Lecznica - Co dolega mojemu Ficusowi?
Anonymous - 2009-10-19, 17:54 Temat postu: Co dolega mojemu Ficusowi? Witam
Nadszedł czas aby zaprzestać zabaw w domorosłą znawczynię drzewek bonsai i zwrócić się o konkretną pomoc. Choć przyznam - na marginesie - ze już z Waszą pomocą, (czytając tematy z forum), wypędziłam przędziorka. O ile przędziorek został przepędzony na cztery wiatry (bynajmniej nie zaobserwowałam już więcej żadnych białych niteczek, siateczek itd. pod listkami i między gałązkami), o tyle problem żółknących a następnie brązowiejących i opadających listków pozostał. Niedawno również "spotkałam" na pniu drzewka cieniutkiego (prawie jak nitka) robaczka. Robaczek ów miał ok 3 cm. długości i był koloru brązowego. W podanych wątkach o szkodnikach nie napotkałam żadnego który odpowiadałby rysopisowi poszukiwanego Zauważyłam również, że niektóre gałązki najzwyczajniej w świecie uschły a wraz z nimi nowe zawiązki listków. Proszę o pomoc co robić? Przesadzić, zwiększyć/ograniczyć podlewanie, nawozić? Nie chciałabym aby nowe pędy i listki które jeszcze ciągle się pojawiają również uschły. Poniżej zamieszczam wszystkie dane odnośnie drzewka.
Rodzaj drzewka: Ficus Retusa
Data zakupu: 13 sierpień 09
Miejsce zakupu: W-wa, ul. Połczyńska
Pielęgnacja: Nie przesadzane, nie nawożone, przycinanie zbyt długich gałązek. Podlewanie - kiedy wierzchnia warstwa jest sucha - średnio co 8 dni. Zraszanie - średnio co 2 dni
Miejsce: półka koło okna - ok 50 cm od okna. Okno północne
Problem: żółknące, brązowiejące i opadające liście
zdjęcia:
listek1
listek2
secio - 2009-10-19, 18:10
Hmmm... Może za mało swiatła.
Anonymous - 2009-10-19, 22:22
Coś mi się zdaje że nastąpiła plamistość liści.Zwykle objawy pojawiają się jesienią i zimą przy niedoborze światła.Przy wysokiej wilgotności powietrza plamy powiększają się prowadząc do obumierania porażonych części roślin.A więc zbyt wysoka wilgotność gleby i otoczenia przy zbyt niskiej temperaturze Plamistość możemy zwalczyć stosując naturalne środki Biochicol,Biosept
Zarażone liście usuwamy,wstrzymujemy się od zraszania,ficusy lubią ciepełko
slowikp - 2009-10-20, 05:54
Północne okno nie służy roślinkom, zwłaszcza teraz. pół metra od okna ( i to pewnie z boku) jak dla mnie to już ciemnica.
Anonymous - 2009-10-20, 11:29
delete
Anonymous - 2009-10-20, 13:22
Dzięki wszystkim za odzew i dotychczasowe rady I czekam na więcej. Na pewno każda jedna pomoc będzie mile widziana. Postaram się informować o postępach w leczeniu Fikusa. I teraz króciutko w odp. na Wasze posty:
secio: Za mało światła mówisz? Nie bez kozery podałam miejsce skąd nabyłam mojego fikusa. Liczyłam, że ktoś skojarzy sklep na Połczyńskiej w Ogrodach Bonsai gdzie wydaje mi się, że na nadmiar światła rośliny tam raczej nie mogą narzekać Przypomnę tylko (a kto tam nie był - opiszę), że sklep ten to osobny drewniany budynek z jednym oknem. Zajmuje naprawdę niewielką powierzchnię - ok 15 m². A pomimo wszystko będąc tam nie zauważyłam żadnego drzewka w złej kondycji. I stąd też domniemanie, że już w moim pokoju tego światła jest więcej. A z drzewkiem jednak coś się dzieje. Tak więc pewnie to moja wina i tego, że coś źle robię. I chyba nawet lepiej by było gdyby wina leżała po mojej stronie, bo wtedy łatwiej wyeliminować błędy. A okna sobie nie powiększę
zelkova: To nie pozostaje mi nic innego jak zakup tegoż preparatu. A czy jest to bezpieczny środek dla zwierząt? Mogę opryski stosować w pokoju gdzie bardzo często przebywa mój kot? Przeglądając różne tematy napotkałam nie raz nazwy różnych środków do ochrony bądź zwalczania przeróżnych chorób czy innych objawów ale nie chciałam sama nic kupować bez uprzedniej konsultacji i opisania mojego problemu na forum. Co do odpowiedniej wilgotności powietrza, to chyba źle zinterpretowałam wszystkie te rady z forum mówiące o tym, że drzewku trzeba zapewnić odpowiednią wilgotność, chociażby właśnie poprzez zraszanie. Chociaż jak pisałam wcześniej - na przędziorka pomogło Dotychczas martwiłam się jak to będzie kiedy zacznie się okres grzewczy. Z chwilą jak włączą kaloryfery chciałam postawić drzewko na tacce z keramzytem i regularnie nawadniać ów podłoże. Ale teraz już nie jestem tak o tym do końca przekonana, skoro piszesz że fikusy lubią ciepełko. Dziś jak na razie nie zauważyłam żadnych ciemnych plam na listkach, natomiast oberwałam kolejne żółknące. Jeden z nich był lepki
slowikp: Zgadza się, z boku. No ale cóż, stoi tam gdzie stoi. Ale to jest też to o czym pisałam wcześniej: o sklepie, oknie i Połczyńskiej.
wog: Już nie zraszam. Rozumiem, że jeszcze bardziej mam ograniczyć podlewanie? Te 8 dni o których pisałam, to wynik obserwacji od samego początku kiedy posiadam fikusa. Naprawdę starałam się aby podlewać tylko wtedy kiedy wierzchnia warstwa przeschnie. A że nie można raczej narzucić jakiś sztywnych ram, ze względu na chociażby zmieniające się warunki (nawet jak to są tylko warunki pokojowe ) bywało, że dochodziło nawet do 12 dni od ostatniego podlewania. Dodam jeszcze, że podlewam odstałą przegotowaną wodą. A tak na marginesie. Posiadam prawie identycznego Fikusa jak zdjęcie tego zamieszczonego na twoim blogu - "Fikus Anety" Moje pierwsze skojarzenie jak zobaczyłam zdjęcie - Ooo, mój fikus! Chyba tylko trochę niższy od mojego. Mój ma 46 cm. I w podobny sposób wygięty pień Tylko niestety nie wygląda tak dobrze Wszystko przez te listki, których co i raz całkiem spore ilości musiałam usuwać, przez co Fikus nie posiada już tak gęstej korony jak parę dni po zakupie.
Anonymous - 2009-10-20, 20:59
Andzia co do tych środków jak Biochikol,biosept to są to naturalne środki więc nie powinny być szkodliwe dla zwierząt,ale lepiej zapytać w sklepie bądź przeczytać na ulotce.Na pewno kotu nie zaszkodzi wykonany samodzielnie preparat czosnkowy.Podam Ci proporcje może się kiedyś przyda. Do 1/2 L wody drobno kroimy 3-4 ząbki czosnku mieszamy i odstawiamy na dobę.Po tym czasie używamy do podlewania i zraszania chorej rośliny.
Jeżeli znalazłaś lepki listek to może to być tarcznik,obejrzyj dobrze szypułki listków właśnie tam żerują.Ja w tej chwili właśnie walczę z nimi u swojego ficusa
slowikp - 2009-10-21, 05:45
Andzia myślisz, że te roślinki stoją tam prę tygodni. . Jedź na Połczyńską i poproś pana Marka by coś ci pomógł, na pewno pomoże.
Anonymous - 2009-10-21, 11:30
zelkova: To ja najpierw wykorzystam poczciwy czosnek i nawarze z niego odpowiedniej mikstury. Mam go pod ręką, więc z przygotowaniem nie będzie żadnego problemu. Mam nadzieję, że ten zapach mnie nie dobije. I jak długo trzeba stosować tę kurację? Tak intensywnie jeszcze nie przyglądałam się mojemu drzewku. Ale faktycznie, coś chyba znalazłam. Nie zamieszczam żadnych zdjęć bo aparat w komórce jest marnej jakości. Spróbuję opisać. To co zdrapałam z młodziutkiego pędu miało wypukły kształt. Kolor ciemnobrązowy. Błyszczące. Po listku natomiast chodziło coś wielkości ziarnka maku. Jeśli to rzeczywiście te "miłe" stworzonka, to z tego co się dowiedziałam, ciężko je będzie wyprosić. Ale nic, trzeba próbować.
slowikp: Właśnie zdaję sobie sprawę, że raczej nie stoją tam od kilku tyg. a jednak mają się dobrze. Gdybym była z W-wy pewnie był pojechała.
|
|
|