Lecznica - Uschnięty wiąz [ czyli czego nie robić z drzewkiem ]
agus800 - 2008-04-23, 21:39 Temat postu: Uschnięty wiąz [ czyli czego nie robić z drzewkiem ] Od tygodnia mam wiąza drobnolistnego, dostarczony pocztą. Poprzedni wlasciciel przesadzil z woda...az kapalo z doniczki ...bylo kilka zoltych listkow. Natychmiast przesadzilam i tylko delikatnie podlalam,prawie wszystkie liscie zzolkly ,wyjełąm go obejzalam korzenie i ucielam dwa zbyt miekkie chyba gnijace fragmenty(niewiele)zasmarowalam mascia i przez kilka godzin korzen suszylam na sloncu(zakryłam korone). Ponownie posadzilam drzewko,postawilam w zacienionym miejscu i wszystkie listki uschły .zdrapalam kore i jest jeszcze zielone.Czy drzewko ma szanse przezyc ? W jakich warunkach powinnam go teraz trzymac (trzymam go w domu)To przelanie czy przesuszenie ?
Anonymous - 2008-04-23, 21:54
czy kiedyś pomyślałaś dlaczego korzenie nierosną na powieżchni tylko w ziemi syszyłaś kożenie na słońcu to chyba jakaś niedożeczność niemoge w to uwieżyć po co co je suszyłaś po jakie licho??? a pozatym dlaczedo przesadziłaś to drzewko
wiesz czemu uschło bo je przesadziłś puzniej suszyłaś korzenie (popażyłaś korzenie)
i znowu przesadziłaś temu uschło. teraz rada. podlej je i pod folie z nim może przezyje. a poprzedni właściciel temu to tak podlał żeby nieuschło podczas podruży. teraz rozumiesz co było żle
Anonymous - 2008-04-24, 05:07
Taaak, poprzedni właściciel zalał drzewko aż do zgnicia (miękkie korzenie) - opowiadanie o tym, ze podlał zeby przeżyło podróż (o ile rozumiem ortografię Sławka - wiesz że istnieje coś takiego jak "rz"?) to bzdura, wlasnie podczas podróży najłatwiej gniją zalane egzemplarze!
Suszenie na słońcu dobiło roślinę... Pewnie, że w środku jest zielona, dopiero co zdechła, więc kolor tkanki jeszcze się utrzymał, ale po takiej akcji mordowania to już niestety tylko na śmietnik...
agus800 - 2008-04-24, 05:47
No o tym suszeniu korzeni to przeczytałam w jakiejś książce(juz nie raz stosowałam tą metodę-z powodzeniem), korzenie były miękkie wierzchnia warstwa łatwo odchodziła. Przesadziłam je bo w błocie też drzewek swoich chyba nie sadzisz Sławo a poza tym ziemia byla wysypana. Błąd,że od razu nie sprawdziłam korzeni.Dostało kopa przez te pare dni to fakt... Ehhhh
Ronin - 2008-04-24, 10:39
W transporcie drzewka muszą mieć wilgotno a nie mokro. Niby to woda i to woda, a jaka różnica. Dlatego okłada się je np. mchem. W jakiej książce to przeczytałaś, bo jestem ciekaw Chciałbym to sprawdzić.
agus800 - 2008-04-24, 13:51
Nie pamietam ale chyba dotyczyla ogolnej pielegnacji roslin doniczkowych dorwalam w bibliotece. Przewertuje jeszcze swoja ksiazke zobacze czy to nie tam
Anonymous - 2008-04-24, 18:43
co do tego błota to akurak sadze i zostawiam a puzniej normalnie podlewam. ja kiedyś też dostałem takie przelane drzewko i zostawiłem je dopiero po 3 miesiącach przesadziłem i wtedy usunołem padnięte korzenie i nic sie niestało. drzewko kitło przez zadużą ilość zabiegów. teraz możesz mieć nadzieje że jakieś korzenie przetrfały to opalanie i czekać . efekt nienastąpi zaraz może potrfać to troche aż puści jakieś pąki bo najpierw pujdzie w korzenie a puzniej pąki powolli
Anonymous - 2008-05-05, 12:26 Temat postu: Wiąz całkiem suchy?! witam,
dostałam w lutym wiąza drobnolistnego, drzewko miało troszkę zielonych liści, jednak po pewnym czasie je straciło. W marcu zaczęło puszczać piękne pąki i myślałam że pięknie zakwitnie. Nie wiem co się stało ale wszystkie (pąki) uschły, drzewko jest całe suche. Ziemię ma mokrą, taką jakoś dziwnie zbitą, może mam go przesadzić? Drzewko jest regularnie podlewane wodą z nawozem dla bonsai, po za tym zraszam je spryskiwaczem. Co mnie jednak zaniepokoiło na doniczce i na korzeniu widocznym drzewka pojawiło się coś takiego białego (żółtawego) jakby kryształki soli, na pewno to nie są robaki!!! Drzewko stoi na oknie od strony południowej. Błagam o pomoc, nie chcę żeby mój wiąz uschnął!!!
Anonymous - 2008-05-05, 12:30
Najprawdopodobniej zostało zatrute za dużą dawką nawozu - jeśli było podlewane za każdym razem wodą z nawozem i to w okresie kiedy dopiero odbudowywało całą masę zieloną, nie mogło się to dobrze skończyć.
Anonymous - 2008-05-05, 14:31
dzięki za odpowiedź, myślisz że da się go jeszcze uratować? I co w takim razie mam teraz zrobić?
|
|
|