Lecznica - Wiąz Drobnolistny opada [ przędziorek ]
Anonymous - 2008-04-07, 22:45 Temat postu: Wiąz Drobnolistny opada [ przędziorek ] Mam od jakiegoś czasu a konkretnie od 3 tygodni drzewko bonsai - wiąza drobnolistnego, na początku było wszystko ok ale po jakimś tygodniu zaczeły opadać liście nawet nie schneły tylko od razu opadały wraz z małymi pączkami .
wykonywane czynności :
-podlewałem codziennie
-spryskiwałem dopiero gdy zaczęły opadać liście
PROSZĘ O POMOC. nie wiem czy da się go jeszcze uratować , zacząłem go nawozić i postawiłem koło niego naczynka z wodą aby miał wilgotne powietrze.
Może coś przeoczyłem co pomoże go odratować
Jacek Grzelak - 2008-04-08, 21:56
wyjmij tę doniczkę z podstawki , owszem ona jest ładna , ale zapewne zbiera się w niej woda i przez to korzenie gniją , i nie nawoź drzewka dopóki nie zacznie puszczać solidnych gałązek
Anonymous - 2008-05-11, 15:09 Temat postu: RATUNKU!! PAJĘCZAKI Witam wszystkich,
drzewko po kuracji jaką poradził mi kajetan a mjanowicie trzymanie drzewka pod folią i raz dziennnie go dopuszczanie do powietrza poskutkowało puściło dużo nowych pędów i się zagęściło oczywiście zdjąłem od razu folię, drzewko długo trzymało się świetnie aż do wczoraj.
Pojawiły się robaczki z miniaturową pajęczynką, po przeczytaniu wielu postów od razu stwierdziłem iż są to PRZĘDZIORKI i na 90% przezimowały w glebie i teraz wyszły się rozmnażać.
Kupiłem w Leroyu środek owadopujczy MAGNUS 200 SC .
zastosowałem stężenie 0,3ml na spryskiwacz 0,5 litrowy, spryskałem doszczętnie roślinę wczoraj wieczorem.
dziś rano pojawiły się ponownie oczywiście część z nich wyginęła ale inne nadal żerują.
Ponowiłem oprysk delikatnie zwiększając dawkę dolałem jeszcze 0,3ml MAGNUSA i odstawiłem na balkon oczywiście nie na słońce i nie na nadmiernie przewiewne miejsce.
FACHOWCY PROSZĘ O POMOC .
Obawiam się że na 60 % zniszczę roślinę tymi 2 opryskami a przędziorki i tak pozostaną.
wiem że narazie są to larwy a nie dorosłe osobniki.
Anonymous - 2008-05-11, 20:14
Przędziorki są diabelnie wkurzające i odporne, w zeszłym roku cały sezon prowadziłam z nimi wojnę. Po jakimś czasie uodporniają się na stosowany środek, dobrze jest go zmienić po 1-2 opryskach na inny. Moim roślinom robiłam dodatkowo raz w tygodniu kąpiel w wodzie z odrobinką płynu do naczyń (kilka kropli na 10l wiadro, żeby zmniejszyć napięcie powierzchniowe wody) - zabezpieczałam doniczkę workiem foliowym, odwracałam roślinę "do góry nogami" i do wody na około 15 minut, potem jeszcze spłukiwałam roślinę pod prysznicem ustawionym na drobny ale dość silny strumień wody. Po wyschnięciu kolejny oprysk środkiem na przędziorki. W tym roku już pryskałam, na jednej roślinie mi się coś pokazało, więc był środek na różne robale ssące i jest ok.
Aha, przy kąpieli moczyłam tylko nadziemnączęść drzewek, po prostu sobie wisiały nad wiadrem na 2 drankach z doniczką nad wodą, foliowy worek zdejmowałam dopiero po płukaniu prysznicem.
Anonymous - 2008-05-11, 20:43
[Admin] wog niestety usunął swój post nie szanując wysiłku reszty forumowiczów wypowiadających się w tym poście. Z kolejnych postów wynika, że zaproponował zastosowanie jednego z preparatów stosowanych w weterynarii.
Anonymous - 2008-05-11, 21:11 Temat postu: walka trwa wezmę pod uwagę wszystkie wskazówki a wszczególności wypad do weterynarza.
Anonymous - 2008-05-12, 07:49
Fakt, zapomniałam o Takticu, też byłam u weta i tez zastosowałam. Na samym końcu. Po tym ostatnim oprysku nie było już nawrotów. Ale jest drobny problem - ten środek zostaje powoli wycofywany z zastosowania w weterynarii, więc nie wszędzie może być dostępny, ja dostałam ze starych zapasów naszego weta, nawet się ucieszył, że nie będzie musiał płacić za utylizację resztek w pojemnikach
armin - 2008-05-12, 09:10
Też miałem problem z tym badziewiem. Włożyłem wiąza do 120 l. wora, do środka prysnąłem Provado Plus AE i szczelnie zamknąłem na godzinę. Po 2 tygodniach powtórzyłem ten zabieg. Wiąz żyje i pięknie rośnie, a przędziorki więcej się nie pojawiły.
Anonymous - 2008-05-12, 12:33 Temat postu: CO JEST GRANE ? Wczoraj tak jak napisałem spryskałem wiąza MAGNUSEM, dałem sobie spokuj narazie z kąpielą górnej części a wieczorem założyłem na niego przezroczystą torebkę wcześniej oczywiście go spryskałem wodą , postawiłem pod torebkę jeszcze szklankę z chłodną wodą.
Dziś rano podchodze do wiąza zdejmuje torebkę, patrze A NA NIM NIE MA ŚLADU PRZĘDZIORKÓW.
co się mogło stać mikro klimat ich wykończył ? czy poprostu się pochowały????
Anonymous - 2008-05-12, 16:22
Pewnie wszystko na raz , poza tym przędziorki nie lubią wilgoci. Ale nie siadaj na laurach, bacznie obserwuj roślinę, żeby nie wróciły (tfu, tfu, odpukać).
|
|
|