Zimowanie drzewek - swierk conica - juz sie obudzil
Anonymous - 2008-01-10, 13:08 Temat postu: swierk conica - juz sie obudzil Witam
Moja zona w tym roku, chciala miec na swieta zywa choinke, ale nie bardzo chciala kupowac cieta, bo to sie obsypuja igly, a do tego wychodzi z zalozenia, ze bezsensownym marnotrastwem jest wycinanie drzewka, tylko po to aby sobie postalo przez tydzien w domu wiec postanowila ze chce kupic jakiego iglaka w doniczce. W rezultacie stanelo na tym, ze kupilismy swierka conica. Drzewko stalo sobie w domku okolo 2 tygodnie. I kiedy juz nadszedl czas "rozebrania" choinki, to okazalo sie, ze na konca galazek pojawily sie juz pierwsze zawiazki swieczek. Dlatego tez chcialbym sie poradzic, co teraz zrobic z drzewkiem, czy przeniesc je na zewnatrz, czy tez do pomieszczenia w ktorym panuje tenperatura wyzsza od tej na zewnatrz o ajkies 5-7 stopni. Pytam o rade, bo chcialbym mu dac mozliwie najwieksze szanse na przezycie, zdajac sobie jednoczesnie sprawe z tego, ze i tak juz mu sporo zaszkodzilem, no ale z kobieta nie wygrasz
Z gory dziekuje za rady.
pozdrawiam
Michal
Anonymous - 2008-01-10, 13:53
W żadnym wypadku nie na dwór! Do chłodnego pomieszczenia, ale plusowe temperatury. Dopiero jak przyjdzie wiosna, i to ciepła, można (po zahartowaniu) wysadzić na dwór. Inaczej padnie, młode pędy zostaną zmrozone i po zabawie.
I tak świerk odchoruje taki falstart, niestety.
W przypadku choinek taki kupowanie drzewka w doniczce to raczej jest "bezsensowne marnotrawstwo" : wyobraźcie sobie, ile lat musi rosnąć choinka żeby miała ze 2m. A rośnie nie w lesie, tylko na specjalnym terenie pod uprawę. W związku z czym przez 5-10 lat albo i więcej na jakimś terenie zamiast buraków rosną drzewa, dając tlen i miejsce dla ptaków i innych drobnych stworzeń. Potem są wycinane i giną, to fakt, ale i tak dały więcej pożytku niż drzewko w pojemniku, które rosło 5 razy krócej i ... po świętach pójdzie na śmietnik! Bo tak niestety kończą się dobre chęci: iglaki w bloku dostają ciepła, puszczają nowe pędy i ludność serwuje im "szkołę przeżycia" wystawiając po świętach na balkon, w śnieg i na mróz... Na pewno na śmietniku kończy jakieś 90% takich choinek w pojemnikach...
Anonymous - 2008-01-10, 14:22
Dzieki za porade. No coz nie przyznam sie, ze patrzylem na sprawe cietych choinek z tego punktu. Zapewne masz racje co kupowania iglakow w doniczkach na choinki, jednakze mam nadzieje ze uda mi sie przetrzymac przy zyciu to drzewko. Tak wiec powedroje ono do dobrze doswietlonej piwny, gdzie zawsze jest dodtania ale niska temperatura.
Jeszcze raz dzieki
slowikp - 2008-01-16, 10:04
Ja się akurat nie zgadzam z AnnąDorotą. Kupuje doniczkowe od pięciu lat i z czterech nie przeżyła tylko jedna. Ale to nie była moja wina tylko zostałem oszukany przy kupnie, była wyrwana z ziemi i dobrze wsadzona do doniczki, nawet korzonki wystawały przez otwory. Teraz też mam doniczkowego świerka i widzę że się przyjmie.
POZDRAWIAM
Anonymous - 2008-01-21, 11:47
No przecież pisałam, że na śmietniku kończy 90%. W 10% akurat swobodnie mieści się twoja choinka. I tak zresztą uważam, ze byłam zbyt optymistyczna w tej ocenie, bo należy wziąć pod uwagę wszystkie te biedne choinki doniczkowe pozostające niesprzedane w marketach, kiedy to święta sie skończyły i nikt ich już nie chce, a obsługa nie potrafi się nimi zająć... jak widzę w jakim tempie są przetwarzane w kupkę igieł u nas w mieście w markecie, to naprawdę płakać sie chce...
|
|
|