Kształtowanie drzewek - Wiąz i Carmona z Biedronki oraz Fikus-prosz o opinię.
stivd - 2010-03-06, 21:21 Temat postu: Wiąz i Carmona z Biedronki oraz Fikus-prosz o opinię. Jestem początkującym hodowcą bonsai i proszę o opinię na temat tych drzewek. Dodatkowo reanimowałem 5 letniego Fikusa Beniamina w chwili obecnej nie mam pomysłu na jego ukształtowanie. A oto moje cuda Wiąz drobnolistny, Carmona i reanimowany Fikus.
viopola - 2010-03-07, 21:43
ja moje" biedronkowce" natychmiast przesadziłam w zwykłe wieksze doniczki, moim zdaniem wiąz sie o to bardzo prosi
stivd - 2010-03-08, 23:24
Właśnie też myślałem nad zmianą doniczki dla wiąza na większą owalną plus jakaś skałka lecz najpierw niech się zaaklimatyzuje.
Anonymous - 2010-03-19, 10:19
Tomaszewski dostarcza te marketzai również do tesco, gdzie kilka lat temu kupiłem wiąz drobnolistny. Porażka maksymalna. Zrobiłem wszystko, co tylko było możliwe, żeby go wyratować - raz się obsypywał do absolutnego zera a raz pięknie rósł i wypuszczał ogromną ilość nowych listków. Koniec końców po dwóch latach z hakiem, mu się zmarło całkowicie.
Myślicie, że przesadzanie z donicy, w której sobie już żyje od dość dawna, jest dobrym pomysłem?
__Alien__ - 2010-03-19, 12:38
Jeśli ma już za długie korzenie, które na przykład wychodzą poprzez otwory drenażowe, to tak. Donica może też być za mała. Co roku młode drzewko trzeba wyjąć z donicy i przynajmniej przyciąć korzenie.
stivd - 2010-03-19, 18:05
Witam ponownie dzięki wielkie za cenne uwagi. Myślę, że okres aklimatyzacji ma już za sobą, ponieważ mój wiąz wypuszcz dużo liści i nie zrzuca żadnego. Problemem jest teraz kociak, któremu smakują te liście.
Anonymous - 2010-03-20, 13:54
to otocz jakąś siatką drzewko, albo kup kotu tzw."kocią trawkę". Miałam podobny problem jak kot opędzlował bujny kwiatek praktycznie do zera. Ale już odrósł.
Anonymous - 2010-03-22, 07:16
__Alien__ napisał/a: | Jeśli ma już za długie korzenie, które na przykład wychodzą poprzez otwory drenażowe, to tak. Donica może też być za mała. Co roku młode drzewko trzeba wyjąć z donicy i przynajmniej przyciąć korzenie. |
To wiem Chodziło mi bardziej o samo przesadzenie od razu po zmianie otoczenia - przychodzisz ze sklepu z nowym drzewkiem, które zostało dość konkretnie wymęczone przez transport i pobyt w markecie, gdzie było traktowane jak puszka piwa albo papier toaletowy a nie jak żywe drzewo. Co jest mniejszym złem: zostawić je chwilowo w zbyt małej doniczce, czy bez względu na wszystko przesadzić, kolejny raz je męcząc i zmieniając mu warunki?
Dorobiłem się właśnie Retusy, którą wpakowali do wyjątkowo tandetnej donicy (nota bene uszkodzonej - ale za to drzewko jest ciekawe ) i nie wiem czy dać mu jeszcze jakiś czas spokój, czy od razu wymienić na nową.
Rob - 2010-03-22, 09:26
Ja raczej jestem zwolennikiem natychmiastowego przesadzenia po powrocie ze sklepu. Drzewko najpierw przyzwyczaja się do nowych warunków, a po miesiącu jest stresowane po raz drugi, przy przesadzaniu. A ziemia i ogólne warunki w jakich żyje w sklepie są fatalne, wiec lepiej przesadzic od razu.
Anonymous - 2010-03-23, 09:21
Ok, to jednak zmienię tą paskudną doniczkę na coś sensowniejszego, szczególnie, że drzewko powoli puszcza listki z każdej gałązki, więc chyba mu się polepszyło nieco. Dzięki wielkie!
|
|
|