Kształtowanie drzewek - Wiąz drobnolistny
Anonymous - 2009-02-12, 15:03 Temat postu: Wiąz drobnolistny W Leroy Merlin kupiłem wiąza drobnolistnego / zdjęcia poniżej/.Mam prośbę o wypowiedzenie się na jego temat.Chodzi mi mianowicie o:czy go teraz przesadzić / drobne korzenie są na wierzchu/ czy tez poczekać aby się zaaklimatyzował. Czytałem,że zrzucają liście w trakcie aklimatyzacji /między innymi/. - przesadzając przyciąć korzenie? mam wrażenie,że doniczka jest ich pełna /widać przez otwory odpływowe/. Co do cięcia mam zamiar odczekać dwa lub trzy tygodnie / tego się doczytałem w różnych książkach/ i dopiero młode przyrosty przyciąć. Mam jednak dylemat co zrobić wcześniej, czy przyciąć, odczekać i przesadzić, czy też na odwrót.Mówiąc o przycięciu mam na myśli przycięcie młodych przyrostów.Wszystkie rady i sugestie co do postępowania są bardzo mile widziane.Z góry dziękuję.
Anonymous - 2009-02-12, 19:28
ja zalecam dac mu sie swobodnie zaklimatyzowac... za jakis czas go przesadzic do odpowiedniej mieszanki (przeszukaj forum!!!) łącznie z przycięciem korzeni o 1/3 ich całkowitej długości, oczywiście wykonac drenaż...
Co do przycinania to również zalecam się z tym wstrzymac i dac mu troszkę odpocząc i się przystosowac... a na lato najlepiej go wystawic na dwór i prowadzic wiąza jako outdoora, to dla niego najlepsze rozwiązanie...
Anonymous - 2009-02-16, 19:54
Dzięki Sopel za przekazane uwagi. Poczekam z wykonaniem jakichkolwiek czynności z wiązem aż się zaaklimatyzuje.Prosiłbym o wypowiedzenie się co do jego kształtowania, jak również co do jego wyglądu no i szans na bonsai.Jeżeli będę już go przycinał to chciałbym utrzymać formę jaka mu został nadana t.j.odsłonić pień oraz przyciąć nowe przyrosty.Wiąza przesadziłem do większej doniczki gdyż doniczka w której był kupiony była wypełniona samymi korzeniami,nie było wogóle ziemi.W trakcie przesadzania nie ruszałem korzeni / nie przycinałem ich/.Stąd moje pytanie.Czy pozostawić go w tej doniczce do przyszłego roku bez przycinania korzeni,czy też powtórnie przesadzić ale już z przycięciem korzeni,jeżeli tak to kiedy to mogę zrobić.Aktualnie wiąz stoi na parapecie okna od strony południowo-zachodniej,temperatura w pomieszczeniu około 15-18 C,ma dużo światła.Mam wrażenie,że przesadzeniem nie zrobiłem mu krzywdy, gdyż nie gubi liści.Za wszystkie uwagi z góry dziękuję.
Anonymous - 2009-02-17, 12:00
jeśli go poprostu przełożyłeś z jednej doniczki do drugiej bez naruszania bryły korzeniowej (czli po prostu wyjąłeś i nic nie ruszałeś) to wiąz tego nawet nie poczuł i możesz spokojnie go na przełomie lutego-marca przesadzic z usunięciem starej ziemi i skróceniem korzeni... zastymuluje go to również do wzmożonego wzrostu (korzenie będą miały się gdzie rozrastac)
Co do kształtu: to ja przy jego przesadzaniu bym go inaczej osadzil czyli pochylil w prawo, żeby te załamania troszkę załagodzic i odpowiednio ukształtowac wierzchołek pnia żeby był w miarę w jednej linii z nasadą pnia no i z każdego zewnętrznego załamania porobic chmurki i trzymac forme...
Więcej ze zdjęcia nie da rady powiedziec
Anonymous - 2009-02-17, 20:49
Dzięki Sopel.Po wyjęciu wiąza z doniczki w którym go zakupiłem byłem zdziwiony,że wogóle żyje.Nie miał nic ziemi tylko skręcone korzenie, cała doniczka korzeni.Tak jak pisałem nie ruszałem ich tylko wiąza przesadziłem i oczywiście uzupełniłem ziemię.Teraz niech się aklimatyzuje,a idzie mu to dobrze, obym nie zapeszył.Poczekam do końca lutego i wówczas przesadzę go jeszcze raz , przytnę korzenie,są prawdopodobnie bardzo długie oraz przytnę nowe gałęzie.Po zrobieniu tych czynności umieszczę zdjęcia.Może jeszcze ktoś zabierze głos w tym temacie. Czyżby ten wiąz był tak kiepski,że nie ma o czym mówić.Przypuszczam,że większość wiązów oferowanych w hipermarketach jest tego właśnie kształtu, a kupują je nie tylko osoby mające doświadczenie w prowadzeniu bonsai lecz również,a może przede wszystkim początkujący.Pozdrawiam jednych i drugich.
Anonymous - 2009-02-17, 20:55 Temat postu: Błędy których można (trzeba) uniknąć Witaj Zbyszku
Ja, osobiście, zamordowałem już niestety jedno drzewko (ligustr chiński) popełniajac podstawowe błędy. Od 13 lutego br. mam nowy nabytek wiąza "Radomiaka". Stworzyłem mu właściwe warunki i ma się jak najlepiej. W skrócie opiszę co właściwego zrobiłem:
1. Zriobiłem oświetlenie parapetu (świetlówka Osram Floura 30W + odbłyśnik)
2. Kupiłem elektroniczny czasowy wyłacznik prądu
3. Doświetlam drzewka od 5.00 do 10.00 i od 14.00 do 22.00
4. Wygoniłem z pokoju żonę (bezterminowo)
5. zakręciłem w 4/5 kaloryfer (uzyskałem tym stałą temperaturę 16 stopni C)
6. wiąza postawiłem na tacy z mokrym keramzytem na parapecie
7. Podlewam z umiarem i rozwagą
9. Nie kombinuje przy drzewku niech sie wzmocni i zacznie wpełni wegetację.
Prawda jakie to proste i skuteczne.
Pozdrawiam Paweł Kusinsky
Anonymous - 2009-02-23, 19:54
Dzięki bazyl za rady.Ta czwarta jest prawdopodobnie najskuteczniejsza . Kwiatami w mieszkaniu i na ogrodzie zajmuję się tylko ja.Żona pomaga mi sporadycznie i może dlatego tak się rozwijają.Przesadziłem swojego wiąza po raz drugi.Przyciąłem mu korzenie, dosypałem ziemi do bonsai,obficie podlałem /nie nawoziłem/, przyciąłem nowo wyrosłe gałęzie.Teraz niech sobie spokojnie rośnie i rozkrzewia się.Chcę na każdym konarze zrobić chmurki, przy czym na pniu pomiędzy pierwszą / gałąź w lewo,patrząc od góry/, a drugą /gałąź w prawo/ jest miejsce nie zbyt specjalne t.j.pozostałość po wyciętej gałęzi.Posmarowałem to miejsce maścią ogrodniczą /zaraz po kupnie/ lecz w przyszłości chciałbym tak poprowadzić gałęzie aby tego miejsca nie było widać.Poniżej zamieszczam zdjęcia wiąza już po cięciu /jak obiecałem/ i proszę o komentarz.
Anonymous - 2009-02-28, 19:37
Zbyszku - wiąz zdecydowanie zyskał na urodzie. Zapowiada się na majestatyczne drzewo. Dbaj o niego. POWODZENIA.
Pozdrawiam Paweł Kusinsky.
|
|
|