Lecznica - Karmona - czy uda się ją jeszcze uratować?
Anonymous - 2009-04-07, 13:26 Temat postu: Karmona - czy uda się ją jeszcze uratować? Elo ej czy da sie w jakis sposób podratować ta carmone??? zdzierałem kore i nie za ładnie to wygląda;/ przedwczoraj włożyłem ją na całą noc z doniczka do wody a od tamtego czasu cały czas jak jest słońce to ją wystawiam a na noc chowam do haty...
lukipela - 2009-04-07, 16:00
Witaj
Szczerze wątpię czy jeszcze coś z tego będzie.Nie wygląda to dobrze,a wstawiając drzewko na całą noc do wody wcale mu nie pomogłeś.Gdyby były szanse na odratowanie tego drzewka wystarczyłoby utrzymywać stale lekko wilgotną ziemię.Cała noc moczenia+przynajmniej kilka dni nim ziemia przeschnie prawdopodobnie doprowadzi do gnicia korzeni.Skoro roślina nie rośnie,to i nie pobiera prawie wcale wody a więc jej nadmiar pozostaje w glebie tworząc idealne warunki dla rozwoju grzybów.
Roślina to nie gąbka,i po przesuszeniu nie można jej nawodnić mocząc w wodzie.Jeśli drzewko nie ruszy i nie zacznie pobierać wody,to jej nadmiar może bardzo zaszkodzić.
Na Twoim miejscu dałbym sobie z tą karmoną spokój.
Anonymous - 2009-04-07, 17:41
uu lipka straszan:/ no nic moze kupiec cos innego;/ ale szkoda tej karmonki:( ale jesze jak przesechnie to podleje nawozem czego wcześniej wcale nie robiłem i bede czekał mozeeee jednak cos pomoze;/
Rob - 2009-04-07, 17:45
Jeśli chcesz ją uśmiercić na dobre do podlewaj nawozem ... Nawozimy tylko zdrowe rośliny. Eh dlaczego nikt nie czyta tematów dla początkujących ? Z tej roślinki raczej na pewno nic już nie bedzie .
lukipela - 2009-04-07, 17:55
Dokładnie - Rob ma rację.Jeśli roślina jest w złej kondycji (a Twoja jest w bardzo złej) to i tak nie przyswoi nawozu.Natomiast nadmierny wzrost stężenia soli mineralnych w glebie doprowadziłby do suszy fizjologicznej,która jeszcze pogorszyłaby sytuację.No ale to jest problem żywych roślin,więc Twojej karmony raczej nie dotyczy
|
|
|