powoli kulka pełna listków, postanowiłam go przyciąć. Zrobiłam to nożyczkami, ale uważałam, żeby były czyste.
Od tego momentu liście drzewka zaczęły się robić wysuszone, sztywne a na końcówkach brązowawe. Najpierw tylko przy niektórych gałązkach, a teraz już na całym drzewku i oczywiście liście w końcu opadają.
Drzewko wygląda teraz jak wrak, nie wiem, czy to przez podcięcie, bo reszta warunków się nie zmieniła (to samo miejsce, ta sama częstotliwość podlewania, czyli co dzień lub dwa dni).
Poniżej zamieszczam zdjęcia bardzo smutnego drzewka, które nie wygląda, jakby się miało pozbierać :/ Jeśli ktoś ma pomysł, jak można mu pomóc, to będę bardzo bardzo wdzięczna za radę.
Nie jestem do końca pewna, jaki to gatunek, ale po porównywaniu ze zdjęciami w internecie, najbardziej podobny jest do Podocarpus Macrophyllus.
Przeczytałam w którymś z postów, że schnące drzewko, jeśli jeszcze żyje, powinno pod wierzchnią warstwą kory być zielone na pniu - zdrapałam lekko paznokciem i niestety jest brązowe... nie wiem, na ile to sprawdzony sposób, mam nadzieję, że albo źle zdrapałam albo to jednak nie jest wyznacznik śmierci drzewka...
Aha, na ziemi jest taki biały osad, ale to akurat chyba mu wcześniej nie przeszkadzało. Troszkę niepokoi mnie za to ciemniejszy odcień na pniu - tylko że zmniejszając częstotliwość podlewania, raczej gorzej się czuł.
Darol87 - 2011-02-19, 11:21
Niestety jeżeli pod korą nie masz zielono drzewko prawdopodobnie padło!
Napisałaś że podlewałaś co dzień co dwa dni.
W sezonie letnim tak można podlewać ale nie w zimowym kiedy roślina ma mniejsze zapotrzebowanie na wodę.
Zawsze podlewa się kiedy przeschnie wierzchnia warstwa ziemi.
Możliwe że padło z przelania rośliny.
Z tego co opisałaś to w złym okresie go przycięłaś też.
Podocarpus lubi lekko kwaśne podłoże 5,5-6,5ph.
Co do wykwitów na ziemi to sole mineralne z wody.
A pień ma plamkę od mokrej ziemi miałem to samo na swoim wiązie.
Anonymous - 2011-02-19, 11:40
Darol87 napisał/a: | Z tego co opisałaś to w złym okresie go przyciełaś
A w jakiej mieszance go trzymasz? |
Oj, niestety nie wiem, w jakiej jest mieszance, ponieważ nie przesadzałam go ani razu od czasu, kiedy dostaliśmy go od znajomych (czyli od lata), a aż tak nie znam się na glebach, żeby patrząc na nią wiedzieć, co to jest.
Aż tak źle by zareagował na podcięcie w nieodpowiednim okresie? Przecież on wygląda, jakby umierał...
Darol87 - 2011-02-19, 11:53
Pod korą musi być zielona warstwa.
Jeżeli podlewałaś go tak często jak piszesz to raczej tu chodzi o zbyt dużą ilość wody.
Podcięcie nie miało w tym przypadku tak dużego znaczenia.
Drzewko raczej padło jak ma gałęzie przyschnięte liście i pod korą nie zielono.
Każdy uczy się na błędach.
Anonymous - 2011-02-19, 23:05
Nie jest niestety zielone pod korą, jest brązowe, ale nie wygląda to na zupełnie suchą tkankę. Trochę nie daje mi spokoju to, jak schły liście - nie mam zbyt wielkiego doświadczenia z drzewkami, ale dziwnie to wyglądało. Chyba że właśnie przy przegniciu korzeni tak to wygląda - spróbuję go może przesadzić do świeżej gleby i ew. usunąć przegnite korzenie.
SirDejw - 2011-02-20, 10:36
Raczej nie ma już sensu zajmować się tym szkieletem. Błędem były prawdopodobnie złe warunki zimowania Podokarpa. Gdzie stał przez ostatnie miesiące (temperatura, ilość światła, wilgotność)? Jeśli nie dostosowałaś ilości wody dostarczanej roślinie do okresu zimowego spoczynku rośliny to prawdopodobnie przelałaś, korzenie zaczęły gnić, a co za tym idzie po prostu roślina nie miała czym pobierać wody i uschła...
Anonymous - 2011-02-20, 13:38
przykryj go reklamówką, ostrożnie podlewaj i czekaj do wiosny może odbije może nie ale zawsze warto próbować
Anonymous - 2011-02-21, 10:27
Po pierwsze dziękuję za odpowiedzi.
SirDejw napisał/a: | Gdzie stał przez ostatnie miesiące (temperatura, ilość światła, wilgotność)? |
Stał w salonie. Temperatura ok 19-23 stopnie; wilgotność - nie wiem przeciętna, a z racji ogrzewania może ponieżej przeciętnej; co do oświetlenia - średnie, może faktycznie zimą zaczęło mu brakować światła, bo stał w głębi pokoju (chociaż salon jest połączony z kuchnią, która ma okno na przeciwko salonu, także latem jest dosyć jasno w całym pomieszczeniu).
Przesadziłam go do świeżej ziemi i o dziwo korzenie nie były zgnite. Za to na korzeniach miał poprzyklejane takie jakby malutkie nasionka - jedno obok drugiego, ale to pewnie elementy korzenia (mam nadzieję). Przestawiłam go bliziutko okna... i czekam.
Z tym przykrywaniem reklamówką to rozumiem, że chodziło o coś takiego, jak się robi przy sadzonkach, tzn. że przykrywa się czymś przezroczystym, praktycznie nie podlewa i ściąga folie/szkło codziennie na kwadrans?
Anonymous - 2011-02-23, 18:47
te malutkie nasiona o których mówisz to może być nawóz długo działający zaaplikowany jeszcze u producenta. Ważne żeby teraz stało przy oknie bo i tak jest mało światła na dworze więc jak najbliżej okna. Co do reklamówki to tak jak mówisz: spryskujesz drzewko, przykrywasz folią i raz dziennie na 30-40 minut zdejmujesz folie. Mam nadzieje że to pomoże.
|
|
|